Kolejny kraj nie chce u siebie chińskiego AI. Nasi zachodni sąsiedzi uważają, że DeepSeek nie dba o bezpieczeństwo użytkowników.
Niemcy stawiają Apple warunki. Nie chcą popularnej w Polsce aplikacji

Szybko zdobyła popularność, ale jeszcze szybciej przyciągnęła uwagę regulatorów. DeepSeek – chińska aplikacja AI, która przebojem wdarła się do App Store – znowu ma spore problemy w Europie. Tym razem perntamentnego bana domagają się Niemcy
Niemcy chcą usunięcia DeepSeek z App Store i Google Play
DeepSeek – pomimo wielu kontrowersji z cenzurowaniem treści – wciąż jest używany przez Polaków jako alternatywa dla ChatGPT czy Gemini. Czy to dobry pomysł? Cóż, to zależy, czy dla użytkowna ważna jest kwestia bezpieczeństwa danych. Nasi zachodni sąsiedzi właśnie z tego powodu chcą z chińska aplikacją zrobić porządek.
Niemiecki urząd ds. ochrony danych osobowych zażądał od Apple i Google usunięcia DeepSeek ze swoich sklepów z aplikacjami. Powód? Brak gwarancji, że dane użytkowników są bezpieczne i chronione na poziomie zgodnym z unijnymi standardami. Komisarz Meike Kamp stwierdziła wprost, że firma nie była w stanie udowodnić, iż dane użytkowników z Niemiec są należycie chronione po trafieniu na chińskie serwery.
To nie jest pierwszy sygnał ostrzegawczy. Już wcześniej DeepSeek zniknął z App Store we Włoszech, a Holandia zabroniła używania go na urządzeniach rządowych, podobnie jak USA. W tle są też poważniejsze oskarżenia – aplikacja ma rzekomo wspierać chińskie działania wojskowe i wywiadowcze. Apple i Google na razie milczą, ale jeśli historia z Włoch się powtórzy – DeepSeek wkrótce zniknie również z niemieckich sklepów i nie pomogą mu nawet niskie koszta i ta słynna już wydajność w skomplikowanych operacjach.
Stock image form Depositphotos
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu