Bardzo dużo ostatnimi czasy dzieje się w światku Facebooka - pojawiły się zupełnie nowe ustawiania prywatności, testowany jest nowy sposób filtracji n...
Nowa Oś czasu i wyczekiwana funkcja na Facebooku oraz kolejna wpadka Instagrama
Bardzo dużo ostatnimi czasy dzieje się w światku Facebooka - pojawiły się zupełnie nowe ustawiania prywatności, testowany jest nowy sposób filtracji naszych wiadomości, a odnośnie należącego do Facebooka Instagrama zrobiło się niemałe zamieszanie związane z nowym regulaminem. Atrakcji jednak ciąg dalszy z Facebookiem i Instagramem w rolach głównych.
Przez wielu pokochana, przez wielu znienawidzona Oś czasu, czyli nowy sposób prezentacji naszych profili doczeka się kilku zmian. Celem Facebooka było uproszczenie, zbyt skomplikowanej dla sporej ilości osób, struktury profilu. Dlatego najprawdopodobniej największą i najbardziej docenioną zmianą będzie przeniesienie wszystkich naszych postów na lewą stronę, czyli przejście z widoku dwu- na jednokolumnowy. Po prawej zaś stronie widoczne będą teraz pozostałe aktywności jak polubienie strony czy dołączenie do grona znajomych. Zmianie ulegnie kolor czcionki z naszym imieniem i nazwiskiem, podstawowe informacje będą wyświetlane na prawo od naszego zdjęcia profilowego, a kategorie naszych aktywności (zdjęcia, zameldowania itd.) będą teraz działały na zasadzie kart.
Sporo czasu zajęło jednak Facebookowi wprowadzenie funkcji drag & drop - już niedługo będzie to możliwe i by załączyć fotkę do posta wystarczy przeciągnąć plik graficzny nad pole, gdzie wpisujemy treść wpisu. Funkcja już od dawna dostępna jest na Google+ oraz w usługach typu Dropbox i SkyDrive oraz na wielu wielu innych stronach, więc każdorazowe dodawanie zdjecia na Facebooku było niczym powrót do przeszłości...
Po "aferze" wywołanej aktualizacją regulaminu Instagramu przyszedł czas na... kolejną wpadkę, tym razem nieco mniej groźną. Udostępniona wczoraj aktualizacja aplikacji na iOS'a zyskała nie tylko nowy filtr kryjący się pod nazwą Mayfair, ale także bug dotyczący ustawień prywatności zdjęć. Nowa opcja pod tytułem "Photos are private" ma ułatwić zarządzanie ograniczeniem publicznego dostępu do naszych zdjęć, dlatego jej działanie ogranicza się po prostu do włącz/wyłącz. Jednak wielu użytkowników zauważyło, że pomimo wcześniejszego "zabezpieczenia" zdjęć, przełącznik znajdował się po lewej stronie co oznaczało o wyłączeniu opcji. Jak jednak ustalił serwis The Verge było to tylko niegroźny błąd, ponieważ nie miało to żadnego wpływu na zmianę ustawień, co zresztą potwierdził sam Instagram.
Facebook zaserwował sobie na koniec roku sporo rozgłosu, w pozytywnym i negatywnym tego słowa znaczeniu. Zapewne za dwa czy trzy tygodnie zostanie to zastąpione kolejnymi rewelacjami, ale tak to właśnie wszystko się toczy w pędzącym świecie nowych technologii i Internetu. Zachęcam więc Was wszystkich do zapoznania się ze wspomnianymi we wstępie wpisami, by na Nowy Rok nie zgotować sobie niemiłej niespodzianki.
Źródła: AllFacebook, Engadget, TheVerge. Źródło grafiki: Telegraph.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu