Polska

Pamiętacie zbiórkę na nowe Seicento? Licznik pokazuje już prawie 150 tysięcy złotych

Maciej Sikorski
Pamiętacie zbiórkę na nowe Seicento? Licznik pokazuje już prawie 150 tysięcy złotych
Reklama

Internet i jego społeczność nie przestają zadziwiać - gdy uzna się, że widziano w nim wszystko, pojawia się zbiórka na człowieka, który brał udział w zderzeniu z rządową limuzyną. Chociaż nie wystarczy napisać, że pieniądze są zbierane: ta akcja stała się hitem, obiegła lotem błyskawicy media od prawa do lewa, była komentowana przez Jarosława Kaczyńskiego i zgromadziła środki umożliwiające zakup mieszkania...

Nowe Seicento dla 21-latka z Oświęcimia. Pisałem o tej akcji przed tygodniem i robiłem wówczas wielkie oczy, bo licznik wpłat szybo się kręcił, ktoś przekazał nawet pięć tysięcy złotych. Pieniądze od tego jednego darczyńcy wystarczyłyby na zakup samochodu, o którym była mowa w opisie zbiórki. Ludzie dorzucali jednak kolejne złotówki. Jeden z naszych Czytelników chciał się zakładać, że uda się uzbierać sto tysięcy złotych i szybko stało się jasne, że ten próg zostanie pokonany. Z czasem tempo wpłat spadło, ale i tak osiągnięto doskonały rezultat - w chwili pisania (19.00, 21.02) jest blisko 150 tysięcy złotych.

Reklama

Przy oakzji poprzedniego tekstu wielu z Was pisało, że to zwyczajna manifestacja polityczna - część darczyńców pewnie tak podchodzi do sprawy. Inni widzą w tym zabawę, jakaś grupa po prostu chce pomóc młodemu człowiekowi, który przeżywa trudne chwile. Teraz ma na głowie nie tylko prokuratora i media, ale też presję ze strony części społeczeństwa, by pieniądze przekazać na cele charytatywne. Kto wie, może tak zrobi. Jeśli jednak postanowi zatrzymać wspomniane środki, może kupić luksusowy samochód. A jeśli zdecyduje się na nowe Seicento, to jest w stanie kupić kilkadziesiąt sztuk. Sprawdziłem też ceny mieszkań w Oświęcimiu - stać go nawet na 2-3 pokojowy lokal.

Jednych ta sprawa bawi, drugich irytuje, jeszcze inni obserwują ją z nieskrywanym zainteresowaniem. Oto celebrytą może się stać człowiek, który zorganizował zbiórkę (kierowca z wypadku też ma na to szanse). Uwagę poświęcają jej media i politycy z różnych stron sceny politycznej, o "kweście" dowiadują się miliony Polaków. Przy okazji rośnie świadomość na temat crowdfundingu i serwisów typu Pomagam.pl. Show raczej wygasa (to znacznie lepsze, niż zbiórki na Kickstarterze), nie spodziewałbym się kolejnych dużych wpłat, ale ciekawe rzeczy już się wydarzyły...


/\/>

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama