Delikatne wibracje, które poczułem na nadgarstku mogły oznaczać kilka rzeczy - jedno zerknięcie wystarczyło jednak, by wszystko stało się jasne. Telef...
Od teraz znacznie częściej będę zerkał na nadgarstek - sprawdzamy smartwatcha Chronos Eco
Delikatne wibracje, które poczułem na nadgarstku mogły oznaczać kilka rzeczy - jedno zerknięcie wystarczyło jednak, by wszystko stało się jasne. Telefon znajdował się wtedy około trzech metrów ode mnie podłączony do ładowarki, a mimo to wiedziałem, że nie muszę wstawać, by sprawdzić o czym tym razem chciał mnie powiadomić. Po kilku sekundach wróciłem do swojego zajęcia.
Nie muszę chyba nikomu przypominać, że kategorią urządzeń ubieranych emocjonuję się jak niczym innym. Niektórzy lubią pociągi, inni obrazy, a jeszcze inni spędzają sporo czasu czytając o gadżetach, które dziś są dopiero powoływane do życia, a wkrótce mogą pójść drogą, którą przecież tak niedawno kroczyły smartfony. Jestem głęboko przekonany, że smartzegarki będą właśnie nimi - potwierdzają to nie tylko rosnące zainteresowanie użytkowników, ale i również determinacja i działania największych producentów poszukujących złotego środka. Nie wszyscy jednak potrzebują urządzenia z wysokiej półki, które niemalże mogłoby zastąpić naszego smartfona. Nie uważam, by właśnie taka przyszłość czekała smartwatche, one mają zupełnie inną misję do spełnienia.
Ma to być “przedłużenie” smartfona, urządzenie, które pozwoli ułatwić interakcję z telefonem, albo i nawet zupełnie ją zlikwidować. Firma GoClever postanowiła zaatakować nasz rynek urządzeniem, którego cena oscyluje w okolicach 200 złotych. Na papierze, w kwestii specyfikacji jak i wyglądu, Chronos Eco wygląda całkiem nieźle. Ale jakie robi pierwsze wrażenie? Otóż naprawdę polubiłem ten zegarek. Nie jest pozbawiony wad, przekonałem się o tym już w ciągu pierwszej godziny obcowania z Chronos Eco, ale mimo to z przyjemnością będę go nosił przez następne kilkanaście dni. Przynajmniej takie odczucia mam w tym momencie i mam nadzieję, że będę mógł je solidnie zrewidować. Wtedy utwierdzę się w przekonaniu, że za taką kwotę warto go zakupić lub po prostu Wam odradzę dokonania transakcji.
O specyfikacji i możliwościach zegarka GoClever przeczytacie w poprzednim wpisie, teraz chciałbym skupić się na pierwszej konfiguracji, personalizacji i moich spostrzeżeniach. Co prawda zegarek ma współpracować także z iPhonem, ale aktualnie dedykowana aplikacja dostępna jest jedynie w Google Play. Gdy sytuacja ulegnie zmianie z całą pewnością sprawdzę, jak Chronos Eco będzie współpracował ze smartfonem Apple.
Po pobraniu aplikacji należy utworzyć własne konto, które pozwoli nam na zapisywanie w chmurze zebranych przez zegarek danych (chodzi o śledzenie anaszych aktywności: liczba kroków, spalone kalorie, jakość i długość snu itp.; adres e-mail i krótki numeryczny pin wystarczą). Sam proces konfiguracji konta i aplikacji jest intuicyjny, a na jego końcu łączymy nasz telefon z zegarkiem. Gdy tak się stanie wyświetlona zostanie godzina, a my możemy zagłębić sie w ustawienia - te na zegarku, jak i te w aplikacji.
Wewnątrz ustawień zegarka zdecydujemy o statusie modułu Bluetooth, szczegółach czasu i daty, podświetlenia, aktywowania podświetlenia ruchem nadgarstka i kilku innych opcjach. Ekran menu zawiera aktualną godzinę, stan baterii oraz sześć ikonek odpowiadających sekcji powiadomień, odtwarzacza muzyki, aparatu, krokomierza, śledzenia snu i wspomnianych ustawień. Chronos Eco nie jest wyposażony w ekran dotykowy, więc po menu poruszamy się przy pomocy przycisków znajdujących się na krawędziach zegarka - po lewej stronie obecny jest przycisk “wstecz” (pod złączem magnetycznym do ładowania), zaś po prawej od góry znajdują się “poprzedni”, “wybierz” i “następny”. Mają miły skok i wbrew pozorom nie musimy ich wciskać zbyt mocno. Zegarek może mieć wyłączone podświetlenie, aktywne tylko w nocy (godziny ustalane są przez użytkownika) lub włączone. W ostatnim trybie podświetlenie gaśnie po kilku sekundach i wystarczy wcisnąć jeden z klawiszy, by je przywrócić.
W aplikacji wybierać można pomiędzy kilkunastoma tarczami (jest także ta z logiem Batmana!) i edytować listę aplikacji, z których powiadomienia są wysyłane na zegarek. Dosłownie kilka minut wystarczy, by przejrzeć wszystkie sekcje i zorientować się co, gdzie i jak. Pamiętajcie jednak o przydzieleniu aplikacji dostępu do powiadomień, bo bez tego zegarek w niczym Wam nie pomoże.
Wybranie odpowiednij tarczy pozwala, że godzina widoczna jest nawet w jasnym otoczeniu (niestety nie było mi jeszcze dane sprawdzić jego możliwości w pełnym słońcu), podobnie jak i w ciemniejszych warunkach - wszystko dzięki ekranowi Sharp LCD. W razie potrzeby możliwe jest aktywowanie podświetlenia jednym z przycisków. Chronos Eco skutecznie wyświetla wszystkie notyfikacje z wybranych aplikacji, zbierając je w sekcji “komunikatów”. Sekcję tę musimy jednak regularnie opróżniać, jeśli nie chcemy, by po pewnym czasie była pełna powiadomień z całego dnia, wśród których nie dotrzemy do tych, których naprawdę potrzebujemy. Dotychczas żadna z pozostałych funkcji nie sprawiła mi problemu, również "pilot" do odtwarzacza muzyki, który wyświetlał poprawnie także tagi zawarte w pliku muzycznym.
Szczerze mówiąc nie miałem żadnych oczekiwań wobec tego, jak zegarek prezentować się będzie na mojej ręce. Okazuje się jednak, że wypada całkiem nieźle, choć zauważalne są jego wymiary, szczególnie grubość. Chronos Eco nie należy do urządzeń nazbyt eleganckich - do tej pory jednak “robi swoją robotę” nie stwarzając większych problemów. Zegarek noszę na gumowanym opasce, która jest zaskakująco miła w dotyku i nie Jeśli nie będzie Wam zbytnio przeszkadzać aspekt wizualny, to być może będzie warto się tym urządzeniem zainteresować. Przede mną okres testowy, komentarze są naturalnie do Waszej dyspozycji. Postaram się odpowiedzieć na zadane pytania pod tym tekstem lub zamieszczę je w recenzji smartwatcha GoClever Chronos Eco.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu