Felietony

Nokia 9 jak Surface Phone? Czyli jak podgrzać atmosferę przed premierą

Albert Lewandowski
Nokia 9 jak Surface Phone? Czyli jak podgrzać atmosferę przed premierą
Reklama

Nokia 9 stała się bohaterką wielu tekstów oraz filmów w ostatnim czasie. W końcu pięć aparatów głównych zrobiło wrażenie, a przynajmniej o tylu się mówi. Czy jednak rynek jest gotowy na taką propozycję od nich?

Nieznane, a już legendarne

Doskonałym przykładem, od którego warto zacząć, jest Surface Phone. O tym urządzeniu słyszymy od kilku lat i ciągle ma odmienić losy mobilnych urządzeń z Windowsem, a wiele osób dalej cierpliwie czeka na jego oficjalną prezentację. Ba! Ta miała odbyć się nawet w tym roku, jednak Microsoft się wycofał z uwagi na małe szanse na odniesienie sukcesu.

Reklama

W tym przypadku najpoważniejszymi przeszkodami są zbyt duże wymagania samej firmy. Na bazie wszystkich przecieków możemy stwierdzić, że w planach było urządzenie w rozmiarze smartfona/tabletu, więc najlepiej sprawdziłaby się składana konstrukcja, a możliwościami miałby dorównywać słabszym komputerom. Pomysł genialny, ale już przełożenie go na produkt komercyjny nadal graniczy z cudem. W dodatku trudno stwierdzić, jak dużą popularnością cieszyłby się. Obawiam się, że stałby się on propozycją dla nielicznej garstki fanów tego pomysłu.

Przechodzimy teraz do fińskiego obozu. Nokia 9 byłaby bardzo potrzebnym ogniwem w portfolio, ponieważ na dobrą sprawę nie mają teraz żadnego flagowca z krwi i kości. Niby 8 Sirocco walczy na najwyższej półce, ale pod względem specyfikacji nie ma szans i stara się tu nadrabiać wyglądem oraz zakrzywionym ekranem.

Pamiętajmy tylko, że klasa high-end należy do bardzo wymagających. Z jednej strony kusi sporymi zyskami, ale z drugiej trudno jest zdobyć w niej satysfakcjonujący udział, a to wymaga jeszcze wcześniejszych nakładów na dział badań i rozwoju oraz szeroko zakrojone akcje marketingowe. Zyski kuszą, ale ryzyko stoi na wysokim poziomie.

Nokia 9 - czy to teraz ma sens?

Spójrzmy na statystyki sprzedaży. W nich króluję flagowce od Apple i Samsunga, a reszta to tańsze propozycje od chińskich firm. Niekoniecznie angażowanie się w walkę na szczycie jest uzasadnione. Tu HMD Global zdążyło obrać odpowiedni kierunek, stawiając wszystko na telefony z niskiej oraz średniej półki. Wyróżniają się one solidnym wykonaniem oraz przynależnością do serii Android One, co gwarantuje szybkie aktualizacje i czyste oprogramowanie.

Oczywiście dalej docierają do nas informacje o Nokii 9, ale też 7.1 Plus. Z pewnością flagowiec z pięcioma aparatami stałby się hitem internetu, zainteresowałby nawet osoby niezwiązane z technologią i nieinteresujące się nią na co dzień. Pytanie tylko, czy w ogóle takie rozwiązanie działałoby odpowiednio w praktyce.

Kolejna sprawa to sensowność podnoszenia poprzeczki w zakresie aparatów. Huawei w P20 Pro wprowadził potrójne sensory i moim zdaniem pójście dalej tą drogą wygląda na delikatne błądzenie w ciemności i drogę donikąd. Tu Google w Pixelach dalej udowadnia, że jedna matryca potrafi zrobić wiele, jeżeli tylko jest połączona z odpowiednio dobrym oprogramowaniem.

Czy czekacie na Nokię 9?

Reklama

źródło: Phone Arena

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama