Zaledwie kilka dni temu pisałem, iż Microsoft zamierza "zaatakować" rynek mobilny smartfonami budżetowymi. Oczywiście nie zrobi tego sam – w tym przyp...
Zaledwie kilka dni temu pisałem, iż Microsoft zamierza "zaatakować" rynek mobilny smartfonami budżetowymi. Oczywiście nie zrobi tego sam – w tym przypadku może jedynie mobilizować i wspierać producentów sprzętu. Na chwilę obecną firmy współpracujące w tym segmencie z gigantem z Redmond można policzyć na palcach jednej ręki, a tych, które mają szansę na wielką sprzedaż (i działają w tym kierunku) jest kilka. Wśród nich za najpoważniejszego gracza należy uznać Nokię. Finowie może i są ciekawym partnerem, ale mają pewną wadę – nie do końca wiedzą jaką strategię rozwoju wybrać.
Pod koniec lutego w Barcelonie odbyła się impreza MWC 2013. Na targach nie mogło zabraknąć Nokii – firma nie tylko zaprezentowała nowe smartfony, ale też ustami swego CEO poinformowała, że zwraca się w stronę segmentu budżetowego i rynków wschodzących. Nad takim rozwiązaniem można oczywiście długo dyskutować i podawać argumenty za i przeciw tej strategii. Bardzo ważne jest jednak to, że firma w końcu wybrała jakąś konkretną opcję – wystarczy tylko realizować ten plan. Już teraz pojawia się jednak pytanie, czy na pewno będzie on realizowany.
Ten sam Stephen Elop (CEO Nokii), który w Barcelonie mówił o tanich smartfonach, niedługo potem stwierdził, że jego firma stanie się liderem rynku, a środkiem do tego będą produkty w stylu Lumii 920. Jego zdaniem, ludzie czekają na taki sprzęt i coraz większa liczba klientów stwierdza, że jest to urządzenie godne uwagi, a nawet zainwestowania w nie. To, że pojawi się następca Lumii 920 było oczywiste. Teraz jednak można zacząć się zastanawiać, czy firma nie zamierza przypadkiem wypuścić na świecie większej liczby produktów z najwyższej półki cenowej.
W Sieci już krążą plotki na temat smartfonu Lumia 928. Słuchawka ma podobno za jakiś czas poszerzyć ofertę operatora Verizon. Nazwa wskazuje jednoznacznie, że mamy do czynienia z podrasowaną wersją obecnego flagowca Nokii. Z pogłosek wynika jednak, iż owo podrasowanie jest dość poważne i na dobrą sprawę można mówić o pełnoprawnym następcy. Niewykluczone zatem, że sprzęt będzie też wprowadzany na inne rynki. Czy Finowie zamierzają nas kilka miesięcy później zaskoczyć kolejnym flagowcem? A może nawet flagowcami?
Z jednej strony mamy zatem zapowiedź, iż firma skupia się na tanich modelach i w ten sposób odbudowuje swoją pozycję na rynku, a z drugiej strony pojawiają się wnioski w stylu: pokonamy Samsunga i Apple, a kluczem do sukcesu będą smartfony klasy premium. Takie zabawy zazwyczaj źle się kończą. Nieporozumieniem jest także fakt, iż Elop mówi o kryzysie Nokii w czasie przeszłym. Przyznał, że firma przeżywała ciężkie czasy, ale teraz korporacja wychodzi już na prostą. Ostatnie wyniki kwartalne faktycznie wszystkich zaskoczyły i uznano je za światełko w tunelu, ale do wyjścia na prosta jeszcze daleka droga.
Źródła grafik: spc-intheworld.com, iltalehti.fi
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu