Felietony

Olly sprawi, że dosłownie poczujesz to, co aktualnie robisz w sieci

Tomasz Popielarczyk
Olly sprawi, że dosłownie poczujesz to, co aktualnie robisz w sieci
Reklama

Do tej pory nasze urządzenia potrafiły się z nami komunikować za pomocą dźwięku, obrazu, czasem też wibracji. A co byście powiedzieli na to, żeby wasz...


Do tej pory nasze urządzenia potrafiły się z nami komunikować za pomocą dźwięku, obrazu, czasem też wibracji. A co byście powiedzieli na to, żeby wasz laptop dawał sygnały... zapachowe? Umożliwić to ma Olly - urządzenie, które po podłączeniu do komputera potrafi reagować na czynności wykonywane przez nas w sieci oraz otrzymywane powiadomienia, emitując odpowiedni zapach.

Reklama

Urządzenie ma postać białej kostki, do której podłączamy kabel USB, za pomocą którego będzie się ono komunikować z komputerem. A może to robić na wiele różnych sposobów. Producent zapewnia o szerokim spektrum możliwości - począwszy od połączenia z powiadomieniami otrzymywanymi z Twittera, skrzynki e-mail, czy chociażby w kalendarzu, a na wyszukiwaniu konkretnych haseł w Google skończywszy. Muszę przyznać, że perspektywa sprawdzania poczty, gdy poczuję zapach brzoskwiń wydaje się bardzo kusząca.


Atutem Olly'ego ma być też możliwość dowolnej zmiany wyglądu. Można to zrobić zmieniając wzór kratki na przedniej stronie lub całkowicie obudowę. A tych ma w sieci nie brakować. Skąd taka decyzja? Olly ma być całkowicie "otwieralny". Użytkownik będzie mógł zatem w dowolnym momencie go rozebrać, aby zobaczyć co umieszczono w środku, a następie przenieść to do np. innej obudowy. Majsterkowicze będą w raju, ale na zwykłych użytkownikach skuszonych jedynie wizją zapachowych powiadomień z pewnością nie zrobi to większego wrażenia.


Ciekawie wygląda też opcja podłączenia wielu zapachów-urządzeń jednocześnie. W efekcie każdy z nich może nas informować o innym typie zdarzenia lub reagować na inne czynności. Dzięki temu w prosty sposób można stworzyć wokół komputera małe centrum zapachowe.

Olly jest fajnym przykładem urządzenia innowacyjnego, ale przy tym bardzo prostego. Osobiście chciałbym zobaczyć tutaj próby stworzenia czegoś więcej. Fajnym efektem byłoby np. zintegrowanie takich dozowników zapachu z grami komputerowymi. Pokonywanie zimnych lochów, któremu towarzyszyłby charakterystyczny dla tego miejsca zapach pozwoliłoby doznać zupełnie innego wymiaru wirtualnej rozrywki. Jeżeli dodamy do tego któryś z obecnych na rynku kontrolerów ruchu - PlayStation Move lub Xbox Kinecta - efekt mógłby być niesamowity. To jednak póki co tylko bujne wyobrażenia tego, jak mogłoby być - Olly bazuje na wkładach zapachowych, którymi może być wszystko: perfumy, olejki zapachowe, aromatyczne alkohole itp. Urządzenie nie potrafi zatem generować dowolnych zapachów, co można uznać właściwie za jego piętę achillesowa. Niemniej funkcja integracji z naszymi działaniami w internecie wydaje się bardzo interesująca i jeżeli producent nie zażąda bajońskiej sumy za egzemplarz, z pewnością warto zwrócić na Olly'ego uwagę.

Sprawilibyście sobie lub bliskiej osobie taki gadżet, gdyby (jakimś cudem) trafił do Polski?

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama