Gdybym miał wskazać jedną rzecz, bez której nie wyobrażam sobie obecnie internetu, bez wahania wskazałbym na serwisy crowdfundingowe. Dla większości o...
Gdybym miał wskazać jedną rzecz, bez której nie wyobrażam sobie obecnie internetu, bez wahania wskazałbym na serwisy crowdfundingowe. Dla większości osób ten świat zaczyna się i kończy na Kickstarterze. Niemniej nie do końca tak jest, ale bez wątpienia nasza rzeczywistość byłaby znacznie mniej kolorowa gdyby nie Kickstarter oraz jego projekty. Czas podsumować miniony rok – kickstarterowy rok.
W 2013 roku 3 miliony osób wsparło projekty w serwisie Kickstarter kwotą 480 milionów dolarów! To znaczący wzrost wpłat dokonywanych przez internautów w stosunku do roku 2012, w którym przez serwis przepłynęło 320 milionów dolarów i do roku 2011, gdy ta kwota wyniosła jedynie 100 milionów dolarów. Tym samym każdego dnia zeszłego roku internauci zostawiali w serwisie aż 1 mln 315 tysięcy dolarów, co również przekłada się na 913 dolarów w ciągu jednej minuty!
Miliony internautów, pochodzących aż z 214 krajów na świecie ufundowało niespełna 20 tysięcy projektów. Jednak do poprzedniego roku, w którym ufundowano nieco ponad 18 tysięcy projektów, nie jest znaczącym wzrostem. Jak widać, z roku na rok obserwuje się coraz większe kwoty, które zbierają przedsięwzięcia, pojawiające się w serwisie.
Zawsze interesowało mnie, czy Kickstarter tworzy społeczność wokół swojej idei, czy jednak niemal wszyscy traktują serwis crowdfundingowy jak sklep, którym kupują dany produkt, zamiast udać się po niego do e-sklepu. W zeszłym roku nieco ponad 800 tysięcy osób wsparło więcej niż jeden projekt. Z serwisu korzysta też grupa ponad 81 tysięcy osób, która wsparła więcej niż 10 projektów. Niemniej jednak są też prawdziwi fanatycy (pozytywni) tej formy wspierania ciekawych przedsięwzięć, którzy wsparli ponad 100 projektów, co prawda takich osób jest 975. Jednak to pokazuje, że są i takie osoby – pozytywnie zakręcone.
Co zapamiętamy z 2013 roku? Bez wątpienia był to rok, w którym twórcy gier nie bali się sięgać po pieniądze graczy właśnie w serwisie finansowania społecznościowego. Więcej miejsca tej kwestii poświęcił Bartosz Filip Malinowski w swoim tekście „Co branża gier dostała od Kickstartera w 2013 roku?”. Jednak Kickstarter to bez wątpienia kopalnia różnej maści gadżetów. W zeszłym roku byliśmy zalewani inteligentnymi zegarkami. Początek tej modzie dał Pebble. Bez wątpienia większość z internautów kojarzy jeszcze dwa projekty. Pierwszym z nich jest Oculus Rift, drugim jest konsola Ouya. Jej przykład pokazał dobitnie, że pomysł wyglądający na papierze fenomenalnie, niekoniecznie okaże się takim w realizacji. Przykład tej konsoli powinien nam przypominać, że nie wszystko złoto, co się świeci.
Co przyniesie 2014 rok? Sądzę, że pojawi się coraz więcej projektów skupiających się na druku 3D. Oby coraz więcej projektów było skierowanych do Nowaka, który nie dysponuje pokaźnym budżetem. Drukarki 3D raczej nie będą wiodącym kierunkiem rozwoju, chyba, że te niewielkie i tanie, które znajdą się na biurkach. Mam nadzieję na więcej inicjatyw typu 3Doodler, które dostępne zdobycze nauki i techniki udostępnią Nowakowi, chcącemu czerpać przyjemność z korzystania z nowych, niekoniecznie skomplikowanych, projektów. Bez wątpienia ten rok zapowiada się niezwykle ciekawie i ekscytująco. Oby nie zabrakło dobrych projektów, bo crowdfunding umożliwia spełniania najśmielszych pomysłów współczesnych marzycieli – byle nie zabrakło im ciekawych pomysłów.
photo credit: NASA Goddard Photo and Video via photopin cc
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu