Świat

NASA szuka nowego pracownika biura ochrony planetarnej. Zarobki? $187 tys. rocznie

Marcin Hołowacz
NASA szuka nowego pracownika biura ochrony planetarnej. Zarobki? $187 tys. rocznie
Reklama

NASA chce zatrudnić kogoś, kto obroni Ziemię przed atakiem obcych! Czyżby wiedzieli coś, o czym my dowiemy się kiedy będzie już za późno? Czy powinienem zacząć budowę podziemnego schronu? A może nagłówki typu: “NASA has a job opening for someone to defend Earth from aliens” to raczej żart?

Kiedyś pisałem o tym, że portal Space.com przeprowadził rozmowę z panią Catharine Conley, która pracuje w NASA jako „planetary protection officer”, co… próbowałem przetłumaczyć na polski i skończyło się na: „kierowniczka biura ochrony planetarnej NASA”. Miało to związek z premierą filmu „Life”, a jak wszyscy doskonale wiemy, dotyczy on… zabójczej pozaziemskiej formy życia! Skoro dzisiaj NASA szuka nowego człowieka na wymienione wyżej stanowisko to wiadomo o co chodzi… niedługo będzie inwazja obcych, prawda?

Reklama

Nie będzie inwazji obcych

Niestety, ale życie jest znacznie mniej ekscytujące od filmów czy nawet naszych chwilowych skojarzeń. W pracy ludzi z biura ochrony planetarnej chodzi o to, aby nie dochodziło do zanieczyszczeń… Dbanie o to, żeby roboty wysyłane na obce planety nie przyczyniały się do przenoszenia ziemskich mikrobów tam, gdzie ich nigdy wcześniej nie było. Łał to brzmi znacznie mniej ekscytująco, ale na pocieszenie pozostaje fakt, że może to działać również w drugą stronę, tzn. w przypadku kiedy wrócą do nas jakieś pozaziemskie próbki również trzeba dbać o to, żeby nie miały miejsca żadne zanieczyszczenia – jeśli się tego doszukujemy, to tu już bliżej do „ochrony Ziemi przed obcymi”.

Sterylizowanie kosmicznych robotów… dziwna praca?

Praca człowieka na stanowisku „planetary protection oficer” ma ogromne znaczenie, ponieważ jakby się nad tym zastanowić, doprowadzenie do skażenia obcego ciała niebieskiego za pomocą ziemskiego życia to ogromna wpadka. Nie po to szukamy pozaziemskich mikrobów, żeby zagrażać ich istnieniu poprzez tego typu sytuacje (albo np. cieszyć się z odkrycia czegoś, co sami przywieźliśmy na obcą planetę). Teoretycznie podróż przez kosmos nie należy do tych najłatwiejszych i przyjemnych, ale bakterie są w stanie przeżyć naprawdę ciężkie warunki, więc lepiej nie ryzykować.

Odpowiedzialna praca to również interesujące zarobki. W ogłoszeniu wystawionym przez NASA można wyczytać, iż roczna pensja może być na poziomie od 124 tys. dolarów do 187 tys. dolarów.

Gdyby ktoś szukał pracy w NASA: link do oferty.

Panspermia

Ciekawostka: wyczytałem, że nikt nie dbał o sterylizację sond Voyager, ponieważ ich zadaniem nie było lądowanie na obcych planetach. Dzisiaj lecą one w odległe zakątki Wszechświata, więc… można sobie wyobrazić, że jakieś ziemskie mikroby przetrwają tę podróż i w przyszłości przyczyni się to do zapoczątkowania życia na innym świecie, na którym np. rozbije się taka sonda? Nie wiem, wkraczamy na grunt science fiction, ale sama myśl wydaje się być intrygująca. Zaniedbanie sterylizacji aparatury, początkiem eksplozji życia gdzieś daleko stąd…

Źródło 1, 2, 3

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama