Zapotrzebowanie na najnowszy model OnePlusa w Stanach Zjednoczonych przebiło oczekiwania. Brakuje ich na rynku do tego stopnia, że ich ceny z drugiej ręki przebijają o kilkaset dolarów kwoty za najnowsze flagowce Samsunga. Czy w Polsce odczujemy podobne fluktuacje cen?
Ekonomia jest nieubłagana - jeżeli na rynku brakuje czegoś, na co jest duży popyt, ceny takiego dobra nieubłaganie szybują w górę. Najlepszy przykład takiego zjawiska mieliśmy niedawno, kiedy na początku pandemii masowo brakowało maseczek, rękawiczek i środków do dezynfekcji. Wtedy ich ceny na portalach takich jak Allegro czy OLX dosłownie wystrzeliły. Dało się to jednak wyjaśnić tym, że w jednym momencie potrzebował ich cały kraj. Nie sądziłbym jednak, że podobny mechanizm zadziała kiedykolwiek w przypadku telefonu komórkowego. I to szczególnie w przypadku marki, która w Stanach Zjednoczonych nie jest aż tak popularna.
OnePlus ma przerwy w dostawach swojego flagowca. Ludzie zwęszyli biznes
Nie znamy oficjalnych przyczyn, z powodu których w sklepach brakuje nowych OnePlusów, choć większość zapewne wskazałaby na skutki pandemii. Faktem jest jednak, że jeżeli ktoś w Stanach chciałby kupić model 8 Pro - musi udać się na strony aukcyjne pokroju eBay.com. Nie ma się więc co dziwić, że znalazły się osoby, chcące na tej sytuacji skorzystać. Patrząc po cenach, za jakie kupowane są nowe OnePlusy, można tylko pogratulować im wyczucia sytuacji. Oto bowiem popyt na 8 Pro sprawia, że ludzie są w stanie zapłacić za niego prawie o 1/3 więcej niż wyniosła jego cena na start (999 dol.).
Można sądzić, że to tylko pojedyncza oferta, której nikt nie kupi - nic z tych rzeczy. Patrząc po ofertach sprzedawców widać, że OnePlusy 8 Pro sprzedają się nawet drożej. Znacznie wzrosła też cena modelu 8/128 GB.
Porównując to np. z tym, za ile chodzą Samsungi Galaxy S20 Ultra o podobnej specyfikacji (120 Hz, SD 865, 12 GB RAM), widzimy olbrzymią dysproporcję, sięgającą nawet 500 dolarów (2000 zł). Oznacza to, że w cenie OnePlusa nie tylko dostalibyśmy Galaxy S20 Ultra, ale za różnicę w cenie można by kupić np. iPhona SE 2020.
OnePlus 8 Pro - czy problemy z dostępnością będą też w Polsce?
Z czystej ciekawości zajrzałem na Allegro i zauważyłem, że także u nas są sprzedawcy, którzy oferują OnePlusy 8 Pro powyżej sugerowanej przez producenta ceny detalicznej, wynoszącej 4699 zł za wariant 12/256 GB.
Dlatego też postanowiłem zapytać rzecznika prasowego x-kom czy firma ma, bądź przewiduje trudności, ze ściągnięciem do Polski telefonów marki.
Jeśli chodzi o OP 8 to w tym momencie nie ma żadnego kłopotu. Widzimy, że jakieś trudności pojawiają się przy OP 8 Pro, ale my ich na ten moment nie odczujemy. Na dniach przyjedzie do nas dostawa obu modeli, wiec powinniśmy być zabezpieczeni na kilka tygodni. Przyglądamy się sytuacji, ale nie powiedziałbym, że z niepokojem.
Warto jednocześnie dodać, że OnePlus 8 Pro ultramarine blue to w ogóle jest wersja limitowana. Niedługo zniknie ze sprzedaży, ale nie ma to nic wspólnego z sytuacją na rynku. Od początku było wiadomo, że ten model wychodzi w ograniczonej liczbie.
- Kamil Szwarbuła, rzecznik prasowy x-kom
Nie ma więc powodów, by przyspieszać decyzję o zakupie nowych OnePlusów. Jest bowiem duża szansa, że OnePlus naprawi problemy z dystrybucją zanim zapasy w krajowych magazynach się wyczerpią.
Źródło: AndroidPolice
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu