Google

Ofensywa Google trwa - pliki Office coraz mniej straszne dla Chrome OS

Konrad Kozłowski
Ofensywa Google trwa - pliki Office coraz mniej straszne dla Chrome OS
9

Dokumenty Google zastąpiły dla wielu osób płatne rozwiązanie firmy Microsoft i trudno jest się tym użytkownikom dziwić. Dostęp do swoich plików mają na każdym urządzeniu, a funcja współpracy w czasie rzeczywistym bije na ten moment na głowę to co oferuje Office w przeglądarce. Google nie spoczywa je...

Dokumenty Google zastąpiły dla wielu osób płatne rozwiązanie firmy Microsoft i trudno jest się tym użytkownikom dziwić. Dostęp do swoich plików mają na każdym urządzeniu, a funcja współpracy w czasie rzeczywistym bije na ten moment na głowę to co oferuje Office w przeglądarce. Google nie spoczywa jednak na laurach i prezentuje kolejną alternatywę dla pakietu Office, a zarazem sposób na bezproblemową pracę z plikami utworzonymi za jego pomocą.

Różnica jednak jest dość spora, ponieważ natywna edycja plików z Worda i Excela na systemie Chrome OS to efekt przejęcia przez Google QuickOffice'a sprzed roku. Aktualnie funkcja ta dostępna jest jedynie na deweloperskim kanale rozwojowym systemu Chrome OS i uaktywniana jest za pomocą jednej z flag. Warto przypomnieć, że przeglądarka Chrome w kwietniu tego roku otrzymała opcję podglądu dokumentów Word, Excel i PowerPoint na systemach Windows i OS X.

Otwarcie wszystkich plików, które miałem pod ręką odbyło się bez problemów - wizualnie każdy z nich prezentował się tak samo, jak oryginał, który tworzyłem w Wordzie i Excelu czy ich przeglądarkowych wersjach. Jak na razie bowiem prezentacje multimedialne nie są wspierane, lecz Google powinno ten brak nadrobić w najbliższej przyszłości. Opcje edycji nie są maksymalnie rozbudowane, lecz podstawowe funkcje dla dokuemntów jak wsparcie dla styli tekstu, rodzajów i rozmiarów czcionek, koloru tekstu i tła, wyrównania czy wypunktowania są obecne. Największą rolę odgrywa tutaj jednak oczywiście kompatybilność z plikami, które powstaną przy użyciu pakietu Office od Microsoftu, co przede wszystkim należy docenić.

Całkiem możliwe jest, że powyższe funkcje, nawet nieco bardziej rozbudowane, trafią także do przeglądarki Chrome. Najwyraźniej Google naprawdę na poważnie traktuje już rywalizację z Microsoftem nie tylko na rynku biznesowym, gdzie coraz częściej klienci decydują się na wykupienie Google Apps, ale także odważnie zaczyna walczyć o klienta indywidualnego, dla którego Office jest aktualnie synonimem dla pakietu biurowego. Czy Google zdoła to ten stan odmienić?

Źródło: TNW.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu