Do ciekawej sytuacji dochodzi w Chinach, gdzie wydawca popularnej gry Arena of Valor weryfikuje wiek użytkowników i nakłada ograniczenia czasowe na najmłodszych graczy.
Chiny to specyficzny rynek. Chociaż może powinienem zacząć od tego, że Chiny to ogromny rynek, w którym leżą ogromne pieniądze. Zarówno producenci sprzętu jak i wszelkiej maści twórcy robią co tylko w ich mocy, by wykorzystać drzemiący w nim potencjał. Tamtejsi użytkownicy mają swoje gusta — wielu więc staje na głowie by je zadowolić, licząc na potencjalne zyski. Arena of Valor (znane także jako Honor of Kings), to jedna z największych mobilnych gier ostatnich lat. Przedstawiciel gatunku MOBA porwał do zabawy miliony graczy na całym świecie — autorzy wykonali kawał dobrej roboty i... to faktycznie zaprocentowało. Ale tym razem nie o tym, jak dobra to gra, a o nowym prawie które niebawem zacznie obowiązywać w Chinach. I zmianami w procesie rejestracji, które... mogą budzić sporo wątpliwości.
Nowi gracze zarejestrują się do gry imieniem i nazwiskiem
Nowy proces rejestracji do gry nie tylko wymagać będzie w chinach od użytkowników wykorzystania swoich danych osobowych, ale obsługa sprawdzać je będzie w... narodowej bazie danych. Powodem jest chęć weryfikacji ich wieku. W zależności od tego ile lat mają użytkownicy, nakładane są limity czasowe, które mogą wykorzystywać w grze — wszystko to w myśl przeciwdziałania uzależnieniom od gier wideo, które w Chinach od lat jest niemałym problemem.
Nowy system zacznie obowiązywać od 15. września — i zgodnie z jego wytycznymi:
- dzieci mające 12 lat i mniej mogą grać godzinę dziennie;
- nastolatkowie mający 13-18 lat mogą grać dwie godziny dziennie.
Wydawca zdecydował się na jego implementację po fali krytyki, która ze strony rządu spłynęła w kierunku gier wideo — ze szczególnym uwzględnieniem gatunku multiplayer online battle arena game. Czy sprawdzi się w praktyce? Cóż — o tym prawdopodobnie przekonamy się dopiero po jakimś czasie. Jestem przekonany, że w lokalnych warunkach dość szybko zaczęto by szukać w nim dziur i obchodzić ograniczenia tak bardzo, jak tylko się da — i to na różne sposoby. Ale kto wie, może tamtejsze społeczeństwo podejdzie do tego na poważnie i nowe ograniczenia faktycznie spełnią swoją rolę? Jako ciekawostkę dodam też, że akcje Tencent spadły o ponad 3% po ogłoszeniu nowego systemu weryfikacji.
Tencent gra naprawdę ostrożnie
Chiny udowodniły już, że potrafią dość radykalnie podchodzić do wszelkiej maści zakazów — i tamtejszy wielki firewall jest tego idealnym przykładem. Dlatego też niespecjalnie dziwi mnie bardzo zachowawcze podejście do tematu ze strony Tencent. Owszem, akcje spadły, nastroje mogą być mniej optymistyczne, ale... przynajmniej na ten moment — robią co się da, by się przypodobać. Choć pamiętając jak w dzieciństwie robiłem co tylko się dało, by jak najdłużej siedzieć przed komputerem, dość abstrakcyjnie brzmią te ograniczenia nakładane przez... wydawcę gry?!
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu