Tyle mówi się o młodzieży - bezwstydna, przygłupia, nastawiona jedynie na konsumpcję. Co ja o niej myślę? Jest po prostu inna. Próg wkraczania w doros...
Tyle mówi się o młodzieży - bezwstydna, przygłupia, nastawiona jedynie na konsumpcję. Co ja o niej myślę? Jest po prostu inna. Próg wkraczania w dorosłość pewnymi - nazwijmy to w uproszczeniu "achievementami" obniża się. Nastolatki coraz wcześniej rozpoczynają aktywność seksualną, coraz wcześniej stają się kobietami, choć psychicznie oczywiście są absolutnie niedojrzałe do tego, by stanowić o sobie tak, jak robią to dorośli.
Bardzo stanowczym przejawem manifestowania swojej seksualności jest m. in. podkreślanie swoich atutów. Młodziutkie dziewczynki zatem zakładają krótsze spódniczki, wysokie obcasy, prowokujące dekolty, a do tego malują oczy, włosy, paznokcie, nakładają tony specyfików na swoje twarze. Dlaczego? Bo nie tyle są dorosłe, co chcą się tak poczuć. Przejmują wzorce nie tylko od dorosłych, ale także od koleżanek i coraz bardziej interesujących się nimi kolegów, koleżanek. Manifestowanie swojej seksualności to także wyraz "bycia gotowym" do pierwszych związków, a czasem nawet i stosunków w bardzo młodym wieku. Cóż - takie czasy. Seksem jesteśmy wręcz przeładowani w kulturze popularnej - nic dziwnego, że nastąpiła tak gwałtowna i mocna rewolucja seksualna.
Postanowiłem zapytać How-Old.net (opisywaną zresztą już wcześniej na Antywebie)o to, co sądzi o tej rewolucji - oczekując oczywiście odpowiedzi takiej, na jaką pozwolili jej twórcy. Wrzucałem zatem zdjęcia losowo wyszukanych w Google Grafika dziewczynek, starając się przy okazji dowiedzieć, ile lat ma osoba na zdjęciu. Nie, absolutnie nie jestem pedofilem, mam nadzieję, że raczycie mi wybaczyć, że przeglądałem sobie profile młodziutkich dziewczynek m. in. na Facebooku. Powiem Wam szczerze, że niektórzy pasażerowie Polskiego Busa relacji Warszawa - Rzeszów patrzyli na moje poczynania nieco zdziwieni. Zapewne teraz czytają tytuł wpisu i zdołali sobie uświadomić, o co tak naprawdę chodziło. :)
I o ile dziewczynka była nieumalowana, całkowicie naturalna, How-Old "mniej więcej" trafiał z wiekiem. 12, 13, 14 - czasem ów wiek nawet nieco zaniżał. Gorzej spisywał się jednak, gdy załadowane zostało zdjęcie wytapetowanej - "prawie dorosłej panny". 22, 25, 21, 19. Z jednej strony podziwiam ich zdolności w nakładaniu makijażu. Sam mam okazję niemal codziennie podpatrywać, jak robi to moja - całkiem dorosła kobieta. Godzina przy lustrze to czasem mało. A mnie tam to lata ile makijażu jest na twarzy. No, ale cóż.
How-Old zatem nie różni się od człowieka - mocniej wytapetowane dziewczyny uznaje za starsze, niż są w rzeczywistości. A o to przecież dziewczynkom chodzi. Nie są dorosłe psychicznie, fizycznie też nie do końca, ale do miana takich pod oboma względami aspirują. Zegar biologiczny przesuwa wskazówki według nich niemiłosiernie powoli, chcą zatem - pod presją kultury, mediów oraz rówieśników jakoś ten czas "zagiąć". I tak zaginają, aż How-Old wymięka.
Patrz, jaka jestem piękna
Festiwal próżności, dekoltów, odsłoniętych ud, dziubków, selfików i "zdjątek z najlepszymi". Cóż, takie czasy. Nie zamierzam tego negować - mówić, że to jednoznacznie złe. To jeden z przejawów socjalizacji, metoda na zyskanie akceptacji w grupie, co w tym wieku jest niesamowicie ważne. Dziewczynki nawet w tajemnicy przed rodzicami "robią się na bóstwa/kobiety" i wrzucają takie zdjęcia na Twittera, Facebooka, Instagrama. Media społecznościowe to dziś również metoda na pokazanie się, zyskanie przychylności innych członków grupy, którzy powielają te same wzorce.
Drogi czytelniku - proszę, przeczytaj ten tekst
Który? Ten, który napisałem kiedyś o nastolatkach w Internecie. Ów wpis niesamowicie Wami poruszył, wzbudził niezwykle wartościową dyskusję i za to po raz kolejny Wam dziękuję. Pisząc go w totalnej frustracji, w atmosferze swego rodzaju niedowierzania, a potem czytając Wasze komentarze przeżyłem jedne z najfajniejszych chwil na Antywebie. Owszem, fajnie jest cały czas. Ale w takich momentach jest jeszcze fajniej.
Ów tekst świetnie wiąże się z tym, co chcę przekazać przy okazji How-Old i odmalowanych nastolatek przekazać. Rodzice zostawiają dzieciaki samym sobie. Te szukają wzorców same. Kiedyś to dom, tradycja kształtowały postawy. Przy dzisiejszym dostępie do informacji, szybkości tegoż medium trudno spodziewać się, by dzieciaki nie szukały innych wzorców, prawda? Do tych dostęp mają wszędzie, a te z powodu na masowość obecnej kultury są nie takie, które wymagają czegokolwiek "górnolotnego". Promuje się próżność i powierzchowność. Niestety. Wyższe wartości schodzą nierzadko na dalszy plan.
Grafiki:
1 - z serwisu Freeimages.com autorstwa binababy12
2 -z serwisu Freeimages.com autorstwa zizzy0104
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu