Stop Online Piracy Act to propozycja nowego antypirackiego prawa, która już wkrótce będzie głosowana w Kongresie. Prawo to budzi duże kontrowersje ze ...
Parlament Europejski przeciwko SOPA, czyli nowemu antypirackiemu prawu made in USA
Stop Online Piracy Act to propozycja nowego antypirackiego prawa, która już wkrótce będzie głosowana w Kongresie. Prawo to budzi duże kontrowersje ze względu na szerokie uprawnienia, jakie daje Departamentowi Sprawiedliwości USA. W myśl nowych przepisów amerykańska prokuratura mogłaby nakazywać wyszukiwarkom i dostawcom internetu blokowanie witryn, na których znajdują się pirackie treści (oczywiście po uzyskaniu odpowiedniego nakazu sądowego). Prawo to jednak nie ma tylko wymiaru wewnątrzkrajowego, ale swoim zasięgiem obejmuje również internet w jego globalnym wymiarze.
Przeciwko SOPA wypowiedziało się już blisko 60 różnych organizacji broniących prawa człowieka, sprzeciw swój okazały również liczne podmioty branży internetowej, wśród nich chociażby Google, Yahoo, Facebook czy Twitter. Ostatnio zaś swój krytyczny głos w dyskusji wyraził Parlament Europejski.
Dlaczego właściwie ten organ Unii Europejskiej wypowiada się w kwestii prawodawstwa innego kraju? Ponieważ SOPA, poprzez szeroki zakres uprawnień, może dotykać nie tylko obywateli Stanów Zjednoczonych, ale również obejmować swoim zasięgiem obywateli i firmy operujące w innych krajach. O co chodzi?
Nowe prawo będzie pozwalało na blokowanie dostępu do stron na skalę międzynarodową, ponieważ obejmować będzie nie tylko domeny .com, ale również .org oraz .net, z których korzystają podmioty nie znajdujące się pod prawną jurysdykcją USA. I tutaj pojawia się prawdziwe zagrożenie, że Stany Zjednoczone staną się żandarmem globalnego internetu.
Dlatego też Parlament Europejski wydał specjalną rezolucję, w której „podkreśla potrzebę ochrony integralności globalnego internetu i wolności komunikacji” i przestrzega przed jednostronnymi działaniami. Rezolucja zostanie przekazana Komisji Europejskiej, rządom państw członkowskich oraz Kongresowi USA i to tuż przed zaplanowanym na 28 listopada szczytem UE-USA.
Choć niejednokrotnie deprecjonuje się wagę Parlamentu Europejskiego, to jednak głos tego organu UE w dyskusji na temat SOPA to ważny sygnał dla Stanów Zjednoczonych, gdyż wyraża w sposób pośredni stanowisko europejskich społeczeństw do nowego amerykańskiego prawa. Czy Ameryka weźmie ten głos pod rozwagę? Szczerze powiedziawszy nie jestem optymistą w tej kwestii, zwłaszcza, że może się okazać, że nowe prawo jest zgodne z amerykańską Konstytucją, a USA rzadko kiedy przejmują się zewnętrznymi głosami krytyki.
Nie można jednak tak do końca demonizować tego nowego prawa. Wprawdzie może ono rzeczywiście być wykorzystywane na globalną skalę, ale nie oznacza to, że USA będą to robić. Mimo wszystko jest to bardzo kontrowersyjny przepis, a zagrożenia, jakie za sobą niesie dostrzega też Unia Europejska. Bardzo ciekawe, czy temat pojawi się na szczycie i jakie wynikną z tego skutki.
Zobaczcie również ciekawą infografikę nawiązującą do tego tematu, przygotowaną przez AmericanCensorship.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu