Nauka

Wszechświat jest pełen "nieudanych gwiazd". Oto jak będziemy je badać

Jakub Szczęsny
Wszechświat jest pełen "nieudanych gwiazd". Oto jak będziemy je badać
Reklama

Nie wszystko w życiu się udaje. W skali Wszechświata podobnie dzieje się z... gwiazdami. Tak, w kosmosie może wręcz roić się od takich "nieudanych gwiazd", które nazywamy brązowymi karłami. Nie jest łatwo ich szukać, ale wkrótce może to się zmienić.

Dzięki badaniu LSST — które potrwa dekadę — prowadzonemu przez Obserwatorium im. Very C. Rubin, wkrótce możemy pozyskać dane na temat tysięcy nowych brązowych karłów. Obserwatorium znajdujące się na górze Cerro Pachón w północnym Chile to obiekt wyposażony w instrumenty, które dają nam nadzieję na powiększenie naszej wiedzy o brązowych karłach.

Reklama

Nie bez powodu mówi się o nich "nieudane gwiazdy". To obiekty, którym nie udało się zgromadzić wystarczającej masy, aby wywołać reakcję fuzji jądrowej. Ów proces dostarcza większość energii i światła w gwiazdach takich jak Słońce. Brązowe karły są cięższe od planet, ale lżejsze od gwiazd — są zasadniczo czymś pośrednim, jeżeli chodzi o "wagę".

Polecamy na Geekweek: Kiedy i gdzie oglądać Perseidy? Wakacyjne noce spadających gwiazd

Wiele wskazuje, że możemy być otoczeni przez ogromne ilości takich słabo widocznych obiektów. Brązowe karły są trudne do wykrycia, ponieważ są znacznie chłodniejsze od gwiazd i nie emitują zbyt wiele światła widzialnego. Temperatury na ich powierzchni wahają się od 0 do 2000 stopni Celsjusza, a dla porównania — na Słońcu wynosi ona około 5600 stopni Celsjusza.

Właśnie dlatego w ich kontekście optyczne teleskopy zazwyczaj zawodzą. Ale, kiedy Obserwatorium Rubin rozpocznie swoje badania (a stanie się to pod koniec 2025 roku), instrument Simonyi Survey Telescope wyposażony w największą na świecie kamerę cyfrową będzie skanował całe niebo co kilka nocy. Obserwatorium wykorzysta sześć filtrów, które umożliwią obserwację Wszechświata w zakresie od światła widzialnego po podczerwień.

Możliwość obserwacji nieba w podczerwieni oraz szerokie pole widzenia czyni go idealnym kompanem w odkrywaniu obiektów emitujących niewielkie ilości podczerwieni, a tak właśnie jest z brązowymi karłami. Rubin będzie w stanie uchwycić te subtelne sygnały z jeszcze większych odległości, niż dotychczas. Znane nam badania koncentrowały się na brązowych karłach znajdujących się około 150 lat świetlnych od Słońca, natomiast dzięki Rubin będziemy w stanie zajrzeć ponad trzykrotnie dalej.

Tak znaczący wzrost zasięgu oznacza istotne zwiększenie objętości przestrzeni poszukiwań. Długowieczność brązowych karłów — co wynika wprost z ich "chłodu" jak na warunki kosmiczne — oznacza, że mogą one zawierać cenne informacje na temat procesów zachodzących w galaktykach. No i fajnie byłoby też wiedzieć, co takiego się stało, że ci pretendenci do bycia pełnoprawnymi gwiazdami jednak "nie odpalili" reakcji fuzji.

Nasze obserwacje będą mieć poważne implikacje w zakresie naszej wiedzy o historii Drogi Mlecznej. Jeżeli dowiemy się, z jakich galaktyk pochodzą materiały na brązowych karłach, będziemy wiedzieć nieco więcej na temat dziejów Wszechświata. A to jest niesamowicie istotne z punktu widzenia tego, co chcemy wiedzieć o miejscu, w którym "mieszkamy".

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama