Motoryzacja

Nowy samochód za mniej niż 100 tys. złotych? Jest w czym wybierać

Kamil Pieczonka
Nowy samochód za mniej niż 100 tys. złotych? Jest w czym wybierać
Reklama

Pandemia sprawiła, że ceny samochodów poszybowały w górę, a czas oczekiwania na realizację zamówienia wynosił nawet kilkanaście miesięcy. Zadziałały mechanizmy popytu i podaży, które przełożyły się również na wzrost cen samochodów używanych. Wygląda jednak na to, że rynek zaczyna wracać do normalności.

Coraz większe rabaty na samochody

W ostatnich latach odnosiłem wrażenie, że na rynku nie ma już praktycznie samochodów kosztujących mniej niż 100 tys. złotych. Nawet niewielkie pojazdy z segmentu A lub B potrafiły kosztować w okolicach tej kwoty. Oczywiście ceny cennikowe, a faktyczne ceny sprzedaży to dwie różne rzeczy, ale w ostatnich latach importerzy nie byli skłonni dawać rabatów. Wynikało to z faktu, że samochodów było po prostu mało. Wyprzedaże rocznika w 2022 czy w 2023 roku kończyły się zanim na dobre się zaczęły. W 2024 widać jednak, że sytuacja znacznie się poprawiła. Mamy koniec lutego, a na placach dealerów nadal stoi sporo samochodów z 2023 roku. Skończyły się wielomiesięczne okresy oczekiwania na nowy pojazd, a na rynku można znaleźć nawet ciekawe okazję.

Reklama

Polecamy na Geekweek: Kosmiczny przybysz zmienił orbitę Ziemi. Naukowcy ujawniają prawdę

Do napisania tego tekstu zmotywowała mnie obserwacja popularnej strony, gdzie ludzie dzielą się różnymi okazjami i produktami w promocyjnych cenach. W ostatnich tygodniach coraz częściej zaczęły tam pojawiać się samochody, co było do tej pory raczej rzadko spotykane. Co więcej te przeceny w wielu przypadkach były bardzo duże, szczególnie jeśli była mowa o droższych autach. Przykładowo nadal do wzięcia jest Lexus RX350h, który cennikowo kosztuje 370 tys. złotych, a obecnie można go kupić za nieco mniej niż 300 tys. złotych. Ponad 60 tys. zł można też zaoszczędzić np. na Lexusie NX. Na stronach dealerów można też znaleźć ciekawe oferty na inne marki premium, Audi Q5 35 TDI za 180 tys. złotych (obniżka z 225 tys. zł) czy Audi A4 35 TFSI przecenione z 203 na 158 tys. złotych. Zejdźmy jednak na ziemię i zobaczmy jak to wygląda w segmencie popularnym.

Samochód za mniej 100 tys. zł? Nie ma problemu

Jedną z tańszych ofert znalazłem na popularnego mieszczucha z segmentu A - Fiata 500. W ofercie importera nadal można znaleźć kilka sztuk w cenie około 59 000 złotych z silnikiem 1.0 wyposażonym w układ miękkiej hybrydy i oferującym moc 70 KM. Nie jest to może dużo, ale od małego miejskiego auta wystarczy, a na liście wyposażenia znajdziemy między innymi automatyczną klimatyzację, tempomat czy centralny zamek sterowany z pilota. Co ciekawe za 7000 złotych więcej można kupić Fiata Pandę z instalacją gazową (LPG), który jest bardziej funkcjonalny, bo posiada dwie pary drzwi. W tym segmencie cenowym, czyli w okolicach 60 tys. złotych ciekawie wygląda też Mitsubishi Space Star oraz Opel Corsa, a dokładając 10 tys. złotych można kupić Dacię Sandero.

Jeśli szukacie czegoś większego, to wśród ciekawych promocji w ofercie Opla nadal można znaleźć model Crossland przeceniony z ponad 90 tys. na 71 tys. złotych. W tej cenie dostajemy crossovera z benzynowym silnikiem o mocy 110 KM i manualną skrzynią biegów. Na pokładzie mamy między innymi czujniki parkowania z przodu i z tyłu, manualną klimatyzację, czy światła typu LED. W podobnej cenie (71,5 tys. zł) można też kupić Renault Clio z benzynowym silnikiem o mocy 100 KM, który posiada również instalację LPG, dzięki czemu może być bardzo oszczędnym autem.

To jeszcze nie koniec, bo okazuje się, że za niewiele ponad 80 tys. złotych można kupić Hyundaia Elantrę, czyli sedana należącego do segmentu C. Bazowa wersja została przeceniona obecnie o 10 tys. złotych, a oferowana jest z silnikiem 1.6 MPI o mocy 123 KM i manualną skrzynią biegów. Jeśli natomiast szukacie czegoś większego i z podniesionym nadwoziem to warto rzucić okiem na Suzuki Vitarę. Zeszłoroczne modele można obecnie kupić za mniej niż 90 tys. złotych z silnikiem 1.4 BoosterJet wyposażonym w układ miękkiej hybrydy o mocy 95 KM. W podobnej kwocie dostępny jest też Citroen C3 Max.

2024 rok zapowiada się na dobry czas na zakupy

To tylko kilka przykładów sporych obniżek. Jestem pewien, że na rynku znajdziecie jednak znacznie więcej okazji, szczególnie po osobistym kontakcie z dealerem. Branża samochodowa przeżywa w ostatnich miesiącach spore trudności, fabryki muszą zwalniać pracowników i ograniczać produkcję przez brak popytu. Paradoksalnie może to oznaczać, że ceny w salonach będą nadal spadać. Z danych instytutu Samar wynika, że w styczniu w Polsce kupiliśmy niemal 20% więcej samochodów niż rok wcześniej. To oznacza, że ceny faktycznie wróciły do normalniejszych poziomów. Wiele wskazuje na to, że cały 2024 rok może być bardzo dobry dla klientów salonów samochodowych.

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama