Microsoft

No dobrze Microsofcie, nadszedł na czas na kolejną poważną decyzję

Konrad Kozłowski

Pozytywnie zakręcony gadżeciarz, maniak seriali ro...

20

Surface miał być wcieleniem i kwintesencją nowej wizji rynku komputerów autorstwa Microsoftu. Ta ziszczona w postaci obiektu filozofia Windows 8 była odważnym i niezwykle ryzykownym zagraniem, które nie przyniosło takich rezultatów, o jakich marzyła firma. Ostatnie dwa modele to nadal tablety, które...

Surface miał być wcieleniem i kwintesencją nowej wizji rynku komputerów autorstwa Microsoftu. Ta ziszczona w postaci obiektu filozofia Windows 8 była odważnym i niezwykle ryzykownym zagraniem, które nie przyniosło takich rezultatów, o jakich marzyła firma. Ostatnie dwa modele to nadal tablety, które pragną być laptopami. Dlaczego więc nie przygotować... laptopa?

Mój początkowy sceptycyzm wobec Windows 10 stopniowo maleje. Obserwując na bieżąco podejmowane przez Microsoft starania oraz efekty tych działań dochodzę do wniosku, że nieco pozytywniej mżna spoglądać w przyszłość systemu Windows. Nie jestem jednak do końca pewien czy tempo prac jakie narzucili sobie inżynierowie Microsoftu nie odbije się na jakości systemu (liczbie błędów i niedociągnięć, ściśle mówiąc), ale bądźmy dobrej myśli.

Powszechnie znana jest lista kompromisów, na które musiał zgodzić się Microsoft projektując Windows 10. Większość cech "dziesiątki" będzie ukłonem w stronę użytkowników pracujących na laptopach i desktopach. Nie zabraknie także funkcji dedykowanych posiadaczom hybryd i tabletów, lecz na tę chwilę wiemy, że Microsoft nie powiedział ostatnie słowa w tej sprawie. Dopiero w ostatnim czasie doczekaliśmy się usprawnień i nowości dla obsługi dotykowej, a na kolejne poczekamy do następnej aktualizacji. Wydaje się więc, że Microsoft wraca do korzeni, bo Windows 10 będzie przecież systemem znacznie bliższym użytkownikom XP, Visty i 7, aniżeli "ósemka". Mając już pewne doświadczenie w projektowaniu, produkcji i sprzedaży urządzeń, Microsoft mógłby pokusić się o przygotowanie urządzenia reprezentacyjnego dla Windows 10. I powinien to zrobić.

"Symbioza" urządzeń i oprogramowania Apple to jeden z najważniejszych argumentów przemawiających za zakupem MacBooka czy iPhone'a. Podobnym torem powinien podążyć Microsoft. Pewien krok ku temu już został wykonany przez przejęcie Nokii i zastępienie jej loga swoim na obudowie smartfonów. Doświadczenie wyniesione z wielu lat wprowadzania produktów na rynek komputerowych akcesoriów oraz tabletów Surface może okazać się całkiem niezłymi podwalinami dla rozpoczęcia przygody z laptopami.

To przyczyniłoby się do zwiększenia zaangażowania innych producentów, dla których komputer przenośny Microsoftu mógłby być drogowskazem i wzorcem. Firma z Redmond uniknęłaby także kilku problematycznych kwestii, z którymi boryka się od tylu lat i z którymi dopiero teraz zaczyna sobie radzić. Mowa między innymi o ustandaryzowaniu obsługi gestów multitouch. Dzięki własnemu laptopowi Microsoft mógłby znacznie szybciej wdrażać do systemu Windows nowe rozwiązania, a rywalom nie pozostałoby nic innego jak starać się mu dorównać, a nawet przegonić. Jest jeszcze jeden aspekt, który przemawia za powstaniem takiego urządzenia. Obawa klientów przed jego zakupem byłaby znacznie niższa lub nie istniałaby w ogóle, a niestety z takim problemem zmaga się Microsoft przy okazji tabletów Surface.

Determinacja Microsoftu jest godna podziwu i wcale nie sugeruję, by nowe wersje tabletów Surface miały się więcej nie ukazywać. Wręcz przeciwnie, linia ta powinna być kontynuowana, jednakże idealnym dopełnieniem oferty firmy byłby w mojej ocenie właśnie laptop.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu