Nowa FIFA? Tak, ale tylko na urządzenia mobilne. Gra będzie wykorzystywać potencjał technologii blockchain.
To zdecydowanie jeden z najgorszych okresów w historii dla fanów wirtualnego futbolu. Piłkarska seria od EA Sports jest w fatalnej kondycji, UFL nie wydaje się gotowe na grudniową premierę, eFootball nie stanowi dla nikogo konkurencji, a FIFA… cóż, najnowszą zapowiedzią Federacja udowodniła, że nie będzie walczyć w tym wyścigu o najwyższe trofea. Nowa gra co prawda powstanie, ale zostanie skierowana do zupełnie innej grupy docelowej.
FIFA w końcu dotrzymuje obietnicy. EA Sports może jednak spać spokojnie
Po premierze FIFY 23 stało się jasne, że EA Sports i Międzynarodowa Federacja Piłki Nożnej nie będą kontynuowały współpracy. Oba podmioty miały zająć się nowymi tytułami i o ile w przypadku EA sprawa była dość prosta (cały dotychczasowy silnik gry i licencje zostały w rękach gamingowego giganta), tak w przypadku FIFY stworzenie zupełnie nowej produkcji nie było już takim prostym zadaniem. Trzeba było bowiem nie tylko znaleźć developera, ale też pozyskać prawa do wizerunków zawodników, klubowych logotypów czy stadionów.
Przez ostatnie miesiące temat gry spod skrzydeł Federacji w zasadzie umarł – aż do teraz. FIFA ogłosiła bowiem w weekend swoje nowe dzieło, które okazało się… grą mobilną. Wiem, nie tego się spodziewaliśmy, ale doczytajcie do końca. Zaimplementowano w niej bowiem jedno ciekawe rozwiązanie.
FIFA dla fanów kryptowalut
FIFA Rivals oficjalnie zapowiedziane, ale w sieci zamiast ekscytacji, słychać jedynie jęki zawodu. Powód jest oczywisty – wieloletnia spuścizna serii FIFA została właśnie zredukowana do gry mobilnej, która nie dość, że będzie korzystać z (zapewne dość natrętnego) systemu mikropłatności, to jeszcze ma charakteryzować się dość prostymi mechanikami zarządzania drużyną. Wisienką na torcie jest nazwa – Rivlas to nazwa jednego z dwóch najpopularniejszych trybów Ultimate Team, czyli części obecnego EA FC 25, które przejęło pałeczkę po serii FIFA. Na upartego można się doszukiwać pstryczka w nos dawnego sojusznika – oba podmioty jak nie rozstały się w szczególnie pozytywnych relacjach.
FIFA Rivals będzie więc niczym innym, jak tylko kolejnym mobilnym klikaczem, nastawionym na jak największe zarobki z mikropłatności. Jest jednak pewien element – dość oryginalny – którym FIFA chce zachęcić graczy do pobrania tytułu na smartfony. Mobilne Rivals ma być bowiem oparte na blockchainie, a konkretniej bazować na Polkadot. Gracze będą mieli do dyspozycji karty NFT zarówno byłych, jak i obecnych gwiazd futbolu – takie rozwiązanie pojawiło się już między innymi w mobilnej grze poświęconej NFL, która w 2023 roku przyciągnęła ponad 6 milionów graczy. Za obie produkcje odpowiedzialne jest studio Mythical Games.
Z uwagi na to, że zasięg popularności piłki nożnej jest znacznie większy, niż futbolu amerykańskiego, twórcy oczekują oszałamiającej liczby 100 milionów użytkowników. Nieco mniej entuzjastyczni są sami gracze – dobrze wiedzą bowiem, że gry mobilne nastawione są na szybki zarobek, a nie na przyjemność z grania. Fani krypto lubią jednak takie nietypowe projekty, więc FIFA Rivlas wcale nie musi być skreślone już na starcie. Z pewnością jednak nie tego oczekiwała społeczność FC 25, licząca na duży tytuł konsolowy, a co za tym idzie, na zdrową konkurencję i zmuszenie EA Sports do naprawienia swojej gry. Na to jednak się nie zapowiada, nawet pomimo tego, że w przyszłym tygodniu debiutuje UFL, które będzie dystrybuowane w modelu free to play. Gra już podczas wakacyjnych testów okazała się średnio udana, a z komentarzy testerów obecnej wersji można wywnioskować, że kondycja UFL nie uległa znacznej poprawie.
Stock image from Depositphotos
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu