Pierwsza generacja Nintendo Switch okazała się ogromnym sukcesem. Nikogo więc nie dziwi to, że gigant z Kioto przygotowuje się na kolejną falę sukcesów w związku z premierą następcy swojej hybrydowej konsoli. Firma przewiduje, że Nintendo Switch 2 osiągnie sprzedaż na poziomie 15 milionów egzemplarzy już w pierwszym roku fiskalnym 2025/26. Brzmi odważnie i może trochę zarozumiale, ale... mogą to okazać się w pełni realistyczne założenia, jeśli weźmiemy pod uwagę imponujące wyniki poprzednika.
Nintendo wierzy w sukces Switcha 2. Firma ufa, że sprzeda miliony konsol w pierwszym roku

Nintendo Switch to niekwestionowany sukces. Jego następca również jest na niego skazany
Konsola Nintendo Switch, która zadebiutowała w marcu 2017 roku, sprzedała się w ponad 15 milionach egzemplarzy już w pierwszym roku obecności na rynku. To absolutny rekord, którego nie udało się osiągnąć ani PlayStation 5 (7,8 mln), ani PlayStation 4 (7 mln), mimo że obie konsole debiutowały w kluczowym, przedświątecznym, okresie, jakim jest listopad. I tak: PlayStation 5 startowało w bardzo trudnym czasie - nie dość, że zamkniętego świata, to jeszcze wszędobylskiego niedoboru czipów i innych problemów logistycznych. Xbox Series X/S sprzedał się w sumie w 4,5 mln egzemplarzy, zaś konsola Nintendo która była absolutnym hitem, Wii, "tylko" 5,84 mln. Jak widać: żaden ze sprzętów nawet zbliżył się do tego wyniku.
Obecnie Switch sprzedał się w zawrotnej liczbie 152,12 miliona sztuk i... wciąż nie jest najlepiej sprzedającą się konsolą Nintendo. Zaszczytne pierwsze miejsce należy do Nintendo DS. Firma jednak wciąż nie składa broni - Switch pierwszej generacji zostaje w sprzedaży, a gigant z Kioto liczy, że sprzedaż kolejnych 4,5 mln sztuk pozwoli osiągnąć wynik 156 milionów i niemal zrównać się z legendarnym PlayStation 2, które sprzedało się w 160 milionach egzemplarzy. I jest najlepiej sprzedającym się urządzeniem wszech czasów w tej kategorii.
Już teraz wiadomo, że Switch 2 jest murowanym hitem
Popyt na Switch 2 już teraz przekracza oczekiwania - i to nie jest żadną tajemnicą. Prezes Nintendo, Shuntaro Furukawa, ujawnił, że w samej Japonii liczba przedpremierowych zamówień przekroczyła 2 miliony. To więcej, niż firma była w stanie dostarczyć na rynek w pierwszej fazie dystrybucji. Warto mieć na uwadze, że na tamtejszym rynku sprzedaż prowadzona była w formie losowania, a konsole dostępne są w dwóch wariantach: tańszym (ze wsparciem wyłącznie japońskich kont, niejako zablokowane regionalnie) oraz droższym (międzynarodowym). Ale mimo że zainteresowanie jest ogromne na wielu rynkach, a prognozy Nintendo wyglądają obiecująco, to firma wciąż stara się zachowywać ostrożność. Głównie ze względu na potencjalne problemy związane z amerykańskimi cłami, przez które już teraz zamówienia przedpremierowe zostały opóźnione. Sporo niewiadomych, wielkie zawirowania na jednym z najważniejszych rynków i ogromne zainteresowanie sprzętem sprawiają, że premiera może okazać się bardziej szalona, niż ktokolwiek się spodziewał.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu