Prezydent USA Joe Biden ogłosił, że to japoński astronauta stanie się pierwszym nie-Amerykaninem, który postawi stopę na Księżycu podczas misji Artemis. Wiadomość ta nie tylko otwiera historię szczęściarza z tego kraju, który wybierze się na Srebrny Glob jako jeden z nielicznych ludzi w ogóle, ale także jest dowodem istotnego partnerstwa między Japonią a USA.
Japońskie miejsce w jednej z kluczowych misji Artemis, co wynikło z bardzo dobrych stosunków premiera Japonii — Fumio Kishidy z USA, to także część wysiłków Waszyngtonu mających na celu wzmocnienie więzi z kluczowym azjatyckim sojusznikiem. Biden doprecyzował, że właściwie nie jeden, a dwóch japońskich astronautów dołączy do przyszłych misji — tyle że tylko jeden z nich będzie mógł przejść się po Księżycu.
Misja Artemis dla USA jest szczególnie ważna: to powrót ludzi na Księżyc po ponad 50 latach i zakłada ona stworzenie podwalin pod naszą stałą obecność na Srebrnym Globie. Trzeba wiedzieć jeszcze jedną rzecz, jeżeli nie dojdzie do zmiany planów ze względu na stan zdrowia wybranych kosmonautów, a na listach rezerwowych nie dojdzie do roszad — na Księżycu staną ponadto: pierwsza kobieta oraz pierwszy Afroamerykanin. Najpewniej znajdą się tutaj osoby, którym ów progresywizm się nie spodoba, ale trzeba pamiętać o tym, że nauka nie zna takich ograniczeń, jak "rasa", czy "płeć". Sama w sobie stara się walczyć z uprzedzeniami.
Pierwsza misja Artemis, która zabierze astronautów na powierzchnię Księżyca, planowana jest na 2026 rok. Chiny również przymierzają się do przetransportowania ludzi na Księżyc do 2030 roku, na polu eksploracji kosmosu też coraz bardziej zaznacza się rosnąca rywalizacja między krajami. Natomiast współpraca między Japonią a Stanami Zjednoczonymi w sektorze kosmicznym ma długą historię, zwłaszcza w kontekście działalności Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. Japonia jest ponadto piątym krajem, który dotarł do Księżyca (wraz z lądownikiem SLIM), zaawansowania technologicznego temu krajowi odmówić zdecydowanie nie można. To plus konieczność poszukiwania naprawdę mocnych partnerów w regionie (ze względu na agresywne Chiny i niepewną sytuację Tajwanu) powoduje, że USA zdecydowały się zabrać na pokład misji Artemis właśnie Japończyka. W trakcie misji będzie wykorzystywany także łazik.
Europejska Agencja Kosmiczna również angażuje się w program Artemis, udało się zarezerwować trzy miejsca dla przyszłych misji w zamian za wkład technologiczny. Szczegóły dotyczące uczestnictwa europejskich astronautów w lądowaniu na Księżycu pozostają tajne. Miło wiedzieć, że także nieco bliżsi nam naukowcy biorą udział w tego typu projektach — w tym są to naukowcy także z Polski.
Program kosmiczny Artemis rozpoczął się oficjalnie w 2022 roku (inauguracją była bezzałogowa misja Artemis 1), a kolejne planowane są na najbliższe lata — według harmonogramu aż do 2035 roku. Nasze ponowne przybycie na Księżyc jest rzeczą już niemal absolutnie pewną — i bardzo dobrze, bo zdecydowanie za długo nas tam nie było. A my jako cywilizacja zdecydowanie potrzebujemy eksploracji kosmosu. Wiele mówiło się, że w misji Artemis 3, gdzie są cztery miejsca (i dwa z uwzględnieniem spaceru księżycowego) może wziąć udział Polak — teraz jednak wygląda na to, że w tym momencie na pewno do tego nie dojdzie. Ale nie wszystko stracone — jest jeszcze wiele innych misji, gdzie Sławosz Uznański może stać się częścią załogi.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu