Nokia

Fani Nokii - szykujcie pieniądze. Nadchodzi flagowy telefon

Jakub Szczęsny
Fani Nokii - szykujcie pieniądze. Nadchodzi flagowy telefon
Reklama

Po serii bardzo udanych telefonów duetu Nokia oraz HMD Global, wielu z Was, a także i nasza redakcja wypatrywała informacji na temat flagowego urządzenia od powracającego na rynek producenta. Na pierwsze poważniejsze doniesienia należało odrobinę poczekać - w sieci pojawiły się przecieki wskazujące na trwające testy prototypów Nokii 9 - najmocniejszego w ofercie smartfona.

Nokia 9 (wcześniej znana jako Nokia 8) została pokazana światu przez portal frandroid.com, gdzie oprócz informacji o specyfikacji urządzenia pokazano kilka grafik prezentujących nieukończony jeszcze sprzęt. Dodatkowo, zawarto w informacji poglądowe zdjęcia wykonane przez duet głównych aparatów fotograficznych w smartfonie. Co ciekawe, Nokia wraz z HMD Global zamierza umieścić w telefonie dwie jednostki 13 MP wsparte przez podwójną diodę LED oraz laserowy autofocus. Dzięki takiemu rozwiązaniu, telefon ma lepiej dobierać ostrość obiektów na zdjęciu oraz pozwalać na swobodne operowanie głębią.

Reklama

Niemal w stu procentach potwierdzone są również porty jack 3,5 mm oraz USB-C zastępujący już od jakiegoś czasu microUSB. Ponadto, w telefonie znajdziemy najmocniejszego w ofercie Qualcomma 835 (taktowanego zegarem o częstotliwości 2,46 GHz), 4 GB pamięci RAM, 64 GB pamięci wewnętrznej oraz najnowszego Androida. Za wyświetlanie treści ma odpowiadać ekran o przekątnej 5,27 cala i rozdzielczości 1440 x 2560 pikseli. Warto dodać, że ów komponent charakteryzuje się maksymalną jasnością na poziomie 530 nitów, a dodatkowo - obecna jest funkcja Always-On.

Nokia 9 może mieć jeden, bardzo poważny problem. Tanio nie będzie

Cena Nokii 9 ma oscylować wokół 700 dolarów, co zbliża owego flagowca bardziej do produktów Samsunga oraz Apple, niż nieco tańszych propozycji na rynku. I to właściwie jedyny problem z tym sprzętem. Oczywiście, specyfikacja techniczna na papierze wygląda naprawdę dobrze i jeżeli Nokia 9 zaprezentuje się nam w taki sposób, nie będzie miała się czego wstydzić. Pytanie tylko, czy konsumenci chcą wydać na telefon ok. 700 dolarów i to w dodatku taki, który nie jest Samsungiem, albo iPhone'em? Nokia w dalszym ciągu cechuje się sporą siłą marki, ale nie jestem pewien, czy to wystarczy, aby zainteresować klientów tak drogim sprzętem.

Możliwe jest również, że nie wiemy absolutnie wszystkiego o tym telefonie i zwyczajnie umyka nam coś, co uprawomocniłoby tak wysoko postawioną poprzeczkę cenową. Nieznana jest na razie spodziewana data premiery urządzenia na świecie, ale spekuluje się już na temat przełomu trzeciego oraz czwartego kwartału tego roku (jeszcze przed świętami Bożego Narodzenia). Przy okazji, warto wspomnieć o tym, że wydane już urządzenia Nokii nie zostały jeszcze wdrożone na naszym rynku, choć polska premiera m. in. 3310 (2017) już się odbyła. Miejmy nadzieję, że Nokia ma jeszcze kilka argumentów za tym, by klienci zwrócili uwagę akurat na ten sprzęt. Jak wspomniałem - 700 dolarów to naprawdę sporo i nie jestem pewien, czy to wystarczy, aby godnie stanąć do walki z liderami tego rynku.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama