Google Play Store ogłosiło nowe opłaty dla twórców aplikacji. Niektóre z prowizji są naprawdę wysokie.
Jeżeli w ostatnim czasie ma miejsce duża zmiana w świecie technologii, można być prawie pewnym, że jej powodem jest Unia Europejska i jej Digital Markets Act. Od wprowadzenia innych sklepów do iOS po fakt, że przez WhatsApp będziemy mogli pisać do użytkowników innych komunikatorów - krajobraz świata tech dawno nie zmieniał się tak dynamicznie w tak krótkim czasie.
Zmiany wciąż trwają i każdy tydzień przynosi nam nowe decyzje odnośnie tego, jak największe firmy wzięte pod lupę przez UE dostosowują się do nowych decyzji. W styczniu Apple pokazało m.in. nowy sposób pobierania prowizji od developerów, którzy zdecydują się na skorzystanie z nowych możliwości i kierowanie użytkowników poza App Store. Teraz podobny krok wykonało Google i przedstawiło nowy cennik.
Oto, ile zapłacą twórcy w sklepie Play
Nowy program opłat w Google Play dotyczy tych developerów, którzy w swoich programach zaproponują użytkownikowi zakup funkcjonalności (np. kont premium, przedmiotów w grze) z pominięciem Google Play Store. Do tej pory Google pobierało opłaty w wysokości 15 proc. od wszystkich transakcji w Google Play Store, natomiast teraz dochodzą do tego dwie kolejne marże, właśnie dla tych twórców, którzy zdecydują się na taki krok.
Pierwszą z nich jest opłata od zakupu samej aplikacji: wynosi ona 10 proc. w wypadku zakupu jednorazowego i 5 proc. w przypadku odnawianej subskrypcji. Dodatkowo, Google dorzuca do tego jeszcze opłatę serwisową: 7 proc. dla odnawianych subskrypcji i 17 proc. dla poszczególnych transakcji.
Zdaniem Google pobieranie takich opłat jest uzasadnione, ponieważ użytkownicy, którzy pobiorą program z Google Play, oczekują zapewnienia takich kwestii jak kontrola rodzicielska czy przeciwdziałanie oszustwom i to za te usługi Google pobiera opłaty. Dlatego też po dwóch latach od zakupu twórcy mogą zaproponować użytkownikowi rezygnacje z powyższych usług Google Play, co będzie wiązało się z tym, że opłaty serwisowe przestaną obowiązywać.
Na odpowiedź niektórych środowisk nie trzeba było długo czekać, a bardzo głośny komentarz w tej sprawie napisał CEO Epic, Tim Sweeney, według którego Google zamieniło swoją politykę zatrzymywania użytkowników na opłaty, które są niesprawiedliwe dla deweloperów, którzy nie chcą monopolu Play Store. Twierdzi on, że Google w tym wypadku pobiera opłaty za usługi, których tak naprawdę nie dostarcza.
Nowy program opłat wzbudza więc kontrowersje i powstaje pytanie - na ile jest on zgodny z tym, jaki jest cel DMA. Przypomnijmy, że ten projekt powstał, aby największe platformy cyfrowe nie stawiały sztucznych barier w dostępie do usług. W tym wypadku pobieranie 27 proc. (10 proc. + 17 proc.) względem 15 proc. przy pozostaniu wewnątrz Google Play Store może sprawić, że tematem ponownie zainteresuje się Unia.
Źródło: Depositphotos
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu