Gry

Miałem rację, w tym roku nie zobaczymy Nintendo Switch Pro

Paweł Winiarski
Miałem rację, w tym roku nie zobaczymy Nintendo Switch Pro
Reklama

Wielu graczy było wręcz przekonanych, że w ubiegły albo chociaż w tym roku zobaczymy Nintendo Switch Pro. Żaden ze mnie analityk rynku i tłumaczyłem, że nie ma takiej opcji. Okazuje się, że miałem rację.

Plotki o Nintendo Switch Pro pojawiły się bardzo szybko. Powiedziałbym, że wręcz zaskakująco szybko patrząc na to, że mówimy o najmłodszej konsoli na rynku. "Wyssane z palca" byłoby chyba najlepszym określeniem, choć moim zdaniem wynikały przede wszystkim nawet nie z oczekiwań, a raczej "marzeń" o mocniejszej wersji konsoli. Jeśli chodzi o wydajność, Nintendo Switch nie ma startu do Playstation 4 czy Xboksa One, które przecież w tym roku doczekają się następców w postaci PlayStation 5 i nowego Xboksa. Sęk w tym, że Nintendo nie zamierzało i nie zamierza konkurować z tymi platformami, dlatego też niespecjalnie mocno zwraca uwagę na możliwości techniczne swojej konsoli i to, jak bardzo odstaje w tym temacie od pozostałych firm. A biorąc pod uwagę rewelacyjną sprzedaż (52,48 miliona egzemplarzy) może mieć to całkowicie w nosie - widzi bowiem, że nie to ciągnie ludzi do konsoli.

Reklama

Przeczytaj też: PlayStation 5 czy nowy Xbox?

Mijały kolejne miesiące, plotki o Nintendo Switch Pro wciąż się pojawiały, a ostatnio przybrały na sile. Wygląda jednak na to, że ponownie chodzi o oczekiwania i całkowicie niepotwierdzone informacje, bowiem Nintendo jasno zdementowało wszystkie doniesienia.

Miejcie proszę na uwadze, że nie mamy żadnych planów na wypuszczenie nowego modelu Nintendo Switch w 2020 roku.

- powiedział szef Nintendo - Shuntaro Furukawa na spotkaniu z inwestorami.

Nintendo zamierza skupić się teraz na odpowiednim komunikowaniu światu możliwości i różnych stylów grania na dwóch dostępnych na rynku modelach konsoli. Chodzi oczywiście o zwykłego Nintendo Switch i Nintendo Switch Lite.

Kompletnie mnie to podejście nie dziwi. Firma ma na rynku dwa świetnie sprzedające się modele. I gdybym to ja miał podejmować decyzje, też skupiłbym się na komunikowaniu świetnego Switcha Lite. Sam kupiłem swój egzemplarz na premierę i od tego czasu praktycznie nie używam normalnego Switcha, będąc wciąż zafascynowanym mobilnością i feelingiem grania na mniejszym modelu. Mniej miejsca w plecaku, dłuższy czas pracy na jednym ładowaniu. I choć Lite wydaje się bardziej plastikowy to jednak trzymając go w dłoniach mam wrażenie obcowania z bardziej dopieszczonym sprzętem. Chodzi mi przede wszystkim o brak ruchomych elementów, który daje o sobie znać jeśli długo używacie zwykłego Switcha w trybie przenośnym. Coś zaskrzypi, coś się poruszy, a jakość Joy-Conów jest fatalna (to już moja trzecia para, pewnie też niedługo wyzionie ducha).

Przeczytaj też: Wszystko, co już wiemy o Nintendo Switch Pro

Wypuszczenie na rynek modelu Pro to duże ryzyko. Ogromna baza użytkowników może nie być zadowolona z mocniejszej wersji konsoli, szczególnie że część zdecydowała się na zakup mniejszego modelu dosłownie kilka miesięcy temu. Druga sprawa to ogromne oczekiwania względem wersji Pro, a te różnice u Nintendo nigdy nie były bardzo znaczące. Może się więc okazać, że kiedy Switch Pro faktycznie pojawi się kiedyś na rynku, będzie po prostu trochę lepszy jeśli chodzi o baterię czy ekran i nie zaoferuje wcale znaczącego przyrostu mocy. A to po premierze PlayStation 5 i nowego Xboksa będzie ogromnym rozczarowaniem.

Moim zdaniem niech Nintendo robi to, co teraz - skupia się na grach i swoim własnym segmencie rynku. Nie ma na nim konkurencji i jak widać, doskonale sobie radzi.

Reklama

źródło

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama