Zack z kanału JerryRigEverything to osoba dobrze znana ze swoich testów smartfonów. Niedawno jednak, dzięki swojej żonie Cambry, wymyślił, w jaki sposób pomóc poruszać się osobom niepełnosprawnym.
Oto wyjątkowy (nie)wózek inwalidzki, za którym stoi jeszcze bardziej wyjątkowa historia
Jeżeli ktoś śledzi technologiczną stronę YouTube, zapewne zna kanał JerryRigEveryting. Zack, który stoi za jego stworzeniem i który jest jego głównym prowadzącym, kojarzony jest przede wszystkim z testów wytrzymałości telefonów i tabletów. Szczególną popularnością cieszą się jego niedawne testy składanych urządzeń, jak Motorola Razr czy Samsung Galaxy Z Flip, ponieważ to właśnie ich wytrzymałość była jedną z obaw potencjalnych nabywców. Mniej osób wie jednak, że oprócz testowania telefonów na swoim kanale, Zack zajmuje się wieloma innymi rzeczami związanymi z technologią i ogólnie pojętym DIY.
To, o czym dziś chciałbym opowiedzieć, to jego produkt, który właśnie wchodzi do sprzedaży. Część z was słusznie będzie się zastanawiała, dlaczego ktoś testujący telefony nagle wypuszcza na rynek wózek inwalidzki. Otóż musicie wiedzieć, że za tym wózkiem kryje się bardzo ciekawa i warta odkrycia historia.
W jaki sposób doszło do powstania "Not a wheel chair"?
W 2018r. Zack poznał swoją obecną żonę - Cambry Kaylor. Nie byłoby w tym nic niezwykłego, gdyby nie to, że Cambry od 2005 r. w skutek wypadku podczas jazdy konnej jest sparaliżowana od pasa w dół i porusza się na wózku inwalidzkim. Nie da się nie odnieść wrażenia, że większość ludzi (przynajmniej w naszym kraju) podchodzi do niepełnosprawności jako do ograniczenia - nawet sama nazwa na to wskazuje. To, co urzekło mnie w historii Zacka i Cambry to to, że od samego początku jej niepełnosprawność nie tylko nie była problemem, ale wręcz - stanowiła podstawę do tworzenie bardzo nieszablonowych i odważnych pomysłów na ułatwienie Cambry (i innym niepełnosprawnym) życia. Zaczynając od zainstalowania specjalnie dla niej domowej windy...
... przez ogród, który byłby przystosowany do używania przez osoby na wózkach ...
... po małe elektryczne wózki inwalidzkie dla dzieci.
Jednak takie udogodnienia to jedno, a codzienne życie - drugie. W jednym z odcinków Zack zauważył, że w przypadku tradycyjnych manualnych i elektrycznych wózków, ich konstrukcja i tak nie pozwala właścicielom na dowolne poruszanie się nawet w przestrzeni miejskiej. Problemem są krawężniki, nierówności, w przypadku remontu chodnika trasa zdaje się czasem niemożliwa do przebycia. O jakimkolwiek zjeździe z chodnika także nie ma mowy. Dlatego też postanowił wykorzystać swoje umiejętności do zbudowania dla Cambry urządzenia, które pozwalałoby się jej swobodnie poruszać. Tak właśnie powstał pomysł, który na początku nazywał się "Homemade Off Road Wheelchair"
Konstrukcja wykorzystywała dwa rowery elektryczne zespawane ze sobą siedziskiem pośrodku. Potrafił się rozpędzić do 34 km/h i jego zasięg na jednym ładowaniu to również ~34 km. Co ważniejsze jednak - dzięki niemu niepełnosprawna osoba mogła poruszać się praktycznie po każdym terenie, gdziekolwiek by chciała. Oczywiście, pierwsza wersja wózka miała także własne ograniczenia - nie można było nim cofać, brakowało mu zawieszenia, przez co jazda po wyboistym terenie była bardzo niekomfortowa, a ze względu na kształt rowerów samodzielne wsiadanie i wysiadanie z niego było dla sparaliżowanej osoby praktycznie niemożliwe.
Dlatego właśnie powstał The Rig - ulepszona wersja dostępna dla każdego
Wczoraj na kanale JerryRigEverything pojawił się film prezentujący finalną wersję pojazdu nazwaną The Rig ("jerry riging" oznacza naprawianie/tworzenie z materiałów dostępnych pod ręką, na nasze - "prowizorka", ciężko w tym kontekście przetłumaczyć "The Rig"). Jest on znacznie ulepszonym pomysłem pierwszego wózka - posiada zawieszenie, wygodniejszy system sterowania, możliwość cofania, lepszą ergonomie wsiadania i wysiadania oraz, co ważne - pojemniejsze baterie czy możliwość zabrania ze sobą bagażu. Pod wszystkimi kątami jest to więc konstrukcja dużo bardziej przemyślana.
Pojazd został wykonany przez największego w Stanach producenta trójkołowców - Utah Trikes i wciąż korzysta w większości z części rowerowych, co oznacza, że jakiekolwiek naprawy czy modyfikacje mogą zostać wykonane przy użyciu sprzętu z najbliższego sklepu z rowerami. Za atrakcyjną można uznać też cenę - w momencie, w którym wózki o chociaż zbliżonych możliwościach kosztują 10 bądź 20 tys. dolarów, The Rig kosztuje niecałe 5. To wciąż dużo, ale trzeba pamiętać, że Zack nie ufundował produkcji z kampanii na Kickstarterze czy też jakiejkolwiek innej zbiórki, co w dzisiejszych czasach trzeba uznać za wyjątkowe.
Czy taki wózek pomoże osobom niepełnosprawnym być bardziej mobilnymi?
Być może ten konkretny model nie zrobi światowej furory. Jego cena, szczególnie w przeliczeniu na złotówki, wciąż jest dosyć wysoka i większości osób nie będzie mogło sobie na niego pozwolić. Jednak historia zna wiele przypadków, gdzie to właśnie takie osoby jak Zack budowały prototypy, które potem, po kilku modyfikacjach wchodziły do naprawdę masowej produkcji. Ba, jestem przekonany, że wiele osób nie posiadających niepełnosprawności byłoby zainteresowanych nabyciem takiego pojazdu.
Dlatego też kibicuję projektowi The Rig / Not A Wheelchair. Głownie dlatego, że stoi za nim człowiek, który naprawdę dostrzegł możliwość tam, gdzie inni widzieliby tylko ograniczenia.
Jeżeli chcielibyście sprawić takie urządzenie dla siebie, możecie je kupić na stronie projektu.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu