Segment budżetowych smartfonów należy do wymagających. Dlaczego? Stworzenie urządzenia, które będzie działać stabilnie i względnie szybko, graniczy z cudem, jeżeli producent chce zachować jego niską cenę, a przy okazji cokolwiek na tym zarobić. Strategia, np. LeEco/LeTV, sprzedającego kiedyś urządzenia prawie bez marży, nie należy do szczególnie efektywnych. Tutaj z pomocą może przyjść jednak Android Go. Telefon z tą „odchudzoną” wersją systemu przygotowuje właśnie Nokia – czy jest na co czekać?
Tania i szybka - taka będzie Nokia 1, paradoksalnie lepsza od Nokii 2 lub 3
Solidna propozycja
Nokia słynęła w przeszłości z wyjątkowo solidnych urządzeń. Wszystkie żarty oraz memy o 3310 najlepiej to pokazują – nawet teraz, po wskrzeszeniu firmy przez HMD, można powiedzieć, że Finowie kontynuują te tradycje. Testy wytrzymałości ich smartfonów najlepiej to udowadniają. W dodatku również tanie modele cechują się wysoką jakością wykonania oraz odpornością na trudy dnia codziennego – niewiele low-endów może pochwalić się czymś podobnym. Brak trzeszczenia i bardzo dobre spasowanie zawsze się ceni.
Dlatego akurat w przypadku nadchodzącej Nokii 1 jestem spokojny o solidność konstrukcji. Znacznie bardziej obawiam się o specyfikację, która będzie zbliżona do tej z modeli 2 lub 3. Zacznę od czegoś przyzwoitego. Mianowicie 5-calowego ekranu IPS o rozdzielczości HD – jakość wyświetlanego obrazu powinna być bez zastrzeżeń, jak na budżetowca. Niestety, reszta podzespołów będzie wyglądać mniej okazale.
Skromne wnętrze
Ile pamięci operacyjnej tym razem zastosują Finowie? Dokładnie 1 GB. Jednak będzie można to producentowi wybaczyć, ponieważ Nokia 1 ma działać pod kontrolą Android Go. Teoretycznie powinno to pozwolić na płynne działanie. Nowa wersja systemu, przygotowana przez Google z myślą o najtańszych konstrukcjach, nie ma zbyt wygórowanych wymagań, w dodatku na start zaoferuje „odchudzone” aplikacje, takie jak YouTube Go, Mapy Google Go i wiele innych. Jestem jednak ciekaw, jak będą sprawdzać się w praktyce.
Do tego wszystkiego należy wspomnieć o 8 GB pamięci wbudowanej. Ponownie, skrytykowałbym ten element, jednak teoretycznie Android Go zajmuje mniej miejsca niż jego pełnoprawny odpowiednik, więc dla użytkownika powinno pozostać więcej niż 3, 4 GB wolnej przestrzeni. Moim zdaniem to takie minimum do zainstalowania najpotrzebniejszych aplikacji, zgrania najważniejszych plików, żeby zostało jeszcze trochę miejsca.
Niewiele za niewiele
Według ostatnich informacji Nokia 1 ma kosztować około 310-320 złotych. W Polsce zapewne ujrzymy cenę na poziomie 349 złotych, więc podobnie, jak zostanie wyceniona Nokia 2. W jej jednak przypadku otrzymamy pełnego Androida, który będzie stanowił skuteczny hamulec ręczny. Przy Snapdragonie 212 i 1 GB RAM pełny system to tragiczne rozwiązanie. Szczerze pisząc, w tym przypadku jedynie Custom ROM będzie dawał nadzieję na szybką pracę, zresztą z uwagi na prawdopodobne podobieństwo między tymi dwoma Nokiami, na pewno pojawią się porty oprogramowania.
Z niecierpliwością czekam na oficjalną premierę Nokii 1. Jestem przede wszystkim zainteresowany tym, jak Android Go będzie sprawował się w praktyce – tanie smartfony mają szansę zyskać drugie życie. Jeżeli urządzenia za dwieście, trzysta złotych zaoferują stabilne działanie, uznam to za prawdziwą rewolucję w ekosystemie Google.
źródło: Eldar Murtazin
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu