Na początku muszę Wam się do czegoś przyznać - fascynacja Snapchatem ostatecznie nie przerodziła się w nawyk. Również i opisywana przeze mnie trzecia próba nie okazała się na tyle wciągająca, bym dziś, blisko 5 miesięcy po publikacji opisującej tamte okoliczności, mógł określić się jednym ze 100 milionów użytkowników codziennie korzystających ze Snapchata (połowa 2015 roku). Ale ten fenomen nadal pozostaje jednym z najciekawszych tematów, szczególnie gdy w grę wchodzą dane, które nie są na co dzień poruszane.
I warto właśnie od częstotliwości korzystania z aplikacji przez użytkowników zacząć. Ponad połowa z nich, a dokładnie 54%, robi to codziennie, co jednoznacznie potwierdza moje przypuszczenia. Z tego typu wynalazków po prostu nie można korzystać rzadziej, aniżeli każdego dnia. Utrzymywanie kontaktu ze znajomymi czy śledzenie profili firm oraz celebrytów to także zajęcie dla tych, którzy dysponują czasem i chęciami każdego dnia. Istnieje też dość duża grupa, która od 2 do 5 razy otwiera Snapchata - stanowią oni 32% użytkowników.
Z dość oczywistych liczb nie można by nie przytoczyć wartości dotyczących zdjęć przesyłanych codziennie za pomocą Snapchata (ponad 8 tysięcy na sekundę) oraz filmów - oglądanych jest aż 6 mld klipów każdego dnia. Czy takie wartości kogokolwiek mogą zdziwić? Raczej nie, gdyż ponad stumilionowa społeczność Snapchata jest nad wyraz kreatywna. Pochylmy się więc nad danymi, które są raczej rzadziej przywoływane, a najczęściej z najprostszego z możliwych powodów. Są one po prostu nie na rękę twórcy i właścicielom Snapchata.
Uruchomienie tak zwany "stories" było nie lada wydarzeniem, ponieważ umożliwiło użytkownikom oraz firmom na publikację materiałów, które docierają do szerokiego grona odbiorców. Prawda jednak jest taka, że "snap live stories" nie są zbyt atrakcyjnym formatem dla użytkowników. Podobnie jak sekcja "Discovery". Odpowiednio 23% i 54% użytkowników zadeklarowało, że nigdy nie korzysta z tych funkcji aplikacji, zaś około 30% robi to tylko okazyjnie. Zupełnie skrajne wartości odnoszące się do odpowiedzi "zawsze" lub "prawie zawsze" wynoszą blisko 2%, 1% i 0%. To nie są informacje, którymi może poszczycić się Snapchat.
Jeszcze mniej optymistycznie prezentuje się wykres dotyczący zakupów produktów reklamowanych na Snapchacie. Aż 87% zapytanych stwierdziło, że nigdy nie zdarzyło im się kupić czegokolwiek, co udało im się zobaczyć podczas korzystania z serwisu. Śledzenie celebrytów na Snapchacie również nie jest tak popularnym zjawiskiem, jak mogłoby się wydawać. 64% użytkowników nie jest zupełnie zainteresowana taką możliwością, choć faktem jest, że ponad 1/3 użytkowników deklaruje śledzenie poczynań swoich idoli. Według Snapchata, pionowy format reklam dystrybuowanych na platformie reklam powoduje 9-krotny wzrost prawdopodobieństwa obejrzenia klipu w całości. Nawet jeśli użytkownicy nie są zmuszeni do obracania smartfona, to najwyraźniej wpływ obecnych na Snapchacie treści sponsorowanych na działania użytkowników jest znikomy.
Naturalnie powyższe dane nie pochodzą bezpośrednio od Snapchata - za infografikę odpowiedzialne są firmy Column Five oraz Newscred, dlatego dobrym pomysłem będzie nie tyle przymknięcie oka na prezentowane wyniki, a po prostu przyjęcie pewnego marginesu błędu.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu