Netflix nieustannie testuje i wprowadza nowe funkcje do swoich aplikacji. Niektóre z nich pojawiają się tylko u wybranych użytkowników i tym razem dwie z nowości trafiły do mnie wywołując całkiem skrajne reakcje.
Sprawdzam dwie nowe funkcje Netflix na Androidzie. Wywołują u mnie skrajne odczucia
Mogę zmienić prędkość odtwarzania na Netflix, ale...
Pod koniec zeszłego roku Netflix pozwolił wybranym użytkownikom swojej aplikacji mobilnej na zmianę prędkości odtwarzania oglądanych materiałów. Niedługo później wybuchła niemała dyskusja na temat takich praktyk giganta rynku VOD, ponieważ larum podnieśli niektórzy twórcy z Hollywood i nie tylko twierdząc, że to zaburza odbiór nakręconych przez nich filmów oraz seriali. W tej dyspucie przyznałem im rację, bo o ile w niektórych przypadkach seans filmu czy serialu na smartfonie może być w pewnym stopniu uzasadniony, o tyle zmiana prędkości jego odtwarzania (najczęściej przyspieszanie, by seans trwał krócej) może znacząco zmienić odbiór danego tytułu i zniszczyć zamiary twórcy.
Polecamy: Co warto obejrzeć na Netflix i HBO? Nowości i powroty
Taka funkcja jest dostępna na moim smartfonie od pewnego czasu i muszę przyznać, że moja opinia na jej temat wcale się nie zmieniła. Nie mam w zwyczaju przyspieszać nawet odsłuchiwanych przeze mnie podcastów czy audiobooków, więc tym bardziej, nie zrobię tego z serialem czy filmem, gdzie ruchy postaci będą kompletnie nienaturalne, a rytm i dynamika scen mogą zostać zaburzone. Mogę więc jedynie potwierdzić, że spowolnienie i przyspieszenie każdego materiału jest dzięki tej opcji możliwe, ale zdecydowanie będę odradzał każdemu sięgnięcia po tę funkcję.
Zmiana jasności ekranu w aplikacji Netflix. Super decyzja
Druga z nowinek wzbudza u mnie diametralnie inne odczucia. Jestem za tym, by jak najbardziej ułatwić i uprzyjemnić seans filmów i seriali nawet na smartfonie, dlatego łatwo dostępny suwak regulacji jasnością ekranu przyjmuję z otwartymi ramionami. Znajduje się po lewej stronie ekranu i po przytrzymaniu na nim palca z wyświetlacza znikają wszystkie inne kontrolki, byśmy mogli jak najlepiej ocenić, czy nowy poziom jasności nam odpowiada.
Niektóre smartfony (z Androidem) posiadają specjalne tryby w ustawieniach systemowych, które aktywują dedykowane oglądaniu filtry i funkcje (zwiększona jasność, dezaktywacja filtra światła niebieskiego itd.), ale zaimplementowanie suwaka odpowiedzialnego za jasność ekranu bezpośrednio w aplikacji Netfliksa uważam za świetny pomysł. Zmienne warunki oświetleniowe i przeróżne rodzaje treści powodują, że może to być jedna z najczęściej wykorzystywanych opcji.
Czytaj też: Czy to koniec „lepszego Netflixa”? Blokady coraz trudniejsze do obejścia
Nie wiadomo, czy którakolwiek z nowości pozostanie w aplikacji na stałe. Netflix ma w zwyczaju wycofywać się z niektórych pomysłów i o ile zmianę prędkości odtwarzania mogliby sobie darować, o tyle tak łatwą regulację jasności ekranu chciałbym mieć zawsze pod ręką.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu