Felietony

Nowa karta płatnicza to już nie problem. Jeszcze nigdy przepinanie nie było tak szybkie i... bezpieczne?

Kamil Świtalski
Nowa karta płatnicza to już nie problem. Jeszcze nigdy przepinanie nie było tak szybkie i... bezpieczne?
Reklama

Jeszcze kilka lat temu wymiana karty płatniczej wiązało się z długą kolejką usług, w których trzeba było podmieniać dane. Ale dzięki nowym platformom — sprawa stała się znacznie łatwiejsza — jestem pozytywnie zaskoczony!

Polacy dość niechętnie podchodzą do podawania numerów swoich kart płatniczych — doskonale to rozumiem, sam też lubię mieć wszystko pod kontrolą. A mając na uwadze jak wiele danych wycieka nawet największym rynkowym graczom, czuję się spokojniejszy mogąc mieć wszystko na oku i reagować od razu, a nie kiedy firma oficjalnie mnie o tym powiadomi... kilka tygodni później — bo już i takie przypadki widzieliśmy. Jeszcze kilka lat temu koniec ważności karty płatniczej oznaczał sporo roboty. Żmudne wywalanie danych i dodawanie nowych w poszczególnych usługach było zajęciem na pół wieczoru — a i tak później okazywało się, że o czymś zapomniałem. Mając to w pamięci niechętnie podszedłem także do ostatniej podmianki, ale... okazało się, że nie taki znowu diabeł straszny. Przy dzisiejszych usługach — poszło znacznie sprawniej, niż się spodziewałem.

Reklama


Nie kilkanaście, a kilka miejsc do podmiany. Wszystko to dzięki nowym usługom

Tych kilka lat temu do każdej z usług i aplikacji musiałem podawać namiary od początku. Korporacja taksówkarska, ulubione sklepy internetowe, abonamenty, usługi w których opłacam serwery, PayPal itd. — niby starałem się je ograniczać, ale i tak się tego nazbierało. Okazało się jednak, że obecnie sprawa jest dużo łatwiejsza — wszystko to dzięki platformom, za pośrednictwem których mogę dokonywać płatności i... nie martwić się o kolejne podmioty. Tak sprawy mają się chociażby z PayPalem, którym nie tylko płacę za zagraniczne zakupy, ale też automatycznie pobiera mi pieniądze za abonament Spotify czy wspomniane opłacanie serwera (chociaż wciąż czekam na wsparcie w polskim PlayStation Store!). Przy zakupach w polskich sklepach niezastąpionym kompanem okazuje się PayU. Ale prawdziwym bohaterem jest dla mnie Apple Pay. O ile na starcie traktowałem go wyłącznie jako platformę do płacenia telefonem w sklepach, teraz doceniłem jego inne opcje. Bo dzięki wsparciu w aplikacjach — to właśnie z jego poziomu finalizuję płatności w Allegro, płacę za taksówkę czy doładowuję Revoluta. To w kwestii usług, z których korzystam na co dzień. Fajna sprawa — i mam nadzieję, że niebawem będzie tego więcej.

 

Miłe zaskoczenie — klik, klik... i gotowe!

Przyznam, że byłem bardzo pozytywnie zaskoczony tym, jak sprawnie udało mi się załatwić wszelkie formalności. To także czas, w którym... doceniłem obecność tych wszystkich (stosunkowo nowych) usług. Ja wiem że nie są idealne — ale dopiero z perspektywy czasu widać, jak potrafią wszystko usprawnić. Czy bezgranicznie ufam wszystkim firmom którym powierzam (wrażliwe) dane? Absolutnie nie. Ale wychodzę z założenia, że i tak lepiej oddać je kilku, a nie kilkunastu czy kilkudziesięciu, podmiotom. A im są większe, tym istnieje szansa, że szybciej dotrą do mnie wieści na temat jakichkolwiek nieprawidłowości. Aż jestem ciekawy jak sprawnie pójdzie podmiana tych danych przy kolejnej karcie. Ale póki co: kilka lat spokoju... no chyba, że coś-gdzieś wycieknie ;-)

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama