Microsoft

Office będzie się synchronizował z... Dropboksem. Co nowy partner Microsoftu oznacza dla OneDrive?

Tomasz Popielarczyk
Office będzie się synchronizował z... Dropboksem. Co nowy partner Microsoftu oznacza dla OneDrive?
Reklama

Microsoft kopie dołki pod Google Drive i nawiązuje współpracę z największymi konkurentami chmury Google'a (i swojej zresztą też). Już niebawem, dzięki...

Microsoft kopie dołki pod Google Drive i nawiązuje współpracę z największymi konkurentami chmury Google'a (i swojej zresztą też). Już niebawem, dzięki umowie z Dropboksem pakiet biurowy Office otrzyma możliwość synchronizacji z nową usługą. Użytkownicy nie będą tym samym ograniczeni wyłącznie do OneDrive'a. Brzmi jak szaleństwo, ale w tym planie jest sens.

Reklama

Współpraca ta oznacza duże zmiany dla Office'a - zarówno na urządzeniach mobilnych jak i desktopach. Nadchodząca aktualizacja pakietu biurowego dla iPada jako pierwsza ma zostać wyposażona w funkcję podpięcia konta na Dropboksie, co pozwoli na bezpośrednie odczytywanie i edycję plików umieszczonych w chmurze. Dotyczy to zarówno Worda, Excela jak i PowerPointa, a więc będziemy mogli swobodnie w ten sposób edytować różne typy plików. Kirk Koenigsbauer kierujący zespołem inżynieryjnym rozwijającym Office'a otwarcie przyznał, że integracja z Dropboksem była tym, czego większości użytkowników brakowało. Oto zatem i odpowiedź na ich prośby.

Dropbox nie pozostanie dłużny. Już niebawem aplikacje mobilne serwisu mają zostać wyposażone w linki zachęcające do pobierania aplikacji Office'a. Dodatkowo użytkownicy będą mogli udostępniać dokumenty, arkusze kalkulacyjne i prezentacje bezpośrednio z poziomu Office'a, z wykorzystaniem mechanizmu udostępniania wbudowanego w Dropboksa. Integracja obu usług ma być bardzo głęboka i jest to widoczne już teraz.


A z czasem dojdzie do kolejnych połączeń, bo na początku 2015 roku Dropbox ma oferować dostęp do Office'a Online bezpośrednio ze swojej przeglądarkowej wersji, a także opracować oficjalną aplikację dla Windowsa Phone. Dokumenty będą zatem przesyłane w celu edycji na serwery Microsoftu, a potem bezpiecznie zapisywane z powrotem w chmurze Dropboksa. A będzie co edytować, bo, jak podają twórcy Dropboksa, aktualnie użytkownicy przechowują tutaj 35 mld dokumentów. Tymczasem OneDrive w tym wszystkim będzie zbędny.

No właśnie - jak to zbędny?! Bynajmniej nie oznacza to, że Microsoft rezygnuje ze swojej chmury. Dropbox ma być jedynie narzędziem do zwiększenia popularności przeglądarkowego Office'a, a także Office'a 365, który przynosi Micrsoftowi obecnie znacznie większe korzyści. Zamykanie się w swoim systemie usług dla giganta z Redmond nie byłoby korzystne. Zaprawiony w bojach Google udowadnia, że potrafi być na tym polu bardzo konkurencyjny. Tymczasem zarówno Dropbox jak i Microsoft odniosą z tej współpracy korzyści. Użytkownicy Dropboksa, którzy przyzwyczają się do Office'a Online staną się użytkownikami Microsoftu, a ponadto otrzymają dodatkowe możliwości i funkcje - zupełnie za darmo. Jednocześnie Microsoft w ten sposób uprzedził ewentualne ruchy w tym kierunku, co było jak najbardziej do zrealizowania przez kalifornijski koncern. Sprytne.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama