Z dużym zainteresowaniem śledzę rozwój mobilnych przeglądarek internetowych, licząc, że wyłonią się wśród nich prawdziwe perełki, które zapobiegną nud...
Nowa wersja Dolphina prezentuje się bardzo dobrze, ale to nie on jest najszybszą przeglądarką na Androidzie...
Z dużym zainteresowaniem śledzę rozwój mobilnych przeglądarek internetowych, licząc, że wyłonią się wśród nich prawdziwe perełki, które zapobiegną nudzie, jaka dotknęła desktopy. Na szczęście nie przewijają się tutaj na okrągło te same marki i ciągle coś mnie zaskakuje. Jedną z takich miłych niespodzianek jest właśnie nowy Dolphin, ale to nie wszystko.
Najnowsza wersja Dolphina prezentuje się bardzo okazale. W chwili obecnej to chyba najciekawiej prezentująca się mobilna przeglądarka, która nie ma swojego odpowiednika na desktopach. Jej najnowsza wersja wzbogaciła się o kilka interesujących funkcji, które część z Was mogą przekonać nawet do przesiadki. A nawet jeśli nie, to pod koniec artykułu pochwalę się swoim odkryciem, które z pewnością zadowoli posiadaczy słabszych urządzeń z Androidem.
Użytkowników Evernote'a z pewnością ucieszy fakt, że nowy Dolphin został mocno z nim zintegrowany. Odtąd przeglądarka ma posiadać wbudowany Web Clipper, co pozwoli na szybkie i proste przesyłanie wybranych fragmentów stron www do prowadzonej przez nas bazy notatek. Szkoda, że twórcy nie poszli o krok dalej i nie pomyśleli o innych usługach, jak chociażby Pocket czy Instapaper, których szersza integracja (tj. wykraczająca poza funkcję "udostępnij" mogłaby być bardzo ciekawym dodatkiem). Web Clipper Evernote'a jest póki co oznaczony jako beta, ale pierwsze komentarze wskazują, że spisuje się on prawie idealnie.
Nowy Dolphin ma też do coś do zaoferowania miłośnikom udostępniania treści na Twitterze i Facebooku. Twórcy zadbali, żeby było to czynnością możliwie najprostszą, ograniczającą się do jednego polecenia. Jak się już pewnie domyślacie, swoje założenia zrealizowali, choć nie do końca. Od teraz przesłanie wybranej strony do któregoś z tych serwisów społecznościowych to kwestia zaledwie kilku "tapnięć". Polecenia te umieszczono bowiem w menu przeglądarki, a więc nie musimy przełączać się nawet między aplikacjami, żeby przesłać posty na swoją tablicę/do strumienia. Z pewnością docenią to wszyscy, którzy intensywnie eksploatują te funkcje na co dzień.
Do tej pory synchronizacja Dolphina ograniczała się właściwie tylko do tej przeglądarki. Nowa wersja poszła o krok dalej i rozszerzyła możliwości aplikacji o wymianę danych między Chrome, Firefoksem oraz Safari. W tym celu konieczne będzie co prawda doinstalowanie specjalnych wtyczek do przeglądarek, ale w zamian otrzymamy możliwość stałego kontaktu z desktopową przeglądarką i przesyłania do niej wszystkich treści, których na małym ekranie smartfona z jakiś względów przeglądać nie chcemy lub nie możemy. Brzmi bardzo zachęcająco, bo, o ile mi wiadomo, do tej pory nie było mobilnej aplikacji tego typu, która potrafiłaby synchronizować się z aż trzema różnymi programami.
Dolphin rozwija się niesamowicie szybko. Pod koniec ubiegłego roku twórcy informowali o 50 mln aktywnych użytkowników, co miało czynić program najpopularniejszą, opracowaną przez niezależną firmę przeglądarką mobilną. Jakby nie patrzeć program z każdą wersją wygląda coraz bardziej okazale, a przy tym trudno narzekać na jakiekolwiek spadki wydajności (co po części potwierdzają grafiki z benchmarków). Niemniej sądzę, że to nie Dolphin jest najszybszą przeglądarką na Androida. Co zatem?
Jakiś czas temu na forum XDA natknąłem się na aplikację o nazwie Naked Browser. Program cieszy się dużą popularnością, mimo, że jego interfejs pozostawia bardzo wiele do życzenia. No dobrze, powiedzmy to otwarcie - Naked Browser to jedna z najbrzydszych aplikacji na Androida, jakie kiedykolwiek widziałem. Nie zmienia to jednak faktu, że to też diabelsko szybka i mała przeglądarka internetowa. Jej rozmiar nie przekracza 200 KB, a prędkość otwierania stron wprawia mnie w zachwyt. Na mojej 1-gigahercowej Xperii X10 trwa to o wiele krócej niż przypadku któregokolwiek innego programu. Inna sprawa, że możliwości oraz funkcje programu pozostawiają wiele do życzenia. W moim przypadku schodzi to jednak na drugi plan, bo przede wszystkim zależy mi na szybkości, a Naked Browser właśnie mi to oferuje. Co więcej, autor zdaje się bardzo poważnie podchodzić do kwestii prywatności i bezpieczeństwa, o czym informuje na każdym kroku. Jeżeli jego słowa przekładają się na czyny, przeglądarka powinna być bezpieczna.
Podsumowując zatem, jeżeli szukacie mobilnej przeglądarki kompletnej, Dolphin z pewnością okaże się trafnym wyborem, a jego najnowsza wersja tylko mnie utwierdza w tym, że mamy do czynienia z jedną z najlepszych tego typu aplikacji na Androidzie. Wszyscy Ci, którzy preferują szybkość działania, a nie mnogość funkcji, powinni spróbować Naked Browser. Jeżeli przymkniecie oko na jej koszmarny interfejs, powinniście poczuć prędkość na własnej skórze.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu