Technologie

A gdyby tak odzyskiwać ciepło z wody spływającej do ścieków?

Maciej Sikorski
A gdyby tak odzyskiwać ciepło z wody spływającej do ścieków?
Reklama

Z niedoborami energii jest tak, jak z głodem na świecie: nie chodzi o to, że nie ma pożywienia (energii), ale o to, że w znacznym stopniu jest ono marnowane. Gdy w jednych krajach ludzie umierają z głodu, w innych żywność trafia w wielkich ilościach na wysypiska (w Polsce może się to zacząć zmieniać). Z energią jest podobnie: w jednym miejscu jej brakuje, w innym jest marnowana. Na szczęście przybywa pomysłów na to, jak doprowadzić do oszczędności, jak poprawić odzyskiwanie energii i uczynić je opłacalnym. Za jednym z takich rozwiązań stoi firma International Wastewater Systems.

Odzyskiwanie energii nie jest pomysłem nowym, ludzie próbują to stosować w motoryzacji, przemyśle, budownictwie, czy nawet w tworzeniu produktów użytkowych. Pod koniec ubiegłego roku pisałem o pomyśle, w którym stół miałby odbierać energię od gorących przedmiotów (talerz z zupą, kubek z kawą) i przetwarzałby ją na elektryczność. Potem można do tego dodać ładowanie bezprzewodowe i powstaje mebel, na którym wystarczy postawić obiad i smartfon - energia przepłynie od jednego do drugiego. Chociaż w teorii jest to możliwe, to na razie wydaje się mało prawdopodobne, by ktoś próbował wprowadzić takie rozwiązanie na rynek: jest zbyt nieopłacalne.

Reklama


Ale na tym sprawa się nie kończy - pisałem też o wykorzystaniu energii wytwarzanej przez serwery czy całe serwerownie. Te pierwsze mogą pełnić rolę grzejników w domach, te drugie są w stanie ogrzewać budynki i takie rozwiązania też są już wdrażane. Ciepło się nie marnuje, para nie idzie w gwizdek. Odzyskiwanie energii, jej wykorzystywanie na różne sposoby i przy każdej możliwej sytuacji to cel, który wydaje się bardzo ważny. Ciągle toczy się dyskusja dotycząca źródeł energii w przyszłości, tego jak ją tanio i w miarę czysto pozyskać, a dopiero na dalszym planie majaczy temat oszczędności i czerpania z tego, co już jest w naszym zasięgu. Gdyby poświęcić temu większą uwagę, mogłoby się okazać, że nie muszą powstawać kolejne elektrownie jądrowe, czy farmy wiatrowe. Albo może ich powstawać mniej - nawet przy rosnących potrzebach energetycznych. A te będą rosły.

Odzyskiwanie energii według IWS

Trafiłem niedawno na tekst poświęcony firmie International Wastewater Systems, kanadyjskiemu przedsiębiorstwu, dla którego celem stało się właśnie odzyskiwanie energii. Ze ścieków. Nie chodzi tu jednak o żadne procesy chemiczne i biologiczne - wykorzystana ma być ciepła woda, z której korzystamy każdego dnia. Pralki, zmywarki, kąpiele - to wszystko wymaga ciepłej wody, która tafia do ścieków, bezpowrotnie traci się sporo energii. Kanadyjczycy doszli do wniosku, że nie musi się tak dziać, że można stworzyć instalacje, które pozwolą odzyskać przynajmniej część ciepła, ponownie wykorzystać tę energię.


Powstały produkty Piranha oraz SHARC. Pierwszy przeznaczony jest dla domów wolnostojących i bloków, drugi to większa instalacja, produkt przemysłowy. Z pomocą tego pierwszego można wykorzystać odzyskaną energię do podgrzania wody czystej, która dopiero trafi do naszych domów. Drugi też daje oszczędności w ogrzewaniu, ale skala rośnie. Producent zapewnia przy tym, że system łatwo wkomponować nawet w starsze instalacje, a ich eksploatacja umożliwia zwrot kosztów zakupu. Ile w tym prawdy? Trudno stwierdzić na słowo, ale rozwiązanie jest wdrażane i w Ameryce Północnej i w Europie, więc czyjąś uwagę przykuło. To może oznaczać, że projekt będzie rozwijany, poprawiany i w efekcie stanie się naprawdę popularny.

Popularniejsze staje się oszczędzanie energii, podobnie jest np. z oszczędzaniem wody - projekty tego typu pojawiały się już na AW: startup Nebia tworzy prysznic rozbijający krople wody - są one rozpylane na użytkownika w postaci mgły. Ponoć daje daje to oszczędności nawet do kilkudziesięciu procent. Był też prysznic oczyszczający wodę:

Urządzenie może działać w dwóch trybach. W pierwszym funkcjonuje normalnie, tradycyjnie. Ciekawsza jest druga opcja. Woda, która spadła na człowieka nie spływa do kanalizacji – jest zatrzymywana i oczyszczana. Najpierw trafia na filtr, który usuwa włosy czy skórę, potem dodawana jest niewielka ilość gorącej świeżej wody, całość system potraktuje jeszcze lampą UV, by zabić niepożądane mikroby. Tak oczyszczona woda (z domieszką świeżej) ponownie trafia na użytkownika. Można zatem dłużej stać pod prysznicem i się zrelaksować, a liczniki w tym czasie nie będą się szybko przekręcać.

Reklama

Ciekawe projekty, a co najważniejsze przyjazne środowisku. Przynajmniej w teorii. Oby więcej takich pomysłów.

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama