Epson PaperLab to jedna z tych maszyn, na widok których można powiedzieć "wow". Na dobrą sprawę jeszcze nie widziałem jej na żywo, a już zrobiła na mn...
Papier w biurze już się nie skończy - zadba o to nowa maszyna Epsona
Epson PaperLab to jedna z tych maszyn, na widok których można powiedzieć "wow". Na dobrą sprawę jeszcze nie widziałem jej na żywo, a już zrobiła na mnie spore wrażenie. Mocna rzecz, chętnie wziąłbym udział w pokazie takiego sprzętu. Jednocześnie zdaję sobie sprawę z tego, że nie jest to produkt, który kiedyś trafi do mojego domu (bo i po co?), w tym przypadku nie występuje chęć posiadania urządzenia na własność. Jest zwykła potrzeba dowiedzenia się, czy to naprawdę działa...
Podstawowe pytanie brzmi: czym jest Epson PaperLab? To maszyna dokonująca recyklingu papieru. Wrzuca się do niej zużyte kartki, a te przerabiane są na świeży materiał, który można ponownie wykorzystać. Wytwórnia papieru, którą zamknięto w relatywnie niedużej maszynie. Do pracy nie wymaga ponoć wielkiej ilości wody, która towarzyszy tradycyjnej produkcji papieru. Cały proces przebiega sprawnie, w ciągu minuty maszyna może z siebie wyrzucić kilkanaście kartek formatu A4.
Jeśli wierzyć producentowi, maszyna może produkować kartki różnej grubości, w różnych rozmiarach, o różnej fakturze. W biurze mogą się pojawić i kartki formatu A3 i niewielkie kartoniki potrzebne do stworzenia wizytówek. Znajdzie zastosowanie na kilku polach w biurowcu. Właśnie to miejsce należy uznać za naturalne środowisko maszyny. Wynika to zarówno z jej rozmiarów, jak i możliwości przerobowych - aby miało to sens, urządzenie powinno być pewnie regularnie używane. Swoje zrobi też cena: póki co nie jest ona znana, ale pewnie mówimy o narzędziu, za które trzeba będzie zapłacić kilkaset tysięcy złotych. Szczegóły poznamy w roku 2016, pierwsze egzemplarze powinny wtedy trafić do właścicieli.
Recykling trzeba w tym przypadku rozpatrywać z dwóch stron. Po pierwsze: uzyskuje się świeży papier, nie trzeba go kupować w wielkich ilościach. Po drugie: utylizacja starego, użytego papieru sprawia mniej trudności. I tu ważna rzecz: nie trzeba kupować niszczarek i zlecać tej żmudnej pracy komuś z biura. Nie jest konieczne zatrudnianie firmy, która zutylizuje poufne dokumenty. Jednocześnie nie będą rosły góry makulatury. To nowa forma niszczenia papieru, który nie powinien trafić do kosza. Jeśli wierzyć producentowi, skuteczna metoda. Jasne, trzeba pilnować, by ważne dokumenty zostały w tym zutylizowane, ktoś musi się tym zajmować, ale cały proces nie sprawia wrażenie skomplikowanego.
Czy to będzie opłacalne? Za mało danych, by to stwierdzić. Jak już pisałem, pewnie potrzebna jest odpowiednia skala. Ale w dużych biurowcach, w których używa się masy papieru, może to mieć sens. Nawet, jeśli maszyna jest energochłonna. Trudno przy tym stwierdzić, jaka będzie jakość wyprodukowanego papieru. Przyznam, że to wzbudza u mnie największe wątpliwości. Zastanawiam się nad tym, jaki papier otrzymamy po pierwszym procesie przerabiania, myślę też o tym, ile razy można taką kartkę z recyklingu wrzucić do urządzenia. Nie wierzę, że jest to proces, który można powtarzać bez końca. A jeśli trzeba tego pilnować, to sprawa staje się trudniejsza w kontroli, mniej atrakcyjna.
Powtórzę: chętnie zobaczyłbym to w akcji. Jednocześnie zastanawiam się nad tym, ile papieru marnuje się w biurach czy urzędach chociaż nie musi. Mnóstwo dokumentów jest pewnie drukowanych bez większego sensu - żyjemy w XXI wieku, treści można odczytywać z pomocą wyświetlaczy, których nie brakuje w naszej przestrzeni. Maszyna marki Epson może i pomaga środowisku, ale więcej jesteśmy w stanie zrobić używając rzadziej drukarek...
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu