Coraz gorsze filmy w bazie Netfliksa? Spośród 250 najlepiej ocenianych produkcji w bazie IMDB na Netfliksie znajdziemy zaledwie... 31. A w polskiej wersji usługi zapewne jeszcze mniej.
W Polsce tego nie odczuliśmy, ale baza Netfliksa od 2012 roku skurczyła się o 50 proc. Serwis tłumaczył to zawsze koniecznością stawiania na jakoś na nie ilość. Jeden z użytkowników Reddita powiedział zatem "sprawdzam" i zestawił bazę Netfliksa z listą najlepiej ocenianych filmów na IMDB (serwis ten jest anglojęzycznym pierwowzorem dla naszego rodzimego Filmweba i stanowi nie tylko wyznacznik gustów internautów, ale często faktycznie odzwierciedla jakość filmowych produkcji). Wnioski nie napawają optymizmem, bo na Netfliksie jest obecnie dostępnych zaledwie 31 spośród zawartych tam tytułów.
Sytuacja się pogarsza, bo jeszcze przed dwoma laty w Netfliksie było blisko 50 filmów ze wspomnianej listy IMDB. Oczywiście możemy tutaj dyskutować, na ile faktycznie jest to wyznacznikiem jakości filmów na Netfliksie. Sytuacja może być bowiem o wiele bardziej skomplikowana. Netflix dodaje regularnie do bazy coraz nowsze produkcje. Często natomiast znikają z niej starsze tytuły, a to te często cieszą się wysokimi notami widzów i krytyków. Można by zatem zrzucić to na karb pogarszającej się jakości kina i coraz słabszych premier filmowych. W żaden sposób nie usprawiedliwia to jednak Netfliksa, w którego interesie powinno być utrzymanie w bazie również klasyków i kultowych produkcji.
Drugie wytłumaczenie może być jeszcze inne - Netflix od 2013 roku skupia się na produkowaniu własnych filmów i seriali. Stanowią one coraz większą część dostępnej bazy, a nierzadko stoją też na bardzo wysokim poziomie. Wąska dostępność uniemożliwia im jednak wkradnięcie się na czołowe miejsca w rankingach takich, jak IMDB. Poza tym, opłacanie licencji za topowe filmy kosztuje, a Netflix najwyraźniej woli przeznaczać te pieniądze na własne produkcje.
Trzeci argument na obronę Netfliksa to seriale, które zawsze były priorytetowym elementem tej platformy. Nie od dziś wiadomo, że opłacanie subskrypcji z myślą o filmach nie ma większego sensu, bo Netflix pod tym względem ma mniej do zaoferowania niż np. konkurencyjny HBO Go. Zupełnie inaczej sytuacja wygląda z serialami, na których brak zdecydowanie nie można narzekać.
To jedna strona medalu. Z drugiej trzeba otwarcie przyznać, że jakość filmów dostępnych na Netfliksie faktycznie nie powala. Często łapię się na tym, że przeglądam zasoby serwisu i zastanawiam się, co to w ogóle za produkcje, bo nigdy o nich nie słyszałem. Odzwierciedleniem tego są zresztą oceny użytkowników. Pozycji z jedną lub dwiema gwiazdkami jest tutaj cała masa. Coś zatem jest na rzeczy.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu