Artykuł sponsorowany

Nowe technologie na arenach sportowych - jak zmieniają sport i transmisje telewizyjne. Konkurs z HTC U12+!

Konrad Kozłowski
Nowe technologie na arenach sportowych - jak zmieniają sport i transmisje telewizyjne. Konkurs z HTC U12+!
Reklama

Nowe technologie nie tylko zmieniają naszą codzienność, pozwalając na wykonywanie wielu czynności wygodniej i szybciej, a także daleko od biurka i komputera, ale wpływają również na to, jak wyglądają dziś niektóre dyscypliny sportowe i w jaki sposób możemy śledzić na przykład zmagania piłkarzy i innych sportowców. O istnieniu niektórych rozwiązań nawet nie wiecie, a inne działają inaczej niż sądziliście.

Wydawało się, że piłka nożna będzie ostatnim bastionem klasycznego sportu. Takiego, który nie sięgnie po nowoczesne rozwiązania, stawiając ponad nie tradycję i przywiązanie do zwyczajów. Mimo to, nawet szybciej niż sądziliśmy, technologie wkroczyły na boisko z dwoma bramkami dając szansę sędziom na dokładniejszą analizę gry i komfortowe utrzymywanie ze sobą kontaktu. W innych dyscyplinach w grę wchodzi także niezwykle szczegółowa obserwacja poczynań zawodników i całych drużyn, jak chociażby w futbolu amerykańskim i lidze NFL czy koszykówce i najbardziej znanej lidze świata NBA.

Reklama

Przyjrzymy się właśnie lidze NFL, w której szeregi działaczy w 2014 roku “zasiliły” tablety Surface od Microsoftu. Jak można przeczytać na oficjalnej stronie ligi, wcześniej trenerzy musieli zmagać się faksowanymi na szybko czarno białymi obrazkami z wysokich rzędów z odpowiednią perspektywą i widokiem, co pozwalało im lepiej czytać grę i dostosować strategię zespołu do gry przeciwników. Tablet trzymany w dłoni oferuje takie ujęcia nie tylko w kolorze, ale z opcją powiększania wedle własnych potrzeb, bo są to zdjęcia w naprawdę wysokiej rozdzielczości. NFL udostępnia je zespołom na czas spotkań, a wkrótce tablety mogą całkowicie zastąpić papier oraz pozwalać na jeszcze więcej, między innymi oferując powtórki z rozgrywki, między innymi w celu weryfikacji decyzji sędziego i podjęcia próby rzucenia wyzwania czyli tzw. “challenge” - wtedy gra jest wstrzymywana i sędziowie muszą ponownie rozważyć daną sytuację.

Ale technologia wkroczyła też bezpośrednio na boisko - dzięki nadajnikom RFID schowanym w ochraniaczach na barki, możliwa jest analiza w czasie rzeczywistym takich parametrów jak dokładna pozycja, prędkość i przebyty dystans każdego z graczy. To sprawdza się od 2014 roku, a trzy lata później nadajnik umieszczono też w piłce, by poznać jej prędkość i inne związane z grą dane. To wszystko służy nie tylko profesjonalistom prowadzącym grę, ale i fanom, którzy na stadionie dysponują dostępem do szczegółowych danych np. w fantasy league, która opiera się właśnie na statystykach. Myślicie, że to koniec gadżetów, w które wyposażono strój zawodnika futbolu amerykańskiego? Nic bardziej mylnego, bowiem istnieją specjalne kaski, które informują o potencjalnej kontuzji zawodnika. Narodowy sport Amerykanów jest bardzo niebezpieczny i  kontuzjogenny, w dużej mierze opiera się na bezpośrednim starciu graczy, którzy mogą ważyć ponad 100 kg - zderzenie dwóch lub więcej takich graczy może się skończyć bardzo przykro, głównie dla ich głów, które narażone są na niesamowicie silne uderzenia. Zastosowane przy produkcji kasków polimery zmieniają barwę w zależności od siły zderzenia.

[okladka rozmiar=srednia]

[/okladka]

NFL może służyć jako najlepszy przykład tego, jak ważna i użyteczną rolę mogą odgrywać nowe technologie w świecie sportu. Dość powiedzieć, że system błyskawicznych powtórek testowano już w 1978 roku, a podczas rozgrywek używa się go od 1986 roku. A system VAR dopiero w tym roku odegrał istotną rolę podczas mundialu w Rosji…

Choć piłka nożna może przywodzić na myśl wiele pięknych momentów i wciąż zaskakiwać nas swoją nieprzewidywalnością, to jednak w historii tego sportu zapisało się zbyt wiele momentów, które nazbyt krzywdziły jedną ze stron pojedynku. Sędziowie nie uznawali bramek lub zaliczali je w oparciu o błędne obserwacje. Dopiero system VAR, wprowadzony już między innymi na polskich boiskach Ekstraklasy, a od tego sezonu również w hiszpańskiej La Liga, pozwala sędziom przyjrzeć się niektórym sytuacjom powtórnie. Nad system czuwają dodatkowe osoby, a w przypadku uzasadnionych wątpliwości sędzia główny spotkania może zejść z boiska i samodzielnie ocenić to, co się stało. Warto nadmienić, że to jego decyzja jest ostateczna i o ile przy piłce przekraczającej linię bramkową nikt nie powinien mieć żadnych wątpliwości, o tyle przy faulu lub zagraniem ręką w polu karnym nadal jest miejsce na interpretację. To arbiter spotkania podejmuje ostateczną decyzję.

VAR, czyli video assistant referee (już sama nazwa sugeruje, że występuje w roli asystenta) może być wykorzystany przy dokładnie czterech sytuacjach. Pierwszą z nich jest uznanie lub nieuznanie bramki. Drugą jest podyktowanie lub niepodyktowanie rzutu karnego. Trzecia sytuacja to przyznanie lub nieprzyznanie czerwonej kartki, lecz tylko wtedy, gdy sytuacja nie dotyczy drugiej żółtej kartki. Czwarta i ostatnia pozwala na weryfikację decyzji o ukaraniu zawodnika żółtą lub czerwoną kartką, jeśli mogło dojść do niewłaściwego wskazania winnego. Tylko przy tych scenariuszach sędziowie mają prawo wstrzymać grę i rozważyć zmianę decyzji - czy i kiedy lista wydłuży się o jakąkolwiek inną sytuację? Nie wiadomo - tak samo jak nie wiadomo, czy i kiedy VAR pojawi się na boiskach Ligi Mistrzów oraz hiszpańskiej La Liga. Na pewno jeszcze nie w nadchodzącym sezonie.

Co jeszcze uległo zmianie w świecie sportu? Nie tylko to, co dzieje się na arenach wokół globu, ale i to, jak fani śledzą zmagania swoich ulubieńców. Już dawno mamy za sobą czasy, w których wszyscy pędzili do domów, by móc zobaczyć spotkanie ulubionej drużyny – choć nadal największą przyjemność z oglądania i wspólnego kibicowania daje duży ekran – a wyjazd na wakacje czy nad jezioro oznaczał dla wszystkich śledzenie zwykłych relacji tekstowych czy radiowych, co i tak w pewnym momencie było spełnieniem marzeń. Ja wspominam nawet czasy dorastania, gdy o wyniku niedzielnego meczu żużlowego dowiadywałem się z poniedziałkowej gazety - wyobraźcie sobie, dopiero następnego dnia! A całkiem nie tak dawno obejrzałem na ekranie smartfona w autokarze calutki mecz, od pierwszego do ostatniego wyścigu, martwiąc się jedynie o stopień naładowania akumulatora w smartfonie.

Reklama

Coś podobnego może Was czekać przy tegorocznych rozgrywkach piłkarskiej Ligi Mistrzów i Ligi Europy, które od nowego sezonu znowu będzie można oglądać w Telewizji Polsat. Specjalnie na tę okoliczność Polsat nie tylko otwiera dwa nowe kanały Polsat Sport Premium 1 i Polsat Sport Premium 2, ale też buduje najnowocześniejsze w Polsce studio ze ścianą wideo o powierzchni kilkudziesięciu metrów kwadratowych i o rozdzielczości 4x4K, z  systemem interaktywnej analizy wykorzystującej modele 3D i technologię VR, co mam nadzieję wkrótce będziemy mogli przybliżyć Wam w szczegółach. A to wszystko obejrzymy tak, jak nam będzie najwygodniej.

[okladka rozmiar=srednia]

Reklama


[/okladka]

Jeśli już mamy albo zdecydujemy się na telewizję Cyfrowego Polsatu, to zdalne oglądanie zapewni nam serwis Cyfrowy Polsat GO. Jeżeli wasze centrum rozrywki ogranicza się do smartfona, to w sieci Plus możecie wybrać taryfę, która już zawiera pakiet dający dostęp do wszystkich meczów Ligi Mistrzów i Ligi Europy, albo dokupić go zupełnie osobno w wybranych okresach. Z kolei w sieci rozgrywki obejrzymy w Ipli - serwisie dostępnym na komputerach, tabletach, smart TV i smartfonach. Oczywiście wybierana przez wiele osób klasyczna telewizja wciąż ma na swoją obronę najwyższą stabilność, niezawodność, no i frajdę ze wspólnego oglądania, ale dziś nie musimy zabierać ze sobą talerza satelitarnego na wyjazd - wystarczy jedynie urządzenie z dostępem do internetu.

Oprócz swobody pod względem lokalizacji, wprowadza to także nowe, bardziej elastyczne metody rozliczania się dla widzów, którzy mogą zasubskrybować tylko interesujące ich rozgrywki lub kanały sportowe. Rozwiązań jest wiele, tak jak wiele jest potrzeb, charakterów i opinii – tu wydaje się, że będzie dla każdego coś dobrego.

 

Reklama

 

Materiał powstał we współpracy z operatorem Plus.

Konkurs, a w nim super nagroda!

Zasady są proste - Waszym zadaniem jest zbudowanie z zawodników ekstraklasy zespołu godnego rywalizacji w Lidze Mistrzów. Do podania jest więc 11 nazwisk wraz z uzasadnieniem wyboru. Odpowiedzi wpisujcie w komentarzach. Czekamy na nie do poniedziałku 6 sierpnia do północy. Maksymalnie 3 dni później ogłosimy zwycięzców. Regulamin konkursu znajdziecie tutaj.

Nagroda główna, to HTC U12+!

[okladka rozmiar=srednia]

[/okladka]

HTC U12+ to nie tylko olśniewający design, ściskalne ramki, świetny aparat oraz rewelacyjne głośniki. To przede wszystkim mocny, szybki i niezawodny smartfon. Natomiast wszystkich, którzy nie chcą czekać na rozstrzygnięcie konkursu zapraszamy do zapoznania się z ofertą Cyfrowego Polsatu, gdzie łącznie przez 3 lata będzie można zobaczyć ponad 1000 meczów oraz oferty na HTC U12 w Plusie.

Sprawdź też: Mistrzostwa oferta w Plusie oraz telewizja satelitarna Cyfrowy Polsat.

Źródło zdjęcia: operations.nfl.com.

 

 

AKTUALIZACJA

Dziękujemy za wszystkie Wasze komentarze! Niestety mogliśmy wybrać tylko jednego zwycięzcę. Jest nim użytkownik o nicku gauk. Jego komentarz był wyczerpujący, a w dodatku sam sobie podniósł poziom trudno wybierając jedynie polskich piłkarzy. Brawa za kreatywność! Prosimy o kontakt z nami w sprawie wysyłki nagrody na adres e-mail - tomasz.popielarczyk[malpa]antyweb.pl.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama