Staramy się przestawić na alternatywne źródła energii w obliczu kryzysu klimatycznego (choć nastąpi teraz pewien zwrot ku paliwom kopalnym, szczególnie w USA) - naukowcy więc nieustannie poszukują ciekawych rozwiązań w tym temacie. A gdyby paliwo do samolotów robić z ligniny? Wygląda na to, że może być ona jednym z bardziej obiecujących nośników energii. I to nie tak, że paliwo do samolotów robiłoby się bezpośrednio z ligniny. To nieco bardziej skomplikowane.
Wodór uznawany jest za paliwo przyszłości – bezemisyjne, wydajne i wszechstronne. Niestety, jego niska gęstość oraz skłonność do eksplozji sprawiają, że przechowywanie i transport są kosztowne i technicznie trudne. Dlaczego wspominamy o wodorze? Ów organiczny polimer występujący w roślinach, uznawany dotąd za odpad w przemyśle rolniczym. Badacze m.in. z Uniwersytetu Stanowego w Waszyngtonie odkryli, że paliwo lotnicze na bazie ligniny może chemicznie wiązać wodór w stabilnej, ciekłej formie.
Cały ambaras polega na tym, że eliminuje ona konieczność stosowania kosztownych i nieporęcznych zbiorników ciśnieniowych. Lignina pozwala na przechowywanie wodoru w łatwym w obsłudze i zrównoważonym nośniku energii, który może być wykorzystany w transporcie, energetyce i przemyśle. Brzmi naprawdę pięknie i o to właśnie chodzi. Na tym polega potęga nauki.
Jak to działa?
Wszystko opiera się na innowacyjnym procesie chemicznym, w którym "ligninowe paliwo lotnicze" przekształca się w wodór i węglewodory aromatyczne. W badaniach naukowcy wykazali, że ów proces ten pozwala na wydajne magazynowanie wodoru o wysokiej gęstości. Co więcej, takie "ligninowe paliwo lotnicze" jest produkowane z odpadów rolniczych, co dodatkowo zwiększa jego dobroczynność dla środowiska.
Dzięki swojej kompatybilności z istniejącą infrastrukturą paliwo to może być łatwo zaadaptowane w obecnych systemach transportu i przechowywania energii. To zaś otwiera możliwości stworzenia synergicznego systemu, który zwiększa bezpieczeństwo, wydajność oraz korzyści środowiskowe.
Wykorzystywanie odpadów lotniczych wspiera mądre gospodarowanie tym, co normalnie trafiłoby na śmietnik. Przy okazji, jest to stabilna, bezproblemowa i atrakcyjna z punktu widzenia nauki forma przechowywania energii. Co więcej, można ją zaadaptować tu i teraz w obecnie wykorzystywanych systemach. Niestety, nie brakuje również problemów. Jednym z nich jest optymalizacja procesu chemicznego. Dlatego zespół naukowców z WSU planuje współpracę z University of New Haven w celu stworzenia katalizatora opartego na AI, który zwiększy wydajność i ekonomiczność procesu.
Gdzie wodór nie może, tam ligninę pośle
Potencjalne zastosowania "ligninowego paliwa lotniczego" wykraczają poza lotnictwo. Wodór przechowywany w tej formie może stać się nośnikiem energii w transporcie morskim, drogowym i kolejowym, a także kluczowym elementem dekarbonizacji przemysłu. Nie bez znaczenia będzie również podbój kosmosu w kontekście tej technologii. Sądzę, że również i w tym aspekcie moglibyśmy sporo zyskać.
Czytaj również: Grupa Polsat Plus i ZE PAK powiększą sieć stacji tankowania wodoru
Gdyby uprościć użycie wodoru w roli paliwa, mielibyśmy prawdziwy przełom. Lignina nie tylko oferuje ekologiczne i wydajne rozwiązanie, ale także otwiera nowe ścieżki w dekarbonizacji przemysłu. A o to właśnie powinno nam chodzić, bo ze światem jest źle. Czasami nie zdajemy sobie nawet sprawy z tego, jak bardzo...
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu