Fani Jamesa Bonda będą zawiedzeni, producenci najnowszego filmu o agencie 007 postanowili przełożyć jego premierę o ponad pół roku. Zamiast w kwietniu, No Time To Die pojawi się w kinach dopiero od 25 listopada. A wszystkiemu oczywiście winne są pieniądze.
No Time To Die przesunięte na listopad
Pierwotnie najnowszy film o najsłynniejszym agencie Jej Królewskiej Mości miał pojawić się w kinach na całym świecie już 10 kwietnia, czyli za nieco ponad miesiąc. Jednak już od jakiegoś czasu pojawiały plotki, że film może zostać przesunięty na późniejszy czas z racji epidemii koronawirusa. I tak faktycznie się stało, w związku z tym jak obecnie wygląda rynek kinowy w wielu krajach (te są zamknięte między innymi w Chinach), zdecydowano się przesunąć premierę aż na jesień. Film zadebiutuje w Wielkiej Brytanii 12 listopada, a do kin na całym świecie trafi od 25 listopada.
Trzeba zrozumieć decyzję producentów, którzy obawiają się finansowej klapy, ale wielu fanów będzie pewnie zawiedzionych, szczególnie długim czasem oczekiwania. To nieco zaskakujące, że przesunięto premierę aż o ponad pół roku. Jeśli nadal nie możecie doczekać się No Time To Die, to pozostaje wam obejrzeć jeszcze raz trailer. Pewnie za jakiś czas pojawi się jeszcze jeden, aby podtrzymać zainteresowanie ;-).
Na ekranie ponownie zobaczymy Q (Ben Whishaw), M (Ralph Fiennes) i Eve Moneypenny (Naomie Harris). Za scenariusz do „No Time To Die” odpowiadająmiędzy innymi Cary Joji Fukunaga, Neal Purvis i Robert Wade. Za kamerą stanął sam Fukunaga, który do tej pory stworzył takie hity jak 1. i 3. sezon „Detektywa” dla HBO i „Maniac” dla Netfliksa.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu