Militaria

NATO tworzy zbiór wytycznych dla używania autonomicznych robotów i dronów

Krzysztof Kurdyła

...

Reklama

Ostatnie lata w większości armii stały pod znakiem dronów lotniczych. Coraz więcej firm kończy testy urządzeń operujących na ziemii i morzu. Poszerzany jest zakres tego, o czym decydują samodzielnie komputery pokładowe. NATO uznało, że temat autonomii maszyn należy uporządkować.

Otwartość NATO?

NATO jako organizacja państw w większości demokratycznych, stara się prowadzić na tyle przejrzystą politykę informacyjną, na ile jest to możliwe bez szkodzenia interesom armii. W związku z dynamicznym rozwojem nowych technologii wojskowych, muszą powstawać szczegółowe procedury ich użytkowania. Ponieważ część z nich, jak AI czy autonomia, budzi duże obawy wśród społeczeństwa, takie wytyczne są przekazywane społeczeństwom w formie zwięzłych raportów.

Reklama

W 2021 r. pojawił się na przykład dokument „Strategia sztucznej inteligencji dla NATO”, w którym określono zasady odpowiedzialnego użytkowania tego typu technologi, opisano skrótowo jak są realizowane w praktyce i jak prowadzony jest nad nimi nadzór. Dokument możecie przeczytać tutaj. Obecnie ogłoszono, że NATO jest w trakcie prac nad strategią dotyczącą chyba najbardziej kontrowersyjnej technologii, czyli wprowadzania autonomicznych systemów do użytku przez armie sojuszu.

Błędy, algorytmy i... terminator

Ten temat budzi kontrowersje na bardzo wielu poziomach, szczególnie że w społeczeństwach strach przed tym tematem podkręciło... Hollywood, gdzie bunt maszyn jest jednym z ulubionych tematów. Jednak i wojsko ma swoje, uzasadnione dodajmy, obawy.

Przede wszystkim należy zdawać sobie sprawę z tego, że pomimo ogromnego postępu w tym temacie jesteśmy wciąć na bardzo początkowym etapie. Algorytmy są prymitywne, sensory wciąż niedoskonałe, więc obawa, że komputery (poprzez błędną identyfikację, nie bunt) doprowadzą do tragedii, jest duża. Jednocześnie coraz bardziej zaawansowane technologicznie pole walki szerokiej autonomii maszyn po prostu wymaga.

W sytuacji, gdy w terenie, powietrzu i na wodzie będą setki dronów, podających masę informacji w różnych formach w czasie rzeczywistym część decyzji trzeba zacząć cedować na maszyny. „Lojalnych skrzydłowych”, czyli dronów współdziałające w bardzo dynamicznym środowisku razem z maszynami załogowymi, piloci nie będą w stanie nadzorować.

NATO próbuje więc stworzyć zespół wytycznych, ujmujących to zagadnienie w jakieś ramy, a następnie będzie konsultował je z poszczególnymi członkami sojuszu. Z pewnością kluczowe zdanie, co do ostatecznego kształtu zasad będą mieli najbardziej zaawansowani w tych tematach Amerykanie. Poważna dyskusja na ten temat trwa już u nich co najmniej od kilkunastu miesięcy.

Ścierają się tam dwie frakcje, coraz więcej oficerów uważa, że od zwiększania zakresu autonomii ucieczki nie ma, ale wciąż silni są konserwatyści, uważający, że w przypadku maszyn bojowych ostatnie zdanie musi należeć do człowieka. Osobiście uważam, że odwrotu od poszerzania autonomii nie będzie i ciekaw jestem, jaki NATO będzie miało pomysł, żeby nadzorować ten trudny temat.

Sojusz technologiczny

Prace NATO nad wytycznymi są ciekawe z jeszcze jednego punktu widzenia. Widać po nich, które technologie zaczynają na tyle dojrzewać, żeby armie uznały, że warto zacząć realne eksperymenty z nimi. Jak poinformowali przedstawiciele sojuszu, oprócz autonomii na tapecie są dziś takie tematy jak biotechnologia czy komputery i kryptografia kwantowa. W niedługim czasie mogą rozpocząć się podobne prace w tym zakresie.

Reklama

Co ciekawe, choć autonomia jest bardziej medialna, to szczególnie temat komputerów kwantowych może znacznie szybciej i poważniej wpłynąć na nasze życie. Co więcej, dopiero ich sukces może pozwolić na rozwój prawdziwie zaawansowanych systemów autonomicznych. Jeśli interesujecie się technologiami, warto na strony NATO od czasu do czasu zajrzeć.

 

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama