Microsoft

Niektórzy pochowali już Microsoft. A on nie chce umrzeć

Maciej Sikorski
Niektórzy pochowali już Microsoft. A on nie chce umrzeć
21

Microsoft wymiata na E3! Takie zdanie pojawiło się w tytule wczorajszego tekstu podsumowującego prezentację firmy na słynnych amerykańskich targach. Korporacja z Redmond obudziła się z długiego letargu i w końcu zaserwowała coś ciekawego, a przynajmniej więcej niż przeciętnego? Tak, ale pobudka nast...

Microsoft wymiata na E3! Takie zdanie pojawiło się w tytule wczorajszego tekstu podsumowującego prezentację firmy na słynnych amerykańskich targach. Korporacja z Redmond obudziła się z długiego letargu i w końcu zaserwowała coś ciekawego, a przynajmniej więcej niż przeciętnego? Tak, ale pobudka nastąpiła już dobrych kilka kwartałów temu. I ciągle udowadniają, że nie można ich skreślać - do emerytury daleko.

Pokaz na E3 przyniósł sporo ciekawych informacji, jeśli ktoś nie zdążył się z nimi zapoznać, to odsyłam do tekstu Tomasza. Nie brakowało wczoraj słów zachwytu i głośnego wow. Ale warto dodać, że firma pozytywnie zaskakuje już od dłuższego czasu - przecież konferencja Build też przyniosła wiele ciekawych informacji, dowodów na to, że Microsoft wie, co w trawie piszczy, potrafi błysnąć i postraszyć konkurencję. Ba, gigant nadal może zaskoczyć. Gdy pokazali Surface rzesze ludzi uniosły brwi. Gdy prezentują HoloLens, tłum zbiera szczęki z podłogi.

Robi to firma, którą część osób wysłała już na emeryturę. Takich ludzi nie brakuje wśród Was, naszych Czytelników. W komentarzach często można przeczytać zarzuty wysuwane pod adresem MS, czasem trzeba im przyznać rację i zgodzić się z tym, że firma robi coś źle. Albo nie po myśli użytkowników. Microsoft nie jest firmą idealną, ma swoje trupy w szafie i potrafi irytować. Te niedociągnięcia nie sprawiają jednak, że MS stał się firmą anachroniczną, na co wskazują zagorzali krytycy. Zdecydowanie nie można tego gracza przekreślać.

Zwłaszcza teraz, po kilku kwartałach naprawdę świeżej i odważnej polityki. Ktoś stwierdzi, że to efekt nowego CEO i pewnie będzie miał sporo racji. Nie jest jednak tak, że obecna postawa MS to wyłącznie zasługa Nadelli - grunt pod zmiany przygotował Ballmer i będę to powtarzał. HoloLens, co podkreślają pracownicy firmy, opracowywane jest od lat - hełm nie powstał w dwa kwartały. Ballmer rozumiał potrzebę zmian, rozpoczął ten proces i przygotował korporację na transformację, a Nadella solidnie realizuje ten plan. Przynajmniej takie sprawia wrażenie. A to już sporo.

Osoby, które przekreślają MS z czystej niechęci albo dla zasady, muszą zrozumieć, że to jest niepoważne podejście. Owszem, MS nie jest już hegemonem, wyrosła mu konkurencja, ale ta konkurencja podziałała mobilizująco, firma wróciła do gry. Na emeryturę czy też na śmietnik historii raczej się nie wybiera. Wręcz przeciwnie - przeżywa drugą młodość i coraz bardziej zaskakuje. Zapewniła sobie solidne źródła zysków, a teraz może eksperymentować w różnych segmentach rynku, szukać nieoczywistych partnerów, dostarczać zupełnie nowe produkty bez obawy o to, że zatopią one firmę.

Powtórzę: to nie jest obrazek bez skazy i nadal można wskazać na wiele problemów oraz niedociągnięć, z którymi boryka się firma. Trudno stwierdzić, kiedy zaczną zarabiać na niektórych produktach dotowanych od lat, nie wiadomo, czy odnajdą się w końcu w mobile i czy nowy Windows będzie tym, na co czeka świat. Sporo pytań i wątpliwości. Ale świadczą one o tym, że w korporacji coś się dzieje. Machina ruszyła i nabiera rozpędu - przekonamy się, jak daleko dojedzie.

Grafiki: Microsoft

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu