Lumia

Oto czego najbardziej brakuje Lumii 950 od Microsoftu

Jakub Szczęsny

Człowiek, bloger, maszyna do pisania. Społeczny as...

Reklama

Nowe flagowce od Microsoftu w założeniu producenta miały stanowić zupełnie nowe rozdanie w świecie mobilnego Windows. I rzeczywiście tak jest, choć sam przyznaję, nie wygląda to tak dobrze, jak miało to miejsce na oficjalnych prezentacjach urządzenia na świecie, czy w Polsce. To w dalszym ciągu dobrze pomyślane urządzenie, jednak trapi je szereg wad, które według mnie w sprzęcie za niemałe pieniądze nie powinny pojawić się wcale. Wielu można było uniknąć, inne będą stanowić przyrodzoną przypadłość urządzenia.

Kwestia pierwsza - oprogramowanie

Lumia 950 i Windows 10 to połączenie nierozerwalne. Na całkiem potężnym sprzęcie (Snapdragon 808, 3 GB pamięci RAM) Windows 10 Mobile... lubi przyciąć. Kładąc obok 950-ki Lumię 930 z Windows Phone 8.1 mam dziwne wrażenie, że ten drugi smartfon działa nieco żwawiej od nowego flagowca. Ogromna przepaść dzieli obydwa sprzęty pod względem uruchamiania aplikacji. Te napisane typowo dla Windows 10 Mobile nie mają większych problemów, schody zaczynają się wtedy, gdy postanowimy uruchomić aplikację z Windows Phone 8.1 na Windows 10 Mobile. Messenger nie dość, że odpala się po prostu za długo, to czasami lubi nie włączyć się wcale. Podobnie ze Spotify - Lumia 930 radzi sobie z nim o wiele, wiele lepiej. Biorąc pod uwagę gorszą sytuację repozytorium dla mobilnego Windows porównując je do Androida, czy iOS oraz ogólnie gorszą jakość aplikacji napisanych pod ten system, jest to jedna z gorszych wad urządzenia/systemu. Kompilacja, która pojawiła się przedwczoraj w programie Windows Insider co prawda jest pewną odpowiedzią na ten problem - jednak mówimy cały czas o oficjalnych wersjach oprogramowania. Nie wszyscy użytkownicy chcą bawić się w testowanie "bety".

Reklama

Windows 10 Mobile w niektórych miejscach wykazuje jednoznacznie oznaki niedopracowania. Urządzenie lubi się czasem zresetować "bez powodu", albo... przestaje uruchamiać systemowe aplikacje - na przykład wiadomości, czy telefonu. Jedynym wyjściem z tej sytuacji jest ponowne uruchomienie telefonu. Nie muszę tłumaczyć, że jest to całkiem irytująca przypadłość tego telefonu.

Bateria - dramat

Styczność z Lumią 1320 przekonała mnie, że phablety są warte uwagi głównie z powodu możliwości zastosowania w nich dużych baterii. Lumia 930 jak na ilość miliamperogodzin w baterii radzi sobie całkiem nieźle. Tego powiedzieć nie mogę o Lumii 950 i wszystkiemu (znowu) winne jest oprogramowanie. Zarządzanie energią jest w Windows 10 Mobile wysoce wadliwe (przy czym nie skłamię, jak powiem, że nie istnieje). Z tego powodu na porządku dziennym są niezrozumiałe zjazdy na baterii, mimo że użytkownik wcale nie robił niczego mocno obciążającego słuchawkę. Problem jest znany Microsoftowi, prowadzone są prace nad poprawkami, ale tych ciągle nie widać. Osobiście, spodziewałem się nieco szybszej reakcji giganta na te przypadłości Windows 10 Mobile - zwłaszcza, że niedługo powinny rozpocząć się aktualizacje starszych Lumii. Jeżeli smartfony, które dotychczas pracowały na Windows Phone 8.1 zostaną dotknięte tymi samymi problemami, nie będzie kolorowo.

Kontrowersyjne wykonanie

Za co największe cięgi Lumia 950 otrzymała tuż po premierze? Za wygląd. Nieprzystający do typowego flagowca. Głównym budulcem dla nowego flagowca jest plastik - nie ma kojarzonego z segmentem flagowców metalu (a ten był obecny w Lumii 930). Dla mnie design najważniejszy nie jest, ale sądząc po tym, co znajduje się w Sieci odnośnie Lumii 850 (rzekomo ten projekt został porzucony), można było zrobić to lepiej. Ba, Lumia 930 cały czas podoba mi się bardziej od najnowszego flagowca Microsoftu. Tutaj "premium" było po prostu czuć w rękach, Lumia 950 takiego wrażenia nie sprawia.

Co dalej?

Trudno powiedzieć. Wiele do poprawienia jest od strony oprogramowania i nie dziwię się tym, którym brakuje cierpliwości. Kupując sprzęt za duże pieniądze oczekuje się, że nawet, jeżeli pojawią się jakiekolwiek problemy, to zostaną one szybko wyeliminowane. Po dobrych dwóch miesiącach od premiery poprawek nie ma - użytkowników cały czas trapią niedoróbki i zaczyna robić się niewesoło. Zrozumiałbym, gdyby to był tydzień, dwa, góra miesiąc. Mam brzydkie wrażenie, że czekamy już zbyt długo.

Grafika: 1, 2

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama