Bałagan w zakładkach mojej przeglądarki to nie jest coś, czym powinienem się chwalić, ale przez lata korzystania z internetu nazbierało się tego tyle,...
Bałagan w zakładkach mojej przeglądarki to nie jest coś, czym powinienem się chwalić, ale przez lata korzystania z internetu nazbierało się tego tyle, że każdorazowa próba uporządkowania ich kończyła się na którejś z kolei kategorii ulubionych. Zmiany komputerów, systemów czy w końcu funkcja backupu i synchronizacji w Google rozleniwiła mnie jeszcze bardziej w tym zakresie.
Dziś wpadł mi w ręce nowy serwis, który myślę zmobilizuje mnie do tego na nowo. FavSync to taki menadżer online naszych zakładek, może też po trochu strona startowa z możliwością personalizacji wyświetlanych elementów, zmianą układu tych zakładek czy tematów przewodnich oraz wygodną wyszukiwarką.
Po zaimportowaniu ulubionych zostaną one wyświetlone wraz z przyporządkowanymi przez nas kategoriami na stronie głownej serwisu. Niektóre elementy, takie jak linki do serwisów społecznościowych, muzyczne, filmowe czy związane z mapami lub pocztą email automatycznie zostaną przeniesione do już domyślnie istniejących kategorii. Jeśli chcemy tego uniknąć, przed importem należy usunąć te już istniejące.
Wszystkie nasze linki lądują początkowo w głównej zakładce "General" i z tego poziomu możemy poprzenosić je do "Work" lub "Home" albo też stworzyć swoje nowe własne. Dodatkowo FavSync umożliwia dodawanie nowych ulubionych poprzez własne rozszerzenie do przeglądarki, które ma jedną przydatną funkcję, a mianowicie sprawdza, czy już wcześniej nie dodaliśmy wybranego linka do swoich zakładek.
Osobiście nie widzę tych zastosowań dla siebie jako przydatnych, z których korzystałbym na co dzień. Moja strona startowa do jedna z kategorii w zakładkach, którą nazwałem nawet Start. Mam tam swoją grupę linków, które automatycznie otwierają mi się po uruchomieniu przeglądarki. Moją uwagę jednak zwróciła dodatkowa funkcja serwisu, a mianowicie Clean Up Center. Dzięki niej pozbyłem się blisko 25% linków z moich zakładek (ponad 1000), które po prostu już nie działały lub nie korzystałem z nich. Okazało się na przykład, że miałem gdzieś tam jeszcze pochowane linki do YT, G+ czy Map od Google, a w rzeczywistości wchodzę na nie z poziomu czarnego paska Google.
W pierwszej kolejności serwis przeszukuje całą bazę w poszukiwaniu martwych linków. Rozpoznaje strony błędu 404, nie istniejące czy nawet zaparkowane z farmą linków.
W tym miejscu polecam, zresztą twórcy również, aby jednak przejrzeć wyniki sprawdzania tych linków. W moim przypadku automat ten uznał, że linki, którym zmienił się adres z http na https są nieaktywne. Po wszystkim możemy te linki usunąć lub też z archiwizować do późniejszego przejrzenia w osobnej zakładce na głównej stronie.
Następna funkcja będzie przydatna tylko dla użytkowników, którzy nie usuwają historii czy ciasteczek w przeglądarce. Automat sprawdza tu nieużywane linki z zakładek w zadanym okresie, domyślnie 60 dni. Ostatnia z funkcji sprawdza czy w naszej liście linków nie ma duplikatów, o dziwo u mnie nie znalazło.
Po wszystkim eksportujemy nasze linki do pliku, by później podmienić je w naszej przeglądarce. Zakładki importują się z podziałem na General, Work i Home zgodnie z domyślnym nazewnictwem w serwisie, pozostaje więc na koniec ręczne przenoszenie ich w lokalnym menadżerze zakładek w naszej przeglądarce. W moim przypadku skorzystałem jeszcze z przycisku delete, nie znalazłem poza tym powyższym, funkcji, które byłyby mi niezbędne w codziennym korzystaniu z internetu.
Chyba po raz pierwszy zdarza mi się opisywać Wam jakąś aplikację, zachwalając jej dodatkowe funkcje z pominięciem głównego przeznaczenia, ale być może komuś z Was przypadnie do gustu cały projekt. Jeszcze wielu użytkowników korzysta ze stron startowych, między innymi zamykanego iGoogle, a FavSync wydaje mi się dobrą alternatywą, ze względu na spore możliwości personalizacji.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu