Samsung

Nowa seria, nowe smartfony... Co kombinuje Samsung?

Maciej Sikorski
Nowa seria, nowe smartfony... Co kombinuje Samsung?
10

Rano pisałem o tym, że Samsung może niedługo zaprezentować smartfon z nowym typem wyświetlacza. Możliwe, że czeka nas rewolucja, ale o tym przekonamy się dopiero po wprowadzeniu na rynek wspomnianego rozwiązania. Tymczasem pojawiły się kolejne doniesienia dotyczące koreańskiego giganta. Podobno zami...

Rano pisałem o tym, że Samsung może niedługo zaprezentować smartfon z nowym typem wyświetlacza. Możliwe, że czeka nas rewolucja, ale o tym przekonamy się dopiero po wprowadzeniu na rynek wspomnianego rozwiązania. Tymczasem pojawiły się kolejne doniesienia dotyczące koreańskiego giganta. Podobno zamierza on poszerzyć ofertę o nową linie produktów: Galaxy F. Taki rozwój wypadków wydaje się dość prawdopodobny.

Na wstępie zaznaczę, że nazwa Galaxy F nie jest oficjalna (wszak bazuję na plotkach), ale na potrzeby tekstu przyjmijmy, że firma tak właśnie nazwie nową linię produktów. Jakie urządzenia miałyby się w niej znaleźć? Topowe, a nawet ekskluzywne. Zapewne pojawi się pytanie: ale po co im nowa seria, skoro najlepsze produkty oznaczane są już "marką" Galaxy S? Szybko dochodzimy do sedna sprawy. Linia Galaxy S to już nie tylko flagowce – producent poszerzył ją o takie modele, jak Galaxy S Mini czy S4 Zoom. To pewnie podkręciło w jakimś stopniu ich sprzedaż, ale z drugiej strony, doszło do zaśmiecenia konkretnego fragmentu oferty: topowa linia przestała być topowa i nabrała cech masowości. Tego procesu nie da się już cofnąć, ale problem można rozwiązać w inny sposób – pojawia się Galaxy F.

Co dokładnie miałoby się znaleźć w tej grupie produktów? Przede wszystkim smartfony, na które nie będzie stać przeciętnego klienta. Dobre parametry, solidne materiały, świetne wykonanie i pewnie jakieś bonusy od producenta – to powinno przyciągnąć osoby z grubszym portfelem, które dzisiaj nie są zainteresowane ofertę Samsunga, bo nadal funkcjonuje on w ich świadomości jako producent "tandetnych urządzeń z plastiku". Podzespoły mogą być bardzo dobre, wydajność wysoka, technologie intrygujące i przyciągające uwagę, ale ciągle czegoś brakuje – być może Koreańczycy usuną ten mankament.

Nie można też wykluczać, że we wspomnianej serii znajdą się produkty naprawdę luksusowe, przywodzące na myśl np. urządzenia marki Vertu. Złoto, platyna, drogie kamienie, skóra egzotycznych zwierząt, a nawet fragmenty meteorytów – wszystko to może przecież trafić na obudowę ekskluzywnego smartfonu Samsunga, a potem do ręki milionera z Moskwy, Pekinu, Meksyku czy Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Niemożliwe? Uważam, że to całkiem prawdopodobne. Gdyby Samsung zdecydował się na ten ruch i stworzył nową linię produktów, to upiekłby kilka pieczeni na jednym ogniu. Po pierwsze, poszerzyłby swoją ofertę i zyskałby szansę na zwabienie nowych klientów. W przypadku tego producenta to żadna nowość, ale wcześniej jego szanse na przyciągnięcie bogaczy nie były oszałamiające. Koreańczycy mogliby podebrać klientów kilku firmom produkującym luksusowy sprzęt mobilny, co nie wydaje się niewykonalne.

Po drugie, firma zwiększyłaby presję wywieraną na Apple. Jeżeli wcześniej ich sprzęt określano mianem "plastikowej tandety", to w przypadku linii Galaxy F ten argument zostanie zgaszony. Taki ruch zapewne przyciągnąłby część klientów giganta z Cupertino niezadowolonych z ostatnich poczynań amerykańskiego giganta. Jest też trzeci argument: ogólna poprawa wizerunku marki. Skoro smartfon Galaxy S4 ciągnie całą serię, to dlaczego linia Galaxy F nie miałaby posłużyć za lokomotywę biznesu smartfonowego? Dobre podzespoły w połączeniu z bardzo solidnym wykonaniem i ciekawym designem mogłyby się stać wyznacznikiem jakości w branży i obiektem pożądania klientów.

Być może to zwykła nadinterpretacja, a budowanie wizji na jednej plotce jest nieporozumieniem, ale im dłużej myślę o Galaxy F, tym bardziej przemawia do mnie ta koncepcja. Samsung zyskałby spore pole do popisu i dał sobie szanse nie tylko na jeszcze większe zyski, ale też, a może przede wszystkim, na dalsze poprawianie wizerunku. Ewentualne korzyści całkiem spore, a wydatki i nakłady pracy jak najbardziej w zasięgu korporacji. Nic tylko działać…

Źródło grafiki: Samsung
Źródło informacji: gsmarena.com

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Więcej na tematy:

MobileSmartfon