Świat

Nosorożce trzeba naszpikować elektroniką, żeby człowiek ich nie wytępił. Pięści same się zaciskają...

Maciej Sikorski
Nosorożce trzeba naszpikować elektroniką, żeby człowiek ich nie wytępił. Pięści same się zaciskają...
136

Jakiś czas temu, chyba w Nowym Jorku, niszczono kość słoniową, zwracano w ten sposób uwagę na proceder kłusownictwa, zabijania słoni na masową skalę. Problem dotyczy tylko tych zwierząt? Nie, zagrożonych gatunków jest znacznie więcej. Wśród nich nosorożce, które zabija się dla rogów. Do walki z tym...

Jakiś czas temu, chyba w Nowym Jorku, niszczono kość słoniową, zwracano w ten sposób uwagę na proceder kłusownictwa, zabijania słoni na masową skalę. Problem dotyczy tylko tych zwierząt? Nie, zagrożonych gatunków jest znacznie więcej. Wśród nich nosorożce, które zabija się dla rogów. Do walki z tym zjawiskiem włączono nowe technologie. Ma być lepiej, ale podejrzewam, że i bandyci szybko skorzystają z elektroniki.

W ubiegłym roku w RPA zabito ponad 1200 nosorożców. Jeden rok, jeden kraj. Średnio co kilka godzin na ziemię padał martwy zwierzak, następnie kłusownicy ucinali mu róg, bo to na niego jest popyt. Głównie w Azji, gdzie owe "trofeum" wykorzystywane jest w celach leczniczych. Doszliśmy do momentu, w którym populacja nosorożców została poważnie zmniejszona, ostatecznie może przestać istnieć. Przynajmniej na wolności.

Podobno do wali z kłusownikami zaczęto stosować drony, to jeden z przejawów wykorzystania nowinek technologicznych na tym polu. Kolejnym jest projekt RAPID, czyli Real-time Anti-Poaching Intelligence Device. System składa się z trzech elementów: w rogu instalowana jest mała kamera (to ponoć bezbolesny zabieg), pod skórę wszczepiane są nadajnik GPS oraz pulsometr. Jeżeli ten ostatni wykryje, że puls nosorożca wyraźnie przyspieszył lub zwolnił, to uruchamia alarm w centrum koordynującym projekt. Włączane są nadajnik oraz kamera. Ten pierwszy ma zaprowadzić ludzi chroniących zwierzęta we właściwe miejsce, kamera powinna dostarczyć dowodów, gdyby zwierzę zabito. Pozwoli też określi, co konkretnie się dzieje.

Ma sens? Już na pierwszy rzut oka widać, że życia nosorożcowi raczej to nie uratuje, ale... Nosorożce podobno nierzadko są zabijane w grupie, więc śmierć jednego może uchronić inne przed podobnym losem. Szybka reakcja służb ma też spowodować, że kłusownicy będą wyłapywani. Jednak znikną ci, pojawią się inni - niewiele się zmieni. Pomysłodawcy systemu RAPID przekonują, że nie musi tak być: jeśli kłusownicy przekonają się, że mają zbyt mało czasu i nie są w stanie uciąć rogu, by z nim uciec, to przestaną zabijać zwierzęta. Tyle teoria.

Praktykę będziemy dopiero poznawać, system ma być wdrażany na większą skalę w kolejnych kwartałach. Jestem jak najbardziej za, trzeba spróbować, ale obawiam się, że kłusownicy szybko znajdą sposób na te nowe metody ochrony - centrum może i dowie się, że zwierzęciu coś się dzieje, lecz go nie zlokalizuje. Zadziała inna technika. I na samą myśl nóż otwiera się w kieszeni. Obawiamy się obcych, którzy wywołani ich poszukiwaniem mogliby się tu zjawić i zniszczyć planetę, ale możliwe, że do tego nie będą potrzebni obcy...

W projekcie pokładane są duże nadzieje nie tylko z uwagi na nosorożce - jeżeli sprawdzi się w przypadku tych zwierząt, to odpowiednie wersje mają też powstać dla lwów, tygrysów, słoni oraz kilku innych unicestwianych gatunków. Oby zadziałało.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Więcej na tematy:

Afrykahot