Świat

Nie szło mu w grach, więc groził ich twórcom. Sprawa trafiła do sądu - konsekwencje mogą być ogromne

Kamil Świtalski
Nie szło mu w grach, więc groził ich twórcom. Sprawa trafiła do sądu - konsekwencje mogą być ogromne
0

Gracz był tak wściekły że nie szło mu w ulubionych tytułach, że zamiast obwiniać swój brak umiejętności — chciał wyżyć się na twórcach. Wysyłał w ich kierunku wiele pogróżek, a teraz trafił do sądu.

Rozumiem że przegrywanie w grach wideo może być frustrujące. Rozumiem że można się zdenerwować, nawet w nerwach wyłączyć konsolę i obrazić się na dany tytuł. Może trochę przesadzone, ale dość naturalne, bo tak już działamy. Jednak frustracja towarzysząca niektórym graczom online potrafi wejść na zupełnie inny poziom — i 27-letni mieszkaniec Japonii jest tego idealnym przykładem.

Polecamy na Geekweek: YouTube w Android Auto. Czy da się włączyć film w samochodzie?

Źródło: Depositphotos

Przegrywał, więc wysyłał twórcom gry groźby śmierci

Takemi Kazama, 27-letni obywatel Japonii, oficjalnie przyznał się do wysłania serii 39 wiadomości z groźbami kierowanymi ku twórcom gry. Wszystko wysyłane było za pośrednictwem formularza kontaktowego dostępnego bezpośrednio na oficjalnej stronie internetowej Nintendo. Wśród przykładów takich wiadomości pojawiły się tak brutalne wpisy jak:

Zabiję wszystkich zaangażowanych. Uważaj na wydarzenia z widzami

Historia nauczyła nas, że nie można bagatelizować takich pogróżek. Dlatego też Nintendo postanowiło zacząć działać i... sprawa trafiła do sądu. Według lokalnych mediów, działania sfrustrowanego gracza zakłóciły funkcjonowanie firmy, co miało doprowadzić do niemałych strat finansowych. Ponadto oficjalny turniej i inne organizowane wydarzenia musiały się mierzyć z turbulencjami. Niektóre zostały przełożone, inne miały większe zabezpieczenia.

Oskarżony przyznał się do wszystkich zarzucanych mu czynów, tłumacząc się... stresem i frustracją wynikającą z tego, że przegrywał. To tłumaczenie jednak nie było wystarczające dla oskarżycieli, którzy wycenili szkody wyrządzone przez Kazamę na 700 milionów jenów (ok. 17,4 miliona złotych). Wyrok w sprawie ma zapaść dopiero pod koniec lipca, ale nie ma co ukrywać: nie wygląda to dobrze dla stfurstrowanego gracza.

Grafika: Depositphotos.com

Źródło

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Więcej na tematy:

news