Jeśli ktoś pyta o największe i najpopularniejsze gry samochodowe, do głowy przychodzą mi trzy serie. Gran Turismo, Forza i Need for Speed. O ile jednak dwie pierwsze wiążą się głównie z symulacją, NFS zawsze był zręcznościowy i stawiał na zabawę. Miałem to szczęście, że pierwszą odsłonę poznałem jeszcze jako premierowe demo i grałem w każdego NFS-a. A trochę tego przez te wszystkie lata było.
Need for Speed to kawał historii gier. Jak zmieniała się przez lata ta popularna seria?
Doskonale pamiętam jedną ze swoich pierwszych gazet, do których dołączane były płyty z demami. Nie mówię o CD-Action, ale o takich specyficznych składankach - ta nazywała się chyba PowerPack Gry i zawierała przeróżne produkcje, choć oczywiście były to wersje demonstracyjne. Na jednej z płyt tytułem zachęcał Need for Speed. Włączyłem, wsiadłem do Dodge Viper i nie mogłem się nadziwić, że grafika w grach samochodowych mogła być tak realistyczna.
NFS stał się produkcją, którą musiałem mieć, nie było innej opcji. Gra pojawiła się na rynku w 1994 roku, choć dostępna była jedynie na niepopularną w Polsce konsolę 3DO. W 1995 roku pojawiła się jednak na PC, a trok później na pierwszym PlayStation oraz SEGA Saturn. Co ciekawe, przy produkcji pomagała redakcja magazynu Road & Track - nie wiem na ile pomogło to grze, ale pewnie wpłynęło na jej sprzedaż. Myśląc o pierwszym Need for Speed nie sposób nie wspomnieć o kapitalnie zrealizowanych krótkich klipach, w których bohaterami były dostępne w grze auta.
W 1997 roku na półkach sklepowych pojawił się Need for Speed II. Tytuł trafił na PC oraz PlayStation, używał również silnika firmy DMA Design. Tu również pojawiły się realne superauta, którym ponownie nakręcony teledyski - jeszcze lepsze niż w części pierwszej i chociażby dla nich warto było posiadać ten tytuł w swojej bibliotece. Rok później do Europy trafił Need for Speed II SE, czyli wersja Special Edition. Dodano tam cztery nowe samochody (osiem w wersji podstawowej), poprawiono grafikę oraz dodano obsługę akceleratorów 3D FX (Voodoo). Miałem to szczęście, że taki sprzęt siedział w moim PC, dzięki czemu produkcja działała niezwykle płynnie i wyglądała jak na swoje czasy rewelacyjnie. Przy Need for Speed II SE spędziłem jeszcze więcej czasu niż przy jedynce, a to ze względu na regularne wyścigi ze znajomymi, z którymi byłem spięty lokalną siecią osiedlową. Masa świetnych wspomnień.
Na trzeciego Need for Speeda nie trzeba było długo czekać. Need for Speed III: Hot Pursuit pojawiło się już w 1998 roku. Tym razem bardzo ważną rolę w grze odgrywała policja - mogliśmy wcielić się w obie strony "konfliktu", czyli również zasiąść za kierownicą radiowozu - oczywiście odpowiednio mocnego, by poradził sobie ze ściganiem superaut.
Główną nowością w wydanym w 1999 roku Need for Speed: Road Challenge, gdzie ponownie pojawiła się policja, było ulepszanie posiadanych aut. Część z Was może kojarzyć tę odsłonę pod trochę inną nazwą - Need for Speed: High Stakes.
Dla wielu osób najlepszą odsłoną serii pozostaje wydane w 2000 roku Need for Speed: Porsche 2000, znane też jako Porsche Uleashed. Tym razem wydawca, Electronic Arts, skupił siętylko na jednej marce samochodów - jak nietrudno się domyślić, Porsche. Super sprawą była możliwość kierowania w zasadzie wszystkimi autami tego producenta stworzonymi od lat 50. do roku 2000 roku. Tego typu odsłona poświęcona jednej tylko marce już nigdy więcej do serii nie zawitała.
Zobacz też: Przypominamy historię serii gier Need for Speed
Need for Speed: Hot Pursuit 2 z 2002 roku, podobnie jak w Hot Pursuit, pierwsze skrzypce grały harce z policją. I ponownie mundurowi dysponowali tak samo mocnymi autami jak amatorzy nielegalnych (bo trudno mówić by kiedykolwiek wyścigi z NFS były legalne) wyścigów. Co ciekawe - w HP2 nie pojawił się widok z kokpitu auta, czyli coś, co od lat było jedną z głównych wizualnych cech serii.
Need for Speed: Underground pojawił się na rynku w 2003 roku, dwa lata po filmie Szybcy i Wściekli, na którym bez dwóch zdan się wzorowano. Tym razem wyścigi odbywały się w nocy, dodano wątek fabularny, wprowadzono również opcję, przez którą podseria Underground stała się kultowa. Chodziło o tuning aut, zarówno ten mechaniczy, jak i wizualny - co było już zabawą samą w sobie.
W 2004 roku na półki sklepowe trafił Need for Speed Underground 2, czyli kontynuacja odsłony, którą gracze pokochali. Lepsza oprawa, jeszcze więcej tuningu, nowy wątek fabularny.
Zobacz też: Najlepsze gry wyścigowe w historii
W 2005 roku pojawiło się też Need for Speed: Underground Rivals, czyli pierwsza odsłona serii przeznaczona na przenośną konsolę PlayStation Portable.
Również w 2005 roku na rynek trafił Need for Speed: Most Wanted. Gra spotkała się z niezwykle ciepłym przyjęciem i trudno się temu dziwić. Wzięto najlepsze elementy z poprzednich odsłon, czyli policję (powróciła) i tuning, choć nie tak rozbudowany jak w serii Underground. Gra sprzedawała się rewelacyjnie.
2006 rok należał do Need for Speed: Carbon, w której znów ścigaliśmy się nocą, a dołączyła do nas sterowana przez komputer lub konsolę ekipa przyjaciół. Niestety nie udało się powtórzyć sukcesu Most Wanted, ale nie byłem tym zdziwiony - w praktycznie każdym aspekcie była to po prostu słabsza gra.
W 2007 roku starano się zmienić trochę model jazdy serii Need for Speed i NFS: ProStreet stawiał na realizm, a w zasadzie próbował stawiać na realizm - zarówno jeśli chodzi o model jazdy, jak i zniszczenia. Wyszło tak sobie.
Za wydany w 2009 roku Need for Speed: Shift odpowiadało już nowe studio - Slightly Mad Studios. Była to dość specyficzna odsłona, stawiająca na realizm - taki kierunek wyszedł serii na dobre, a gra zebrała pozytywne recenzje i cieszyła się wśród graczy dużą popularnością. Widziałem nawet turnieje, gdzie najlepsi gracze zasiadali za podłączanymi do komputerów lub konsol kierownicami i walczyli o najlepsze wyniki.
Również w 2009 roku stworzono Need for Speed: Nitro dla...dwóch konsol Nintendo, czyli Wii i DS. Teoretycznie skierowano ją do wszystkich graczy, a nie tylko fanów serii. Była jednak tak prosta i nijaka, że nie ma sensu więcej o niej pisać.
2010 rok to dla Need for Speed eksperyment. Need for Speed: World skupiał się na na sieciowej rozgrywce wieloosobowej. Pomysł niezły, ale chyba zrealizowany po łebkach i za wcześnie. Serwery działały przez 5 lat, jednak trudno było mówić o popularności tej odsłony i ciepłym jej przyjęciu.
Rok 2010 to również Need for Speed: Hot Pursuit i tym razem zaskoczyło - głównie dlatego, że gra mocno nawiązywała do bardzo dobrego Most Wanted, czyli ponownie skupiono się na zabawach z policją. To również w tej odsłonie zadebiutował Autolog, czyli system, który śledził poczynania gracza i przygotowywał statystyki.
Shift 2: Unleashed nie jest moim błędem, nie zjadłem przedrostka Need for Speed. Tym razem zdecydowano się go nie dodawać sądząc, że sama nazwa Shift jest na tyle znana i popularna, że wystarczy by wypromować grę. To była dobra, rozbudowana gra ponownie stawiająca na realizm i dużą ilość samochodów. Dodano wyścigi w nocy i świetny tryb kamery...z kasku kierowcy.
Need for Speed: The Run z 2011 rozczarował, choć pomysł był dość oryginalny jak na Need for Speeda. Tryb fabularny opowiadał bowiem o wyścigu przez praktycznie całe USA, dodano też możliwość wyjścia kierowcy z auta. Nowe samochody i wyścigi odblokowywało się zdobywając podczas jazdy punkty doświadczenia.
Need for Speed: Most Wanted z 2012 roku to restart serii, tym razem za grę wzięło się studio Criterion, które wszyscy znali ze świetnych Burnoutów. I powiem Wam, że trochę to było czuć - ale najważniejsze, że była to po prostu bardzo dobra gra z otwartym światem, bardzo ciepło przyjęta zarówno przez graczy, jak i recenzentów.
Need for Speed: Rivals z 2013 roku stworzyło natomiast studio Ghost Games, Criterion tylko współpracował. Była to kontynuacja i rozwinięcie pomysłów z Most Wanted, dodano też system AllDrive, który pozwalał na płynne przejście z rozgrywki wieloosobowej do jednoosobowej i odwrotnie.
Need for Speed: No Limits z 2015 roku było natomiast...grą mobilną na smartfony i tablety.
Również w 2015 roku wydano...po prostu Need for Speed. Tytuł spotkał się ze średnim przyjęciem - ja natomiast bawiłem się rewelacyjnie i uznałem, że to godny następca serii Underground. Jasne, prostszy, z mniej rozbudowanym tuningiem, jednak wciągający i świetnie zrealizowany jeśli chodzi o warstwę wizualną.
Przeczytaj naszą recenzję Need for Speed
W 2017 roku w sklepach pojawił się Need for Speed: Payback. Wyszło przeciętnie z ukierunkowaniem na nieźle. Choć nie było tu czuć już tak mocno klimatu serii Need for Speed. Jednak mocno zręcznościowy model jazdy dawał frajdę. Sęk w tym, że konkurencją była seria Forza Horizon, która była zwyczajnie lepsza - w każdym aspekcie.
Przeczytaj naszą recenzję Need for Speed: Payback
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu