Wielu z nas było w takiej sytuacji: telefon upada, brutalnie odbija się od podłoża i... albo szybka na ekranie jest pęknięta, albo ekran nie działa i pozostaje nam udać się do serwisu. Nieciekawa perspektywa - Samsung twierdzi jednak, że ma pomysł na to, aby tego typu scenariusz już się nie powtarzał. Co powiecie na niezniszczalne ekrany... OLED?
Tak właśnie. Samsung myśląc o kwestii odporności ekranów w smartfonach wziął na tapet głównie te, w których występują ekrany OLED. Można by nieco zasmucić się, że to oznacza, iż wzmocnione zostaną głównie mocniejsze propozycje - ale przecież Samsung pokazał już telefon komórkowy z OLED-em, którego śmiało można wrzucić do wora ze słabszymi, tańszymi propozycjami. Co za tym idzie, mało kto będzie poszkodowany z tego powodu.
Samsung dumnie obwieścił certyfikację zupełnie nowej linii ekranów OLED, które nie dość, że będą "niezniszczalne", ale i giętkie. Firma, która zajmuje się testami komponentów dla Samsunga -Underwriters Laboratories bardzo mocno wzięła sobie do serca sprawdzenie wyświetlaczy pod kątem ich odporności - wielokrotnie ewaluowano ich wytrzymałość w warunkach opartych o standardy militarne. Komponent, zamiast standardowego "szkła" wykorzystuje jak to podaje Samsung "niezniszczalną powłokę", która wytrzymała 26 upadków z wysokości 1,2 metra.
Stworzyć odpowiednio trwały materiał nie jest trudno - warto jednak stworzyć również taki, który cechuje się podobną charakterystyką, np. jeżeli chodzi o przepuszczanie światła jak powszechnie wykorzystywane szkło. Chodzi o to, by użytkownik - oprócz wysokiej odporności, docenił także walory czysto użytkowe. Chyba nikt by nie chciał korzystać ze sprzętu, który mocno przekłamuje kolory lub charakteryzuje się dyskusyjną "czystością" i jasnością obrazu.
Kolejne testy nowych ekranów zakładały również upadki z 1,8 metra - jak się okazało, te cały czas pracowały normalnie i nie wykazywały żadnych śladów uszkodzenia. Warto zwrócić uwagę także na ekstremalne temperatury: również w naszej redakcji zdarzyło się raz, że ekran z powodu minusowej temperatury postanowił... pęknąć. Przenikliwy mróz (-32 stopnie), a także ekstremalne ciepło (71 stopni) nie dały rady wyświetlaczom.
Ja bym chciał jak najszybciej, ale od certyfikacji do wdrożenia ich na rynek jest jeszcze całkiem długa droga. Zapewne i Wy chcielibyście, aby tego typu komponenty pojawiły się już przy okazji premiery Samsunga Galaxy Note 9, który z pewnością będzie łakomym kąskiem dla fanów smartfonów. Ja bym jednak nie spodziewał się debiutu niezwykle trwałych ekranów w ciągu najbliższych 6 miesięcy. Być może kolejny flagowy Samsung Galaxy zaskoczy nas nie tylko ulepszonym aparatem, funkcjami AI, ale także ekranem, który będzie ciężko potłuc.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu
