W połowie lipca Federacja Przedsiębiorców Polskich wystosowała apel do władz, aby wprowadzić uwarunkowania prawne, umożliwiające firmom wprowadzenie ograniczeń w dostępie do usług dla niezaszczepionych. Czas spojrzeć na tę kwestię od drugiej strony, czyli samych zainteresowanych.
Dla przypomnienia zerknijmy na postulaty przedsiębiorców w Polsce:
- możliwość uzależnienia dostępu do określonych miejsc lub dopuszczenia do wykonania określonych czynności, w tym skorzystania z usług, od uprzedniego poddania się szczepieniu przeciwko chorobie, które rodzi stan zagrożenia epidemicznego lub wywołała stan epidemii,
- wyposażenie podmiotów dysponujących określonymi miejscami lub decydujących o pojęciu określonych czynności, w tym skorzystania z oferowanych przez nich usług, w uprawnienie do żądania okazania
- zaświadczenia o poddaniu się sczepieniu – czyli uprawnienie do przetwarzania odpowiednich danych osobowych,
- zwolnienie odmawiającego dostępu z ewentualnych negatywnych konsekwencji jego decyzji na płaszczyźnie prawa pracy, prawa cywilnego i prawa wykroczeń,
- szczególne rozwiązania należy przewidzieć dla osób, które ze względów medycznych nie mogą poddać się szczepieniom.
Ograniczenia te to skutek wyhamowania programu szczepień przeciwko COVID-19, które w obawie przedsiębiorców może doprowadzić do kolejnej fali zakażeń i kolejnego lockdownu w Polsce.
Czy szczepienia rzeczywiście wyhamowały? Nie ma co do tego żadnych wątpliwości, liczba zaszczepionych osób jedną dawką zbliża się już do liczby osób w pełni zaszczepionych. Około 5% czeka jeszcze na drugą dawkę i koniec.
Dane te pokrywają się niemal 1:1 z wynikami badania Centrum Badawczo-Rozwojowe BioStat, według którego 45,9% z nas jest już w pełni zaszczepionych, 4,9% czeka na drugą dawkę, a 49,2% nie poddało się szczepieniom w ogóle. Tak więc podzieliło się nam społeczeństwo i siłą rzeczy podzielone są opinie na temat wprowadzenia ewentualnych ograniczeń w życiu publicznym dla osób, które nie zdecydowały się na szczepienia.
Prawie 45% badanych osób uważa, iż należy wprowadzić ograniczenia dla osób niezaszczepionych, z czego prawie 25% opowiada się za tym zdecydowanie, do tego niemal 20% jest w tej materii jeszcze niezdecydowana.
Skąd taki niski poziom zaszczepionych w Polsce? Można by rzec, iż wynika z tego, że przestaliśmy się obawiać zakażenia. Przeczy temu jednak odsetek osób, które nadal obawiają się zakażenia COVID -19 - prawie 70%, a taki poziom wyszczepienia według różnych danych byłby wystarczający.
Jeszcze więcej, bo prawie 73% badanych uważa, że zaszczepienie w istotny sposób sprzyjałoby ograniczeniu rozprzestrzeniania się pandemii.
To dlaczego niemal połowa Polaków nie przystąpiła do szczepień? Okazuje się, że sumarycznie niewiele osób nie wierzy w ogóle w pandemię, ale blisko połowa nie wierzy w skuteczność podawanych szczepionek. Jeszcze więcej, bo ponad 65% boi się skutków ubocznych, a ponad połowa uważa, że aktualnie dostępne szczepionki na rynku nie chronią przed kolejnymi wariantami koronawirusa.
Mamy sezon urlopowy, to na koniec zerknijmy jeszcze, jak pandemia wpływa na wyjazdy wakacyjne rodaków. Trzech na czterech Polaków deklaruje, iż pandemia wpływa w znaczącym lub niewielkim stopniu na komfort pobytu w wybranych lokalizacjach wypoczynku.
Najcześciej wymienianymi niedogodnościami są tutaj ograniczenia wstępu na plażę, hotelu czy restauracji, sprawdzanie zaświadczeń o szczepieniu lub przebytej chorobie, ale także dodatkowe opłaty z powodu pandemii. Warto tu zwrócić uwagę, iż 70% badanych spotkało się z sytuacją lekceważenia zasad, między innymi braku zachowania dystansu, noszenia maseczek czy przestrzegania ograniczonej liczby osób w skupiskach ludności.
--
Sondaż „Opinie Polaków podczas pandemii SARS-CoV-2” został przeprowadzony od 26 do 28 lipca 2021 roku przez Centrum Badawczo-Rozwojowe BioStat® metodą CAWI na grupie 1000 pełnoletnich Polaków, reprezentatywnej ze względu na płeć i wiek. To kolejny sondaż z cyklu badań opinii Polaków, jakie prowadzi BioStat® podczas epidemii koronawirusa.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu