Mimo niekoniecznie rewolucyjnego portfolio, powrót Nokii na rynek smartfonowy został przyjęty dosyć ciepło. Mało tego, fińska legenda we współpracy z HMD Global (podmiotem odpowiedzialnym za produkcję telefonów) zanotowała całkiem dobre wyniki sprzedażowe. Rok 2018 w wykonaniu Finów może być naprawdę ciekawy: wiele wskazuje na to, że już niedługo zobaczymy naprawdę ciekawy model.
Jeżeli dobrze pamiętacie telefon Nokia Lumia 1020, to zapewne wiecie o tym, że w "swoich czasach" był to telefon iście rewolucyjny. Urządzenie charakteryzowało się nie tylko ogromną matrycą, w której upakowano aż 41 megapikseli, ale również sporą wielkością jednego piksela, co przekładało się na naprawdę dobre zdjęcia. Niestety, muszę przy tej okazji powiedzieć o smutnym fakcie odnoszącym się do modelu 1020: prawdopodobnie w jednej z aktualizacji nieco popsuto oprogramowanie odpowiedzialne za przygotowywanie ujęć i... ich jakość spadła. Niestety, konkurencja bardzo szybko ten fakt wykorzystała i błyskawicznie zepchnęła Lumię 1020 z piedestału.
Nokia nie zapomniała, że jest znana ze śmiałych konstrukcji. Ten model może być potwierdzeniem tego stanu rzeczy
Dwa aparaty fotograficzne z tyłu, a nawet z przodu już nikogo nie szokują. Ten zabieg producentów smartfonów wpisał się już w swego rodzaju standard i oczywiście, idą za tym pewne logiczne przesłanki. Niektórzy z Was mogą być jednak zdziwieni, że Nokia prawdopodobnie pracuje nad smartfonem, który oferuje nie jeden, nie dwa, a... pięć obiektywów aparatu fotograficznego. Tego urządzenia z pewnością nie zobaczymy już za chwilę (a wiadomo, że Nokia ma wystartować z nowymi smartfonami w trakcie MWC) - jeżeli producent projektu nie porzuci i... te przecieki okażą się prawdziwe, to najbezpieczniej będzie poczekać do końca roku. Targi IFA w Berlinie mają być w tej kwestii decydujące.
Jak wynika z przecieków, których źródłem jest chińskie Baidu, Nokia 10 (bo tak ochrzczono ten hipotetyczny jak na razie telefon) miałaby oferować 5 obiektywów ułożonych na planie koła z czytnikiem linii papilarnych pod spodem. Ponadto, urządzenie miałoby charakteryzować się obecnością dwóch diód doświetlających kadr. Ponadto, jak wynika z opisów, sprzęt miałby oferować użytkownikom ekran wyświetlający obraz w proporcjach 18:9 (o nieznanej rozdzielczości oraz technologii), a za wydajność odpowiadać ma Snapdragon 845 - najpotężniejszy obecnie z układów Qualcomma. Według opinii ekspertów, taka budowa urządzenia miałaby pozwolić nie tylko na robienie naprawdę dobrych "standardowych" zdjęć", ale również łatwiejsze wykonywanie ujęć sferycznych.
Ten rok w wykonaniu Nokii oraz HMD Global może być naprawdę ciekawy
"Hype" na Nokię już nieco okrzepł i nastał czas weryfikacji planów dwóch fińskich firm. Rok 2018 będzie dla nich kluczowy - wiadomo, że w trakcie MWC pojawi się nowy flagowiec z większym, zaciągniętym na boki ekranem (Nokia 9) oraz odświeżona Nokia 7. W dalszym ciągu niepewna jest kwestia Nokii 8 (2018), która również miała zostać pokazana w trakcie barcelońskich targów. Społeczność skupiona wokół Nokii najbardziej życzyłaby sobie, by te telefony wzorem propozycji od wiodących producentów pozwalały na tworzenie świetnych ujęć za pomocą aparatów - w przypadku całego dotyczasowego portfolio Nokia / HMD Global bywały z tym problemy.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu