E-sport

Nowy gigant na scenie e-sportu. Activision Blizzard kupuje Major League Gaming

Paweł Winiarski
Nowy gigant na scenie e-sportu. Activision Blizzard kupuje Major League Gaming
Reklama

Elektroniczny sport z każdym rokiem rośnie w siłę i interesuje coraz poważniejszych inwestorów. Ale po co bawić się w pośredników, skoro można wykupić...

Elektroniczny sport z każdym rokiem rośnie w siłę i interesuje coraz poważniejszych inwestorów. Ale po co bawić się w pośredników, skoro można wykupić jedną z najpopularniejszych e-sportowych lig?

Reklama

Major League Gaming (MLG) powstało w 2002 roku i stało się pierwszą konsolową ligą transmitowaną w amerykańskiej telewizji - przy okazji rozgrywek Halo 2 Pro Series. Przez MLG przewinęło się wiele dużych e-sportowych tytułów, w tym Halo 3, Tekken 6, Call of Duty: Ghosts, Black Ops, Halo: Reach, StarCraft 2 czy nawet League of Legends. I jeśli miałbym wskazać z czym kojarzą mi się e-sportowe rozrywki w FPS-y, byłoby to bez wątpienia MLG. Okazuje się, że wrześniowe doniesienia o specjalnej lidze Call of Duty były tylko e-sportowymi przymiarkami Activision-Blizzard. Firma właśnie kupiła MLG.

A-B wydało na ten cel 46 milionów dolarów, a 21 grudnia szefostwo Major League Gaming „przyklepało” transakcję. W obliczu tego, jak aktualnie prezentuje się rozkład sił na scenie e-sportowej taka transakcja ma moim zdaniem sens. MLG funkcjonuje od lat, jednak bycie niezależnym w obliczu takich e-sportowych potęg jak Valve, Riot czy coraz bardziej rozpychające się w świecie cyfrowego sportu EA, mogło okazać się ślepym zaułkiem. Pozyskanie tak dużych pleców, w postaci Activision-Blizzard, pozwoli lidze bez problemów stanąć w szranki z największymi. Przejęcie nie powinno też nikogo zaskoczyć - Major League Gaming od lat kojarzone było z Call of Duty, miało też swoje romanse z drugim StarCraftem. Acti wiedziało czego się spodziewać, a i zapewne firmie będzie teraz łatwiej działać z powstałą niedawno CoDową ligą.


Zastanawiająca jest natomiast tak niska kwota transakcji - czyżby ciesząca się dużą popularnością liga e-sportowa była tak mało warta? No bo 46 milionów dolarów w porównaniu z kupieniem producentów Candy Crush Saga za 5,9 miliarda dolarów, to przecież drobniaki. Pozostaje trzymać kciuki, by po przejęciu MLG firma była zdecydowana na większe inwestycje na rynku cyfrowej rywalizacji. Nasuwa się również pytanie, czy nowy właściciel będzie zainteresowany rozgrywkami niezwiązanymi z ich własnymi markami. Na 2016 rok zapowiedziany jest chociażby sponsorowany przez Valve, mający odbyć się w Ohio, turniej Counter-Strike: Global Offensive. No i co z rozgrywkami w gry z serii Halo, które nieodłącznie kojarzą się właśnie z MLG.

Jedno jest natomiast pewne. W e-sport wpompowywanych jest coraz więcej pieniędzy i skoro Activision-Blizzard zaczyna się rozpędzać, zarówno gracze, jak i widzowie, tylko na tym skorzystają.

grafika: 1, 2

źródło

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama