Prędkość z jaką rozwija się technologia czasem mnie przytłacza. Jeszcze niedawno wszyscy zachwycali się USB 3.0 i możliwościami z nim związanymi. Zres...
Nowe USB 3.1 z prędkością do 10 Gbit i zasilaniem 100 W. Wreszcie podłączę czajnik do komputera…
Prędkość z jaką rozwija się technologia czasem mnie przytłacza. Jeszcze niedawno wszyscy zachwycali się USB 3.0 i możliwościami z nim związanymi. Zresztą jeszcze dziś znajduję na poczcie prasówki, w których się podkreśla atuty tego standardu. Tymczasem okazuje się, że przyjęto już specyfikację 3.1, która jest ogromnym krokiem naprzód.
Oczywiście żadnego czajnika do komputera podłączać nie zamierzam, ale właśnie to mi przyszło do głowy, gdy zobaczyłem informację o przyjęciu przez organizację USB Promoter Group nowej wersji specyfikacji. USB 3.1 ma być jeszcze szybsze (do 10 Gb/s) i pozwalać na zasilanie nawet 100 W urządzeń. Nieziemska prędkość jest modna, medialna i dobrze się sprzedaje, więc można się było tego spodziewać, choć patrząc na możliwości dzisiejszych dysków przenośnych i pendrive'ów, widać, że nie wykorzystują one w pełni przepustowości standardu 3.0 (5 Gb/s), a co dopiero 3.1. Ale ok - martwić się będą producenci o to, by nadgonić za postępem. Więcej pytań budzi druga kwestia.
Jaką moc mają zasilacze w Waszych komputerach? Ok, posiadacze desktopów mogą wyskoczyć z 300-500 W, co jest dość zrozumiałe. Mój notebook Della jest jednak zasilany przez kostkę, która ma na tabliczce znamionowej magiczne 60 W. Jakim cudem miałbym zasilić w ten sposób 100-watowy gadżet po USB? Nie mam pojęcia. No ale możemy to wytłumaczyć w prosty sposób tym, że producenci myślą o stacjonarnych komputerach. Jestem skłonny przyjąć nawet takie wyjaśnienie, ale tutaj pojawia się kolejne pytanie - co podłączyć do takiego portu?
Niektórzy pewnie zajmują swoje porty USB małymi odkurzaczami, podgrzewaczami do kubków z kawą czy wiatraczkami. Ja poza urządzeniami mobilnymi i nośnikami danych raczej nic innego nigdy tam nie podłączałem. Można spekulować co prawda odnośnie drukarek, skanerów i innych sprzętów biurowych, ale tutaj widać ewolucję w kierunku wykorzystania bezprzewodowej transmisji danych. Tymczasem mobilne odpowiedniki tych urządzeń już teraz potrafią być zasilane jedynie z portu USB. Gdzie zatem widać postęp?
Otóż USB 3.1 może urosnąć do miana portu uniwersalnego, który zastąpi nie tylko starsze złącza tego typu, ale nawet gniazda zasilania w notebookach. A stąd już krótka droga do standaryzacji zasilaczy i pięknej wizji, która właśnie ziściła się w przypadku smartfonów i tabletów, które w przytłaczającej większości są zasilane za pomocą MicroUSB. USB 3.1 ma mieć pięć profili zasilania (5V/2A do 20V/5A), a więc przejawia ogromny potencjał energetyczny pod tym względem.
Szczegóły dotyczące USB 3.1 zostaną ujawnione już wkrótce. Zainteresowanie standardem przejawiają już pierwsi producenci, wśród których są oczywiście Intel i AMD, a także... HP. Pierwsze urządzenia z tymi złączami mają zadebiutować natomiast w przyszłym roku. Największym przegranym okazują się tutaj porty Thunderbolt, które miały być pogromcą dużych i archaicznie prezentujących się wtyków USB, a skończyły jako rozwiązanie niszowe pomijane przez producentów sprzętu.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu