Felietony

Opera umacnia swoją pozycję w segmencie mobilnym. Wygląda na to, że długo nie będzie miała realnej konkurencji

Tomasz Popielarczyk
Opera umacnia swoją pozycję w segmencie mobilnym. Wygląda na to, że długo nie będzie miała realnej konkurencji
Reklama

Opera Software ma najwidoczniej więcej szczęścia na smartfonach niż desktopach, gdzie od dłuższego czasu udział przeglądarki z logo firmy utrzymuje si...

Opera Software ma najwidoczniej więcej szczęścia na smartfonach niż desktopach, gdzie od dłuższego czasu udział przeglądarki z logo firmy utrzymuje się na kilkuprocentowym poziomie. Sytuacja wygląda zgoła odmiennie jeśli spojrzymy w stronę segmentu mobilnego. Tam Opera Mini i Opera Mobile to dwa najbardziej rozchwytywane pozycje, co producent niejednokrotnie podkreślał. Okazuje się, że nieprędko ulegnie to zmianie, bo Norwedzy właśnie zawarli umowę z Samsungiem, na mocy której ich przeglądarka będzie domyślnie instalowana w telefonach koreańskiej firmy.

Reklama

Panowie z Opery nie próżnują jeśli chodzi o segment mobilny i z powodzeniem kolonizują smartfony, tablety, a nawet zwykłe telefony komórkowe. W końcu każdy ma czasem potrzebę zajrzeć do sieci, a coraz atrakcyjniejsze cenowo pakiety internetowe oferowane przez operatorów temu sprzyjają.

Obecnie pozycja mobilnych przeglądarek Opery jest bardzo silna. Na całym świecie w grudniu ubiegłego roku producent naliczył 152,6 milionów użytkowników Opery Mini, co jest efektem blisko 80-procentowego wzrostu na przestrzeni roku. W samej Polsce z aplikacji korzysta milion unikalnych użytkowników miesięcznie. To świetny wynik, który z pewnością jest powodem do dumy.

Jednak nie znaczy to, że Norwedzy spoczęli na laurach i napawają się liczbami. Otóż właśnie zawarli umowę z koreańskim Samsungiem, dzięki której Opera Mini będzie domyślnie instalowaną przeglądarką w produkowanych przez niego telefonach. Na pierwszy ogień idą modele: Star 3, Star 3 Duos, Champ Deluxe oraz Champ Deluxe Duos. Jak zatem widać są to typowe "ficzerfony", urządzenia, których posiadacze raczej nie zmieniają zainstalowanej przeglądarki i korzystają na ogół jedynie z tego, co dostarczył producent. Oczywiście lista urządzeń z Operą Mini będzie sukcesywnie poszerzana. Korzystają na tym obie strony - Samsung dostarcza swoim klientom świetne oprogramowanie, jakim niewątpliwie jest Opera Mini, a ta zyskuje nowych użytkowników.


To nie pierwszy przypadek, kiedy norweska firma zawiera umowę z dostawcą sprzętu. Wcześniej, w grudniu ubiegłego roku podobne porozumienie zawarto z tajwańskim MediaTekiem, który ma ponad 40 proc. rynku w Indiach. Opera Mini trafiła na dostarczaną przez koncern platformę MRE, która jest zbiorem aplikacji dla tanich telefonów.

Działania Opery pozwalają sądzić, że nieprędko dojdzie do przewrotu na rynku mobilnych przeglądarek. Co prawda nadal jest to segment bardzo podatny i nie dziwi wzmożona aktywność Mozilli oraz Google, które sukcesywnie rozwijają Firefoksa i, od niedawna, Chrome. Znamienne jest jednak to, że o ile na desktopach sytuacja wygląda zgoła odmiennie i Opera jest raczej produktem niszowym, o tyle na smartfonach i tabletach rozdaje póki co karty. Co więcej, z roku na rok norweska przeglądarka zyskuje, zdobywając uznanie kolejnych użytkowników. Nic w tym dziwnego - funkcja kompresji z wykorzystaniem serwerów Opery jest rozwiązaniem jedynym w swoim rodzaju i cieszy się dużym zainteresowaniem (zwłaszcza w krajach, gdzie internet mobilny jest jeszcze w powijakach). Ale to nie wszystko - trzeba przyznać, że sama funkcjonalność i szybkość działania aplikacji zasługuje na dobrą ocenę. Wszystko to przekłada się zatem na rosnące udziały.

Nie ukrywam, że taki stan rzeczy mnie bardzo cieszy. Niewielkie udziały na desktopach Opera odbija sobie na gadżetach mobilnych, dzięki czemu ma większe możliwości, jeśli chodzi o rozwój swojego głównego produktu. A ten, mimo, że nie zawojował świata, ma duże zasługi i wkład w obecny kształt konkurencyjnych produktów - w to chyba nikt nie wątpi.

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama